Od 14 czerwca do 15 lipca cały świat opanuje piłkarska gorączka. Nie inaczej będzie na portalu PolskieRadio.pl. Specjalnie dla Was przygotowaliśmy unikalny serwis, na którym można śledzić wszystkie wydarzenia związane z mundialem w Rosji. Ponadto zapraszamy do słuchania relacji naszych wysłanników na antenach Jedynki i Trójki.
Rosja 2018
Niemcy od pierwszych minut rzucili się na Szwedów, mogli wyjść na prowadzenie, ale Szwedzi pokazali, że obrona to ich wielki atut, a do tego dopisało im szczęście.
Chwilę później dla szarżujących mistrzów świata przyszło pierwsze ostrzeżenie. Berg popędził na bramkę, gonił go Boateng. Interweniował w ostatnim momencie, jednak wejście w napastnika wywołało masę kontrowersji. Gwizdek Szymona Marciniaka milczał, Szwedzi protestowali. Wydawało się, że stojący za arbitrami VAR daje w takich sytuacjach pewność. Powtórki pokazały jednak, że nie zawsze tak jest.
Stopniowo ataki piłkarzy Joachima Loewa traciły moc, a Skandynawowie twardo trzymali szyki. Nie ograniczali się jednak tylko do desperackiej defensywy. Po niecelnym podaniu Kroosa w świetnej sytuacji znalazł się Toivonen, zdecydował się na przerzucenie Neuera i po chwili piłkarski świat oniemiał.
Niemcy przegrywali, Niemcy byli za burtą turnieju. I do końca pierwszej połowy niewiele wskazywało, że coś się zmieni. W ostatniej akcji tej części gry w grze utrzymał ich Neuer, kapitalną interwencją ratując swój zespół.
W drugiej połowie na boisku pojawił się Mario Gomes, gra mistrzów świata nabrała wyrazu. Chwilę zawahania w szeregach Szwedów wykorzystał Reus, który nie dał szans Olsenowi. Mistrzowie świata wrócili do gry, a do tego mieli ochotę na więcej. Atak za atakiem sunął na bramkę Olsona, jednak Skandynawowie wytrzymywali presję, a do tego sami potrafili groźnie zaatakować.
Wydawało się, że Niemcom tego dnia nie wyjdzie nic. Kilkanaście minut przed końcem z boiska wyleciał Boateng. W doliczonym czasie gry w słupek trafił Brandt. Ale jednak, po genialnym strzale Toniego Kroosa po krótkim rozegraniu rzutu wolnego piłka zatrzepotała w siatce.
Mistrzowie świata w ostatniej chwili odsunęli się od krawędzi, z zespołu, którego brak awansu był przesądzony, wrócili do roli tego, który los będzie miał w swoich rękach. A Szwedzi? Cóż, to bardzo gorzki wieczór dla dzielnych piłkarzy, którzy na boisku zostawili masę zdrowia i serca. Na pewno można ich za to podziwiać, ale taka właśnie jest piłka. To jej najpiękniejsza, ale też najbardziej krzywdząca i okrutna strona.
W ostatnim meczu będą bić się o awans z Meksykanami, którzy mimo dwóch zwycięstw wciąż nie mogą być pewni awansu.
Grupa F: Niemcy - Szwecja 2:1 (0:1).
Bramki: 0:1 Ola Toivonen (32), 1:1 Marco Reus (48), 2:1 Toni Kroos (90+5).
Żółta kartka - Niemcy: Jerome Boateng. Szwecja: Albin Ekdal, Sebastian Larsson. Czerwona kartka za drugą żółtą - Niemcy: Jerome Boateng (82).
Sędzia: Szymon Marciniak (Polska). Widzów 44 287.
Niemcy: Manuel Neuer - Joshua Kimmich, Antonio Ruediger, Jerome Boateng, Jonas Hector (87. Julian Brandt) - Thomas Mueller, Sebastian Rudy (31. Ilkay Guendogan), Julian Draxler (46. Mario Gomez), Toni Kroos, Marco Reus - Timo Werner.
Szwecja: Robin Olsen - Mikael Lustig, Victor Lindeloef, Andreas Granqvist, Ludwig Augustinsson - Victor Claesson (74. Jimmy Durmaz), Sebastian Larsson, Albin Ekdal, Emil Forsberg - Marcus Berg (90. Isaac Kiese Thelin), Ola Toivonen (78. John Guidetti).
ps, IAR