Sam pomysł narodził się już podczas mundialu w Brazylii, jego realizacja wymagała jednak sporo czasu, zaangażowania i nakładów finansowych. Ostatecznie przyjaciele zakupili szkolny autobus, pomalowali go w narodowe barwy Meksyku i drogą morską przetransportowali go do początkowego miejsca europejskiej części podróży - Portugalii.
Pierwotnie w planach na ten imponujący rozmachem wyjazd była siódemka uczestników, jednak jeden z nich musiał się wycofać na ostatniej prostej - powodem było to, że swój sprzeciw zgłosiła małżonka.
"Javier powiedział nam, że żona nie pozwoliła mu jechać, ale zdecydowaliśmy się zabrać go ze sobą bez jej wiedzy. Prawda jest taka, że wybornie spędza czas" - tak brzmiał jeden z pierwszych postów na Facebooku, który pojawił się na stronie, która relacjonuje wyprawę.
Do tekstu było dołączone zdjęcie, na którym Javi towarzyszy swoim kolegom. Może nie do końca w sposób, który sobie wymarzył, ale na pewno dobitnie pokazujący, że przyjaciół w kryzysowych momentach stać na kreatywne rozwiązania.
To był dopiero początek. Tekturowa makieta z wklejoną twarzą Javiego zwiedziła kilka europejskich stolic, w tym Amsterdam i Berlin, Meksykanie wstawili także zdjęcie z Polski.
W całym przedsięwzięciu nie brakuje nie tylko pomysłowości, ale też humoru. Javi podróżuje w koszulce z napisem "żona mnie nie puściła", znajduje się w mniej i bardziej codziennych sytuacjach. Dotrzymuje kroku towarzyszom w szalonych imprezach, strefach kibica, hotelach. Na samych meczach nie ma go z prostego powodu - szóstka przyjaciół nie miała tyle szczęścia, by dostać bilety na mecze swojej reprezentacji.
Patrząc na pierwszy mecz Meksyku, w którym piłkarze zwyciężyli z Niemcami, mogą żałować jeszcze bardziej. Kapitalna ofensywna gra, brak kalkulacji i odwaga przyniosły największą jak na razie niespodziankę turnieju.
"Co teraz? Półfinał, a nawet finał!” - twierdzili kibice po wyjściu ze stadionu.
Meksykańskich kibiców widać było od wielu dni w Moskwie, zawsze barwnych i często rozśpiewanych. Już wtedy można było przypuszczać, że zapewnią swoim piłkarzom ogromne wsparcie. I rzeczywiście, na największym obiekcie tegorocznego mundialu Meksykanie, wspierani m.in. przez Peruwiańczyków i Brazylijczyków, swoją liczebnością przewyższali i tak dość licznych Niemców.
Javi był wśród fanów, którzy dotarli do Rosji, w dość nietypowej formie. I chyba tylko on zdołał zachować niewzruszony wyraz twarzy.
Rosja 2018
Od 14 czerwca do 15 lipca cały świat opanuje piłkarska gorączka. Nie inaczej będzie na portalu PolskieRadio.pl. Specjalnie dla Was przygotowaliśmy unikalny serwis, na którym można śledzić wszystkie wydarzenia związane z mundialem w Rosji. Ponadto zapraszamy do słuchania relacji naszych wysłanników na antenach Jedynki i Trójki.
ps, PolskieRadio.pl