Joseph Conrad

"Jądro ciemności", czyli granice człowieczeństwa

Ostatnia aktualizacja: 27.11.2017 10:00
- "Jądro ciemności" to powieść, którą powinien przeczytać każdy – powiedział Portalowi PolskieRadio.pl Zdzisław Najder, krytyk literacki, conradysta.
Biali kolonizatorzy z Belgii stosowali wobec tubylców okrutne kary - jedną z nich było obcinanie dłoni.
Biali kolonizatorzy z Belgii stosowali wobec tubylców okrutne kary - jedną z nich było obcinanie dłoni. Foto: Wikipedia/domena publiczna

Mimo, że w powieści nie padają nazwy miejsc geograficznych, Conrad wyraźnie sugeruje, że jej akcja toczy się w Brukseli i w afrykańskim Kongu Belgijskim.

Budzenie sumień

Dzieło Conrada ukazało się drukiem w 1899 roku i było jednym z pierwszych głosów, jakie dotarły do opinii publicznej w Europie na temat okrucieństw kolonializmu. Przykład Konga Belgijskiego, z którego król Belgów Leopold II zrobił prywatną własność, jest najdrastyczniejszym przypadkiem ludobójstwa w tamtych czasach. W pogoni za kością słoniową i kauczukiem przedstawiciele Belgijskiej Spółki Akcyjnej do Handlu z Górnym Kongiem, w bardzo szybkim tempie wyeksploatowali kraj i wymordowali blisko połowę jego rdzennych mieszkańców. Conrad pisał, że była to "najwystępniejsza pogoń za zyskiem, jaka kiedykolwiek oszpeciła sumienie ludzkości i dzieje odkryć geograficznych".

Podróż do ciemności

Barbarzyństwo białego człowieka, łupieżcza działalność zachodniej cywilizacji, brak hamulców w okrucieństwie, pytanie o granice dobra i zła, które jest jednocześnie pytaniem o człowieczeństwo - to tematy "Jądra ciemności". Powieść jest pełna symboli, nad którymi do dziś zastanawiają się literaturoznawcy. Tak jest m.in. z tytułową ciemnością – symbolem tajemnicy, czegoś niezbadanego, zła, niebezpieczeństwa? O swoim spotkaniu z Kurtzem główny bohater powieści Marlow mówi, że to "najdalszy punkt mojej wyprawy i kulminacyjny punkt moich przeżyć".

Tak pisał Zdzisław Najder we wstępie do wyboru opowiadań Conrada wydanych przez Bibliotekę Narodową w 1972 roku:

"Podróż geograficzna i podróż psychologiczno-moralna nakładają się na siebie: wdzierając się w głąb Czarnego Lądu Marlow zapuszcza się jednocześnie w ciemne wnętrze własnego umysłu i osobowości Kurtza. […] Kurtz jest postacią oczywiście reprezentatywną. Złożyła się na niego cała Europa. […] Otoczony dziczą, pozbawiony oparcia w społeczno-instytucjonalnych rygorach, okazał się "niezdolny do pozostania wiernym" podstawowym zasadom międzyludzkiego współżycia. […] Władza zawróciła mu w głowie, opętała własną, słodko-trującą magią. Ujawniła wewnętrzną pustkę Kurtza […], któremu możność panowania nad ludźmi zastąpiła wszystkie inne formy obcowania z nimi".