Zimowe Igrzyska Olimpijskie Pjongczang 2018

Pjongczang 2018: polska ekipa powiększyła się o dwóch zawodników

Ostatnia aktualizacja: 25.01.2018 12:57
Prezes PKOl Andrzej Kraśnicki na wniosek Polskiego Związku Narciarskiego włączył do składu reprezentacji na zimowe igrzyska w Pjongczangu dwóch alpejczyków Michała Kłusaka i Michała Jasiczka oraz snowboardzistę Oskara Kwiatkowskiego.
Sekretarz generalny PKOl Adam Krzesiński, prezes PKOl Andrzej Kraśnicki i szefowa polskiej misji olimpijskiej Marzena Koszewska podczas konferencji prasowej
Sekretarz generalny PKOl Adam Krzesiński, prezes PKOl Andrzej Kraśnicki i szefowa polskiej misji olimpijskiej Marzena Koszewska podczas konferencji prasowejFoto: PAP/Leszek Szymański

Wynika to z procedury uzupełniania kwot startowych w poszczególnych konkurencjach. Polska uzyskała jedno dodatkowe miejsce w narciarstwie alpejskim oraz kwalifikację zdobył Kwiatkowski.

Początkowo Polskę reprezentować miał tylko jeden alpejczyk, ale PKOl - przy ogłaszaniu składu - nie podał jego nazwiska. Miał to ustalić w najbliższych dniach Polski Związek Narciarski, ale dzięki zwiększeniu kwoty startowej w tej konkurencji federacja nie musiała wybierać między dwoma zawodnikami.

Kłusak ma wystąpić w konkurencjach szybkościowych, a Jasiczek w technicznych.

- Od początku było wiadomo, że są dla nas dwa miejsca - zawodnika i zawodniczki, ale chodziło o to, żeby w igrzyskach mogło wystartować dwóch alpejczyków. Zarówno Michał Kłusak, jak i Michał Jasiczek prezentują bardzo podobny poziom i trudno było dokonać wyboru w oparciu o konkretne kryteria, dlatego postanowiłem wstrzymać decyzję, a gdy okazało się, że możemy wysłać obydwu to tak postanowiliśmy. Wiadomo, że w ich przypadku walczyliśmy o sam udział, bo nie oczekujemy od nich żadnych fajerwerków. To jednak ważne dla środowiska alpejczyków w Polsce, że będzie tam miało dwóch narciarzy - powiedział prezes PZN Apoloniusz Tajner.

Tym samym liczba zawodników w reprezentacji Polski zwiększyła się do 60 (oraz rezerwowy bobsleista), a osób współpracujących do 77.

Szef federacji wiąże większe nadzieje z występem kobiet w tej dyscyplinie. 

- Maryna Gąsienica-Daniel, jak pojedzie na swoim poziomie, to może wywalczyć miejsce w okolicach pierwszej dziesiątki - uważa. 

ps

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

PjongCzang 2018: "Przepraszam, gdzie jest skocznia?". Stoch i spółka szlifują koreański

Ostatnia aktualizacja: 25.01.2018 10:00
Biało-czerwoni są na ostatniej prostej przyogotwań przed rozpoczynającymi się 9 lutego zimowymi igrzyskami olimpijskimi w Pjongczangu. Polski Komitet Olimpijski pokazał, jak reprezentanci radzą sobie z językiem koreańskim. 
rozwiń zwiń