Święta Bożego Narodzenia są doskonałym czasem, by pogodzić się z naszymi bliskimi. Urszula Kuleta, logopeda medialny, radzi, co zrobić, gdy podczas wypowiadania trudnych słów "głos nam uwięźnie w gardle". - Sposobem jest wzięcie oddechu, takiego od pępka. On uwolni trochę napięcie w okolicach krtani, zwolni maleńkie mięśnie, które zawiadują głosem - mówi Urszula Kuleta, logopeda medialny.
Gość Grażyny Dobroń przekonuje, że tak naprawdę nie potrzeba wielu słów, żeby stworzyć wspaniały nastrój, wszystko zależy od intencji. Oczywiście możemy wcześniej dokładnie przemyśleć, co chcemy powiedzieć drugiej osobie, przygotować się do tego. - Ale jeżeli staniemy oko w oko z osobą, z którą mamy niezałatwione pewne rzeczy, to zwykle jest tak, że leją się łzy. I jeżeli są to łzy szczere, prawdziwe, to nie potrzeba słów. Można się przytulić - mówi Urszula Kuleta.
pg