Samolot przyleciał ze stolicy Grecji, gdzie we wtorek na Stadionie Panateńskim odbyła się uroczystość przekazania ognia organizatorom najbliższych igrzysk. Symbol znajdujący się w specjalnej ochronnej lampie z samolotu w Inczon wynieśli ostrożnie koreański minister sportu Jong-hwan Do i mistrzyni olimpijska z Vancouver oraz srebrna medalistka z Soczi w łyżwiarstwie figurowym Yuna Kim.
- Oczekiwanie w Korei Południowej zakończyło się. Teraz zostało nam 100 dni do rozpoczęcia. Igrzyska i ogień olimpijski to symbole nadziei i pokoju. Ta impreza ma moc jednoczenia ludzi - zaznaczył szef komitetu organizacyjnego Hee-beom Lee.
Zapewnił też, że zarówno sportowców, jak i kibiców, którzy przybędą na najważniejsze zimowe zawody czterolecia czekają fantastyczne przeżycia.
W środę nieraz akcentowano aspekt pokoju, który jest podkreślany w mediach ze względu na napięte stosunki między sąsiadującymi ze sobą Koreą Południową i Północną. Pjongczang znajduje się zaś 80 km od granicy.
"Kruca bomba, mało casu"
Ogień wzniecony w starożytnej Olimpii wcześniej przez osiem dni podróżował po Grecji, w poniedziałek wieczorem dotarł do świątyni Ateny na Akropolu, a następnego dnia na Stadion Panateński.
W Korei Płd. czeka go 100 dni wędrówki po tym kraju. W sztafecie, której motto brzmi "Niech wszyscy błyszczą", weźmie udział 7500 osób, które pokonają 2018 km. Pochodnia odwiedzi dziewięć prowincji i osiem głównych miast. Środkami transportu będą m.in. roboty, kolejki linowe, lokomotywy parowe i kolejka tyrolska.
Sztafetę na terenie azjatyckiego państwa zainaugurowała 13-letnia łyżwiarka figurowa Young You, która w wieku 11 lat - jako najmłodsza zawodniczka w historii - została mistrzynią kraju. Wiele osób upatruje w niej następczyni Kim, która zakończyła już karierę.
- Zapamiętam ten dzień na zawsze. Moim marzeniem jest reprezentować kraj na igrzyskach zimowych. Ciężko pracuję, by wkrótce stało się to faktem - podkreśliła nastolatka.
Igrzyska w Pjongczangu rozpoczną się 9, a zakończą 25 lutego.
kbc