Każda z federacji posiada własny system zdobywania kwalifikacji, zatwierdzony przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Szefowa Polskiej Misji Olimpijskiej Marzenna Koszewska przypomniała, że w wielu dyscyplinach sportowcy nie uzyskują kwalifikacji imiennych. Ich miejsce może zająć inny sportowiec z tego kraju.
- Są to miejsca zdobywane przez konkretnych zawodników, ale niekoniecznie ci zawodnicy na igrzyska pojadą(...) Taki system występuje w większości dyscyplin. Kwalifikacje imienne zdobywają sportowcy w łyżwiarstwie figurowym, natomiast w pozostałych dyscyplinach miejsca na igrzyskach zdobywane są dla kraju - przyznała Koszewska w rozmowie z Polskim Radiem.
Czas na uzyskanie prawa startu w najważniejszych zawodach czterolecia mija 21 stycznia, gdy, na podstawie rankingów w konkurencjach narciarskich, poszczególne federacje otrzymają informację od MKOL ile kwalifikacji zdobyły.
W części dyscyplin kwalifikacje są już zamknięte. Koszewska poinformowała, że pewni startu w Pjongczangu mogą być polskie biathlonistki, skoczkowie narciarscy, kombinatorzy norwescy, biegacze narciarscy, łyżwiarze figurowi, łyżwiarze szybcy oraz zawodnicy short tracku.
W Korei Południowej na pewno zabraknie natomiast polskiej reprezentacji w grach zespołowych: hokeju na lodzie oraz curlingu. Nie zobaczymy na igrzyskach również polskich skeletonistów, a także, prawdopodobnie, skoczkiń narciarskich.
Termin zgłaszania sportowców przez narodowe komitety olimpijskie mija 28 stycznia. Igrzyska odbędą się natomiast w dniach 9-25 lutego.
pm, IAR