Z powodu zorganizowanego procederu dopingowego podczas igrzysk w Soczi cztery lata temu, Rosyjski Komitet Olimpijski został zawieszony, a reprezentacja tego kraju wykluczona z zawodów w Pjongczangu. MKOl dopuścił do startu imiennie grupę sportowców z Rosji "bez historii dopingowych"; 168 z nich występuje pod flagą olimpijską.
- Jeśli przypadek dopingu zostanie potwierdzony, będzie to niezwykle rozczarowujące - podkreślił rzecznik MKOl Mark Adams.
Przedstawiciele rosyjskiej delegacji liczyli na to, że jeśli sportowcy tego kraju nie wpadną na żadnej kontroli dopingowej w Korei Południowej, MKOl pozwoli im przedefilować pod państwową, a nie olimpijską flagą na ceremonii zamknięcia igrzysk.
- Wszyscy curlerzy byli badani pod kątem zabronionych substancji 22 stycznia, zanim wylecieli do Korei, i wyniki były negatywne. Znam tych ludzi od wielu lat. Tylko szaleniec stosuje doping przed zawodami, przed olimpiadą. To dziwna historia, pojawia się w związku z nią wiele pytań - skomentował prezes Rosyjskiego Związku Curlingu Dmitri Swiszczew.
- To po prostu nonsens - stwierdził z kolei rzecznik rosyjskiej delegacji Konstantin Wybornow. Poinformował także, że Kruszelnicki, w którego organizmie wykryto zabronioną substancję meldonium, czeka na badanie próbki B. Ma się ono odbyć jeszcze w poniedziałek.
Sam sportowiec nie odpowiedział na prośbę o komentarz do tej sytuacji.
Kruszelnicki i Bryzgałowa pokonali Norwegię w meczu o brązowy medal. Jeśli próbka B da taki sam rezultat, jak A, to Olimpijczycy z Rosji stracą ten krążek.
Jak poinformował kapitan męskiej reprezentacji Norwegii Thomas Ulsrud, jego rodacy, którzy w olimpijskiej rywalizacji par mieszanych zajęli czwarte miejsce, już wylecieli z Korei.
Meldonium figuruje na liście substancji zakazanych od 1 stycznia 2016 roku. Wcześniej był często używany do wspomagania przez sportowców, zwłaszcza rosyjskich.
pm