Norweżki były głównymi faworytkami sztafety. Pałały żądzą rewanżu za bieg sprzed czterech lat, kiedy to na igrzyskach w Soczi sensacyjnie uplasowały się poza podium. Niespodziewanie, w norweskiej ekipie zabrakło liderki Pucharu Świata – Heidi Weng, której forma w Korei Południowej nie jest najwyższa.
Długo wydawało się, że odstawienie Weng od składu nie przyniesie dobrych efektów. Dwie pierwsze zmiany wyglądały dla Norweżek podobnie. Zarówno Ingvild Flugstad Ostberg, jak i Astrid Uhrenholdt Jacobsen mocno zaczynały, jednak w drugiej połowie dystansu traciły siły, przez co po dwóch zmianach plasowały się dopiero na czwartym miejscu, z ponad 40-sekundową stratą do prowadzących Rosjanek.
Zawodniczki startujące pod flagą olimpijską prezentowały się fenomenalnie, zwłaszcza na trzech pierwszych zmianach. Już biegnąca jako pierwsza Natalia Neprajewa wyprowadziła je na prowadzenie, a pozostałe koleżanki nie zmarnowały szansy, pozbawiając medalu Finki.
Na więcej jednak nie miały dzisiaj szans, gdyż poza zasięgiem okazały się być reprezentantki obydwu skandynawskich państw. Szwedki średnio biegły na pierwszej zmianie, jednak kapitalny występ Charlotte Kalli praktycznie zrównał je z Rosjankami już na półmetku rywalizacji.
Wśród Norweżek fenomenalnie zaprezentowała się natomiast Raghnild Haga, która na trzeciej zmianie odrobiła ponad 30 sekund do rosyjsko-szwedzkiego duetu. Na ostatnie pięć kilometrów trzy sztafety wybiegły niemal równo, jednak szybko stało się że zwycięstwo będzie wewnętrzną sprawą Skandynawek.
W końcówce więcej sił zachowała Bjoergen, której nie potrafiła dogonić Stina Nilsson, mimo iż Szwedka uchodzi obecnie za najlepszą sprinterkę na świecie. Rosjankom pozostał brązowy medal, który i tak należy rozpatrywać w kategorii niespodzianki. Każda z czterech biegnących dzisiaj pod flagą olimpijską zawodniczek debiutowała bowiem na igrzyskach.
Polki za cel stawiały sobie ósme miejsce, jednak praktycznie nawet przez moment nie było ono realne. Ostatecznie Ewelina Marcisz, Justyna Kowalczyk, Martyna Galewicz i Sylwia Jaśkowiec dobiegły do mety na 10. miejscu, z ponad trzyminutową stratą do Norweżek.
pm