Selekcjoner przyznał, że w grze zespołu pojawiło się sporo mankamentów w porównaniu z piątkowych meczem z Nigerią (0:1).
- Oczywiście to zwycięstwo cieszy, ale wynik nie był najważniejszy. Patrzymy na to spotkanie pod kątem przygotowań do mistrzostw świata w Rosji. W porównaniu do piątkowego meczu z Nigerią organizacja gry naszego zespołu była gorsza. Zmiany w składzie wpłynęły destabilizująco na naszą grę - stwierdził.
Trener uważa, że gra Polaków wyglądała lepiej w pierwszej części gry.
- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu było dużo lepsza. Było widać dobrą organizację gry, choć wiele elementów nie wychodziło nam tak, jak powinno. Ważne, że przełamaliśmy niemoc strzelecką. Jednak w pierwszej połowie nie uniknęliśmy błędów w defensywie. Zbyt dużo prostopadłych podań mijało naszą defensywę i chwała Wojtkowi Szczęsnemu, że ratował nas z opresji - stwierdził Nawałka - W drugiej połowie nasza gra wyglądała znacznie gorzej. Straciliśmy kontrolę nad meczem i popełniliśmy wiele błędów. Po zmianach w składzie zabrakło w naszym zespole jakości - dodał.
Zdaniem selekcjonera, w wygranej pomogła biało-czerwonym atmosfera Stadionu Śląskiego.
- Cieszymy się, że duch Stadionu Śląskiego wciąż tu jest. Atmosfera na trybunach wpłynęła na to, że zawodnicy walczyli do końca - zauważył.
Pod wrażeniem stadionu i panującej na nim atmosfery byl także Robert Lewandowski - Tutaj jest jakaś magia, która pomaga wygrywać - stwierdził.
Seniorska kadra narodowa wróciła na Stadion Śląski po dziewięciu latach. Wtorkowy mecz towarzyski obejrzało ok. 53 tysięcy widzów. Lewandowski, który strzelił gola na 1:0, nie ukrywał po meczu, że jest pod wrażeniem atmosfery panującej na tym obiekcie oraz świetnie przygotowanej nawierzchni boiska.
- Nie tylko sam stadion, ale też kibice dopisali. Ponadto murawa była tak przygotowana, że z chęcią się tutaj grało, z uśmiechem na twarzy. Na pewno też jest to „coś”, jakaś magia tego stadionu, która powoduje, że reprezentacja gra lepiej – podkreślił piłkarz, który we wtorkowy wieczór strzelił swoją 52. bramkę w 93. występie w reprezentacji.
Mimo zwycięstwa, kapitan biało-czerwonych zwrócił uwagę na mankamenty w grze ofensywnej polskiego zespołu.
- Wydaje mi się, że trochę, szczególnie w ataku pozycyjnym, brakowało wsparcia, jeżeli chodzi o ofensywnych zawodników. Stworzyliśmy sytuacje bramkowe po kontrataku i po wrzutce. Natomiast przy ataku pozycyjnym ciężko nam było coś klarownego stworzyć albo oddać strzał. Tutaj na pewno jest duże pole do poprawy. I nad tym powinniśmy się skupić w niedalekiej przyszłości, żeby gra w ofensywie angażowała więcej zawodników. To spowoduje, że będzie większe zagrożenie – podkreślił.
Od czterech meczów kadra Adama Nawałki testuje ustawienie z trzema obrońcami. Tak było w listopadowych spotkaniach z Urugwajem (0:0) i Meksykiem (0:1), a także marcowych z Nigerią (0:1) i Koreą Południową.
- Na pewno z każdym treningiem i meczem to wygląda lepiej. Każdy zawodnik miał wystarczająco dużo czasu, żeby zrozumieć i zobaczyć, jak się poruszać, jak zachować przy tym ustawieniu. Również wcześniejsze dwa mecze pokazały, że przy zmianie ustawienia nie powinno być problemów i każdy z nas powinien wiedzieć, jak się zachować – czy to przy trójce, czy przy czwórce obrońców – stwierdził Lewandowski.
Kapitan reprezentacji Polski został zmieniony już w przerwie. Po meczu uspokoił, że wszystko jest w porządku z jego zdrowiem.
- Nic złego mi się nie stało. Takie były założenia, że miałem grać jedną połowę, więc wszystko poszło zgodnie z planem – przyznał Lewandowski.
Mecze z Nigerią oraz Koreą Południową były ostatnimi sparingami kadry przed majowym zgrupowaniem, na które Adam Nawałka zaprosi piłkarzy powołanych do szerokiej kadry na mistrzostwa świata w Rosji, które rozpoczną się 15 czerwca.
pm