Ewa Kurowska radzi, by na czas świąt używać mniejszych półmisków. W ten sposób oszukamy nasz mózg. Zachęca też, by potraw nie dosładzać, nie dosalać, wszystko popijać kompotem ze śliwkami. Radzi, by wymyślić "odchudzone" wersje wigilijnych przepisów. - Kiełbasę z bigosu można zastąpić kurczakiem - mówi.
Zdaniem gościa Grażyny Dobroń na kolację wigilijną powinniśmy zarezerwować kilka godzin i to nie tylko na same jedzenie, ale też rozmowy, kolędowanie, odpakowywanie prezentów.
Jeśli już podczas świąt skusimy się na różne smakołyki, to nie wolno się stresować z tego powodu i myśleć o tym, że przytyjemy. - Jak człowiek się stresuje, to uwalnia się hormon stresu, który, niestety, bardzo sprzyja odkładaniu tkanki tłuszczowej z tego, co zjadamy - tłumaczy Ewa Kurowska.
(pg)