W meczu z drużyną z Afryki nie funkcjonowało właściwie wszystko. Dziury między formacjami, nieumiejętny atak pozycyjny, brak szybkich kontr, zbyt mało walki i gryzienia trawy, a wreszcie – momentami zawstydzające błędy indywidualne. Nic dziwnego, że przegraliśmy mecz z niedocenianym, aczkolwiek silnym fizycznie i wybieganym przeciwnikiem.
Dalsze rozpamiętywanie tej przegranej do niczego jednak nie prowadzi. Już w niedzielny wieczór, o godzinie 20, na murawie stadionu w Kazaniu nasi piłkarze zmierzą się bowiem z inną drużyną, która miała spokojnie wygrać swoje pierwsze spotkanie.
Rosja 2018
Po losowaniu zarówno biało-czerwoni, jak i reprezentacja Kolumbii byli wymieniani jako faworyci wyrównanej grupy H. Wystarczył zaledwie pierwszy mecz, aby te przewidywania obrócić w pył. „Los Cafeteros” już od trzeciej minuty meczu z Japonią musieli radzić sobie w dziesięciu, po czerwonej kartce dla Carlosa Sancheza.
Nie poradzili sobie jednak i wciąż czekają na pierwsze punkty do grupowej tabeli. Wracający do zdrowia James Rodriguez, Radamel Falcao czy Juan Cuadrado to zawodnicy, których żadnemu kibicowi nie trzeba przedstawiać. Skład Kolumbii wygląda nad wyraz solidnie i wielu właśnie w Latynosach widzi faworyta niedzielnego meczu.
Adam Nawałka wie jednak, iż musi wygrać. Niezależnie więc od atutów Kolumbijczyków, trzeba grać o pełną pulę. Remis co prawda przedłuży nasze szanse na awans, ale polska kadra stanie się zależna od wyników rywali. By tego uniknąć, trzeba zwyciężyć z Kolumbią.
Od kilku dni media informują, że trener chce wrócić do ustawienia 3-5-2, które testował podczas jesiennych i wiosennych sparingów. Sęk w tym, że kadra miała spore problemy ze skutecznością w rzeczonych meczach. Promykiem nadziei powinien być natomiast fakt, iż po przejściu do takiej formacji w drugiej połowie spotkania z Senegalem gra wyglądała dużo lepiej, choć wciąż zbyt słabo, by chociaż zremisować z Afrykanami.
Optymistyczne głosy z polskiego obozu mówiły o tym, iż Kamil Glik wykurował wreszcie kontuzjowany bark i może zagrać w meczu, który śmiało możemy nazwać „meczem o wszystko”. Obecność obrońcy AS Monaco miałaby znaczenie nie tylko sportowe, ale także mentalne. Polska obrona z Glikiem w składzie gra pewniej i jest trudniejsza do sforsowania przez przeciwników.
Jeżeli selekcjoner zdecyduje się zaufać zdrowiu stopera i wystawi go w wyjściowym składzie, jednym z jego partnerów w trzyosobowym bloku obronnym będzie Michał Pazdan - zdaniem wielu, jedyny, który w meczu z Senegalem nie zawiódł oczekiwań.
Kandydatów do trzeciego miejsca jest kilku: zaskakująco często mylący się w inauguracyjnym spotkaniu Łukasz Piszczek, strzelec samobójczej bramki Tiago Cionek, jeden z winowajców drugiego gola dla Senegalu Jan Bednarek czy mający za sobą kiepski sezon Artur Jędrzejczyk. Jak widać, każdy z kandydatów ma swoje problemy.
Zaznaczyć trzeba, iż obecność Glika w składzie jest jednak mocno dyskusyjna, a stopera Monaco zobaczymy na boisku pewnie dopiero w starciu z Japonią. W takim wypadku w składzie znajdzie się prawdopodobnie miejsce zarówno dla rutynowanego Piszczka, jak i Bednarka, do którego występu z Senegalem, poza feralnym braku interwencji przy golu Nianga, trudno zgłaszać większe pretensje.
Ból głowy Nawałka będzie miał także przy ustalaniu nazwisk piłkarzy przednich formacji. Skrzydłowi Kamil Grosicki i Jakub Błaszczykowski nie zagrali dobrze w meczu z Senegalem i możliwe, że zabraknie ich w ustawieniu z dwójką wahadłowych. Te miejsca mogą zająć Bartosz Bereszyński, który na inaugurację dał niezłą zmianę, i Maciej Rybus.
W składzie znajdzie się zapewne kolejny środkowy pomocnik, który będzie miał za zadanie pomóc Grzegorzowi Krychowiakowi w walce o panowanie w środku pola. Tę rolę selekcjoner powierzy zapewne Jackowi Góralskiemu lub Karolowi Linetty’emu.
Miejsce w wyjściowym składzie może stracić także prawdopodobnie najsłabszy na boisku w Moskwie – Arkadiusz Milik. Piłkarz Napoli, któremu w przygotowaniu formy na mundial na pewno nie pomogły ciężkie kontuzje, od dłuższego czasu jest krytykowany przez kibiców, zarzucających mu nieskuteczność. Czy Adam Nawałka zdecyduje się zastąpić go Dawidem Kownackim, który w meczu z Senegalem zaliczył tylko epizod?
Niezależnie od tego, na jakie ustawienie i nazwiska postawi polski selekcjoner, piłkarze muszą wyjść na murawę z wolą zwycięstwa i chęcią walki o każdy centymetr boiska. Przykłady takich drużyn jak Maroko, Iran czy Peru pokazują jednak, że do ambicji należy dodać nieco skuteczności, by liczyć się w grze o wyjście z grupy.
Wierzymy w to, że nasi reprezentanci zapomną o meczu z Senegalem i w stolicy Tatarstanu zaprezentują zarówno wolę walki, z której przecież słyną, jak i odpowiednie umiejętności piłkarskie, które pozwolą zwyciężyć i przedłużyć szanse na wyjście z grupy.
Tyle lat czekaliśmy na polski występ na mundialu. Pozwólcie nam cieszyć się nim jak najdłużej!
Prognozowany skład na mecz z Kolumbią:
Szczęsny – Piszczek, Bednarek (Glik), Pazdan – Bereszyński, Góralski, Krychowiak, Zieliński, Rybus – Lewandowski, Kownacki.
pm