Drugie miejsce, ze stratą 4,8 s, zajął Japończyk Akito Watabe, a trzecie Austriak Lukas Klapfer - strata 18,1 s.
Słowiok stracił do zwycięzcy 2.35,2. Na 39. pozycji zawody ukończył Szczepan Kupczak - strata 4.11,2, na 42. Adam Cieślar - strata 4.47,3, a na ostatniej, 47. na mecie zameldował się Wojciech Marusarz ze stratą 6.36,1.
Po skoku prowadził Austriak Franz-Josef Rehrl, który jednak pobiegł słabo i ostatecznie został sklasyfikowany na 13. miejscu ze stratą ponad 1.30. Rehrl wyprzedzał Norwega Jarla Magnusa Riibera - 111 m i lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Japończyka Akito Watabe - 105,5 m.
Z Polaków najwyżej - na 20. pozycji był Kupczak, który uzyskał 97 m. Sporym zaskoczeniem było piąte miejsce Frenzela po lądowaniu na 106,5 m.
Jednak w biegu Frenzel udowodnił, że w Pjongczangu jest najmocniejszy. Po starcie szybko odrobił stratę do czołówki i wyszedł na prowadzenie. W połowie dystansu biegu na czele znajdowała się czwórka zawodników - Frenzel, Watabe, Klapfer i Norweg Jarl Magnus Riiber.
Liderzy szybko powiększali swoją przewagę, natomiast na czele grupy pościgowej biegł Johannes Rydzek. Niemiec po skoku (101 m) był 11. i na trasę biegu ruszał ze stratą 1.26. Jak się okazało, na 10 km zdołał odrobić prawie jedną minutę, ale to wystarczyło tylko do zajęcia 5. pozycji.
W polskiej ekipie najlepiej pobiegł Słowiok. Uzyskał 12. czas biegu i z 32. pozycji po skoku awansował na 22. w zawodach. Bieg wygrał Włoch Alessandro Pittin (19. w zawodach), drugi czas miał Fin Ilkka Herola (8.), a trzeci Rydzek. Frenzel uzyskał szósty wynik, który wystarczył do obrony medalu z Soczi.
29-letni Frenzel zdobył czwarty medal olimpijski, w Soczi oprócz złotego miał także srebrny, a na igrzyskach w 2010 roku w Vancouver zajął trzecie miejsce.
- To było niesamowite, jestem naprawdę szczęśliwy. To był dość trudny wyścig, ale zrealizowałem swój plan, aby zaatakować w końcówce. Po skoku byłem na dobrej pozycji do ataku, miałem trochę szczęścia z wiatrem. Gdyby nie to, walka o złoty medal byłaby o wiele trudniejsza - powiedział Frenzel na mecie.
Słabiej niż się można było spodziewać wypadł wicelider klasyfikacji generalnej PŚ Norweg Jan Schmid. Po skoku (88,0 m) był 31., w biegu uzyskał 18 czas i ostatecznie uplasował się na 25. pozycji ze stratą 2.43,4.
Środowym zmaganiom w kombinacji norweskiej w Pjongczangu towarzyszy silny wiatr. Wielu zawodników i trenerów podkreślało, że konkurs był "loterią" i o wynikach decydowało w dużej mierze szczęście.
Wyniki kombinacji norweskiej na normalnym obiekcie:
1. Eric Frenzel (Niemcy) 24.51,4
2. Akito Watabe (Japonia) strata 4,8 s
3. Lukas Klapfer (Austria) 18,1
4. Jarl Magnus Riiber (Norwegia) 22,5
5. Johannes Rydzek (Niemcy) 27,9
6. Eero Hirvonen (Finlandia) 51,6
7. Fabian Riessle (Niemcy 1.05,3
8. Ilkka Herola (Finlandia) 1.05,5
9. Vinzenz Geiger (Niemcy) 1.05,5
10. Espen Andersen (Norwegia) 1.13,7
...
22. Paweł Słowiok (Polska) 2.35,2
39. Szczepan Kupczak (Polska) 4.11,2
42. Adam Cieślar (Polska) 4.47,3
47. Wojciech Marusarz (Polska) 6.36,1
mb