Reprezentacja Polski zdobyła w lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Londynie osiem medali. Ostatni - brązowy - wywalczyła żeńska sztafeta 4x400 m. W finałowym biegu wystąpiły Małgorzata Hołub, Iga Baumgart, Aleksandra Gaworska i Justyna Święty, ale sukces jest też dziełem zawodniczek rezerwowych, które zaprezentowały się ze świetnej strony w eliminacjach - Martyny Dąbrowskiej i Patrycji Wyciszkiewicz.
Obecność w składzie na medalową walkę Święty i Gaworskiej była bardzo dużą niespodzianką. Pierwsza z nich wróciła po poważnej kontuzji, niewielu dawało jej szansę występu na imprezie. Druga zaś, zaledwie 21-letnia, była typowana do roli rezerwowej. Obie stanęły na wysokości zadania.
Trenerem sztafety, która w ostatnich latach zdobywała medale halowych MŚ oraz wygrywała mistrzostwa Europy, jest Aleksander Matusiński, który w najważniejszym momencie zdecydował się podjąć ryzyko.
- Dziewczyny potwierdziły wysoką formę, wszystkie poprawiają się indywidualnie. Justyna ma moc na końcu, jest pewna siebie i potrafi biegać na ostatniej zmianie. Szanse na jej start były minimalne, ale podjęliśmy walkę i zwyciężyliśmy. Aleksandra Gaworska stresowała się, że coś tutaj zepsuje dziewczynom, natomiast starałem się ją dowartościowywać - opowiadał.
Jak motywował zawodniczki w drodze po brąz i jaką rolę odegrał psycholog dr Jan Blecharz? Zapraszamy do posłuchania rozmowy Rafała Bały.
ps, PolskieRadio.pl, IAR