W Korei złoto na dużej skoczni wywalczył Kamil Stoch, a drużyna w składzie z nim, Maciejem Kotem, Dawidem Kubackim i Stefanem Hulą zdobyła brąz.
- Chciałbym bardzo serdecznie podziękować wam za waszą postawę, waszą walkę, za to wszystko co zrobiliście dla Polski. Za te wspaniałe medale, za ten wzór, którym jesteście. Wzór profesjonalizmu, wzór walki i zaangażowania, a przede wszystkim wzór miłości do biało-czerwonych barw. Dziękuje wam za to w imieniu państwa polskiego, w imieniu kibiców. Polska jest z was dumna. Jesteście wielcy - mówił minister Bańka.
Podziękowania do kibiców skierował Stoch. - Dziękuję za wsparcie płynące po pierwszym konkursie. Za wszystkie ciepłe słowa, które otrzymaliśmy. To pozwoliło nam bardzo szybo podnieść się po tamtym konkursie. Cieszę się, że możemy tutaj być razem z państwem - powiedział trzykrotny mistrz olimpijski.
Jak podkreślił, medale są dziełem wielu osób. - Tajemnica sukcesów jest w ludziach, którzy stworzyli wspaniały zespół. Jest trener i są zawodnicy, którzy wykonują zlecane zadania. Każdy z nas uwierzył w to, ile możemy wspólnie osiągnąć.
Maciej Kot zapewnił, że medal igrzysk w Korei jest dla całej drużyny motywacją do dalszej pracy. - Wciąż jesteśmy głodni sukcesów. Myślę, że to nie jest koniec. To dopiero pewien etap. Cały czas będziemy pracować, a ten sukces pozwoli nam dawać z siebie jeszcze więcej. Jest to pierwszy historyczny medal, ale głęboko wierzę, że nie ostatni. Jeszcze pokażemy, na co nas stać. Myślę, że są w nas rezerwy, jest w nas potencjał. Będziemy ciężko pracować, żeby dalej wygrywać - podkreślił.
Horngacher podziękował Żyle
Trener Stefan Horngacher wydawał się wyraźnie zaskoczony uroczystym powitaniem i nagrywał uroczystość swoim telefonem.
- Medal olimpijski jest zawsze spełnieniem marzeń. Jestem dumny, że mogę trenować taki zespół - powiedział Austriak.
Horngacher długo dziękował też Piotrowi Żyle za wsparcie, jaki zawodnik, który w Pjonczangu nie wystartował w żadnym konkursie, cały czas dawał drużynie biało-czerwonych. - On też powinien mieć taki medal - przyznał.
Szkoleniowiec odniósł się też co do swojej przyszłości w reprezentacji Polski. - Nic nie jest w 100 procentach pewne. Trwają rozmowy, ustalamy wszystko, dyskusje zaczęły się już w Pjongczangu. Sytuacja wyjaśni się po konkursach w Planicy - zaznaczył.
Adam Małysz dodał, że zarząd PZN rozważa przedłużenie kontraktu z Austriakiem na kolejne cztery lata. - Wszystko jest na dobrej drodze - powiedział krótko dyrektor sportowy związku, a niegdyś znakomity skoczek.
bor