Jako przykład podał Holandię i wielkie sukcesy reprezentantów tego kraju w igrzyskach w Pjongczangu w łyżwiarstwie szybkim. - Oni zespołu skoczków narciarskich przecież nie mają - podkreślił minister - Budowa piramidy szkoleniowej to klucz do sukcesu w sporcie wyczynowym. To zostało przez lata zrealizowane w skokach narciarskich, efekty mieliśmy cztery lata temu w Soczi i teraz w Pjongczangu - dodał.
W tym roku środki budżetowe przeznaczone na sport - jak potwierdził Bańka - są rekordowe. Wynoszą 1 249 684 000 zł – to o ponad 140 mln złotych więcej, niż w roku minionym. Aż 516 mln z tej kwoty zostanie przeznaczone na budowę i rozwój infrastruktury sportowej – to również rekordowo wysoka kwota.
- Trzeba twardo wymagać od związków sportowych realizacji założeń szkoleniowych, gdyż to właśnie na nich spoczywa ciężar dźwigania przyszłości dyscyplin. Resort stwarza możliwości, ale związki muszą się obudzić z letargu i zająć się szkoleniem młodzieży. Są ku temu ogromne możliwości, programy powołane przez ministerstwo - SKS i Klub - dają szansę rozwoju sportowego młodych ludzi - zaznaczył minister.
Poprawie, zdaniem ministra, musi jak najszybciej ulec zarządzanie w polskich związkach sportowych, które obecnie jest na bardzo słabym poziomie.
- Po to właśnie powołano Kodeks Dobrego Zarządzania. Jego przestrzeganie będzie miało wpływ na zasady finansowania związków sportowych. Jako resort wykładamy środki i mamy prawo wymagać ich efektywnego wydatkowania - podkreślił.
Na pytanie o sytuację kadrową w Polskim Związku Narciarskim, gdzie kontrakt trenera skoczków Stefana Horngachera kończy się po sezonie, minister przyznał, że jest o to spokojny.
- Mam nadzieję, że środków finansowych nie zabraknie... Propozycja przedłużenia umowy została już złożona, teraz jest czas rozmów i negocjacji. Prezes Tajner i dyrektor Małysz mówią, że wszystko zmierza w dobrym kierunku - wyjaśnił Bańka.
pm