Islandia to zespół, któremu będzie kibicować wielu fanów futbolu. Piłkarski kopciuszek pokazał, że nie zamierza bać się potęg i chce z nimi rywalizować jak równy z równym. Okazję do tego będzie miał wymarzoną.
Jeszcze kilka dekad temu piłka nożna była w tym kraju zjawiskiem niezbyt popularnym, a liczących się piłkarzy traktowano jak prawdziwe zjawisko.
Wielkie nakłady finansowe, budowa stadionów, postawienie na szkolenie młodzieży – nieco ponad 15 lat temu rozpoczęła się rewolucja, która miała przynieść wyniki, a z zespołu, który każdy traktował jako dostarczyciela punktów, stworzyć prawdziwą rewelację, mogącą rzucić wyzwanie każdemu. I tak też się stało. Wielu mówiło o niespodziance, szczęściu, które sprzyjało Islandczykom. Oni jednak wiedzą, że wyniki z ostatnich lat nie mają nic wspólnego ze szczęściem, a są efektem ciężkiej pracy.
W ligach europejskich można oglądać coraz większą liczbę zawodników, którzy opuszczają ojczyznę – tamtejsza liga wciąż nie należy do najmocniejszych, jednak młode talenty są skrupulatnie wyszukiwane przez scoutów.
Liczący niecałe 400 tysięcy mieszkańców naród był bliski świętowania największego sukcesu w futbolu przed mistrzostwami świata w Brazylii – przegrana w barażach z Chorwacją była i tak największym dotychczasowym osiągnięciem. Widać jednak, jak wielki progres nastąpił pod wodzą Larsa Lagerbacka.
W 2016 roku Islandia została najmniejszym krajem, który kiedykolwiek wystąpił na mistrzostwach Europy. Na mistrzostwa świata w Rosji także będzie rekordzistą pod tym względem.
Szwedzki selekcjoner zdecydował się odejść, jednak nikt w kraju nie kwestionuje tego, jak wiele dał mu w kwestii piłkarskiej "szwedzki mistrz”.
W kwalifikacjach do mundialu Islandczycy trafili do grupy z Chorwacją, Ukrainą, Turcją, Finlandią i Kosowem. Lata temu Islandia byłaby tutaj dostarczycielem punktów. Grę o awans nieoczekiwanie zakończyła na pierwszym miejscu, zmuszając do gry w barażach Chorwatów.
Islandczycy już pod wodzą Heimira Hallgrimssona pokazali jednak - czego jak podkreślają - "nauczył ich szwedzki mistrz" i po świetnie rozegranych kwalifikacjach i wygraniu grupy I awansowali do mistrzostw świata w Rosji, gdzie w fazie grupowej spotkają się z Argentyną, Nigerią i Chorwacją.
To przeciwnik niewygodny, zdyscyplinowany taktycznie, mający kilka atutów, które potrafią zaskoczyć mocniejszych przeciwników.