Rosja 2018

Rosja 2018: "Brazylia to murowany kandydat do końcowego triumfu". "Canarinhos dopiero rozwiną skrzydła"

Ostatnia aktualizacja: 04.07.2018 14:41
Brazylijczycy nie mają wątpliwości - teraz to ich ulubieńcy są głównymi kandydatami do zdobycia piłkarskiego mistrzostwa świata. - Nasi najgroźniejsi rywale już odpadli - argumentował mający polskie korzenie dziennikarz radiowy z Sao Paulo Gustavo Szczupak.
Brazylijczyk Marcelo podczas treningu w Soczi
Brazylijczyk Marcelo podczas treningu w Soczi Foto: PAP/EPA/RONALD WITTEK

"Canarinhos" z siedmioma punktami zajęli pierwsze miejsce w grupie F, ale turniej rozpoczęli słabo, bo zremisowali ze Szwajcarią 1:1. Z Kostaryka i Serbią wygrali po 2:0.

- Brazylijczycy przylecieli do Rosji z jasno określonym celem. Wszyscy mamy wielkie oczekiwania w stosunku do naszej drużyny narodowej. Jednak początek mundialu nie był łatwy. Pierwszy mecz był nieco nerwowy, a zawodnicy jakby nie chcieli zbytnio ryzykować i zagrać w swoim stylu, czyli szybko i technicznie. Wszyscy byliśmy zaniepokojeni po inauguracji. Później było lepiej, ale przecież do ostatniego spotkania w grupie istniało zagrożenie, że nasza reprezentacja odpadnie z turnieju, co byłoby katastrofą – powiedział Szczupak, który reprezentuje stację "Sistema Globo de Radio".


Serwis specjalny
baner 2 rosja 2018
Rosja 2018



W 1/8 finału podopieczni trenera Tite po raz kolejny zwyciężyli 2:0, tym razem ekipę Meksyku. 

- Wszystko wróciło do normy. Drużyna zagrała na poziomie, który zawsze chcemy widzieć. Wierzymy, że w kolejnych meczach będzie grała jeszcze bardziej ofensywnie – podkreślił radiowiec. 

Po fazie grupowej z turnieju odpadli m.in. broniący tytułu Niemcy, a w 1/8 finału z turniejem pożegnali się mistrzowie Europy Portugalczycy i Hiszpanie oraz odwieczny rywal "Canarinhos" - Argentyna.

- W tym momencie Brazylia jest postrzegana w naszym kraju jako murowany kandydat do końcowego triumfu, bo z mundialu odpadli najgroźniejsi przeciwnicy i zespoły, które w powszechnym odczuciu mogły nam zagrozić. A my mamy świetnych piłkarzy, którzy do tej pory nie pokazali jeszcze wszystkich swoich możliwości. W Brazylii panuje przeświadczenie, że są w stanie grać jeszcze lepiej – przyznał Szczupak.


Jego dziadek pochodził z Krasnegostawu. W 1942 uciekając przed wojenną zawieruchą trafił do Sao Paulo.

- Tam poznał swoją żoną, czyli moją babcię. Planuję odwiedzić Polskę i Krasnystaw, bo tam są korzenie mojej rodziny. Nie wiem jeszcze kiedy, ale to cel mojego życia. Słyszałem, że w Polsce jest wiele pięknych miast, jak np. Kraków – dodał brazylijski dziennikarz.

Reprezentacja Polski jest po Brazylii drugą, której kibicuje.

- Byłem rozczarowany, kiedy Polska odpadła. Nie miała łatwej grupy, bo każdy mógł z niej awansować, ale jednak liczyłem, że sobie poradzi. Wiele obiecywano sobie po występie Roberta Lewandowskiego. W porównaniu do mistrzostw Europy 2016 biało-czerwoni rozczarowali - ocenił.

Wspomniał, że sława Lewandowskiego dotarła do Brazylii, ale w jego ojczyźnie znani i poważani są również inni polscy piłkarze.

- Głównie ci grający na co dzień we Włoszech, czyli Wojciech Szczęsny, Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński – zakończył Szczupak.

W piątkowym ćwierćfinale Brazylia zagra w Kazaniu z Belgią.

ah

Czytaj także

Rosja 2018: Brazylia pewnie rozprawiła się z Meksykiem

Ostatnia aktualizacja: 02.07.2018 18:42
"Canarinhos" pokonali Meksyk 2:0 i zameldowali się w ćwierćfinale mistrzostw świata w Rosji. Gola i asystę w tym meczu zapisał na swoim koncie Neymar.
rozwiń zwiń