Szóste finały MŚ przyznano Szwecji w 1956 roku. W tym samym roku (16 października) zmarł twórca mistrzostw, 83-letni Jules Rimet, prezydent FIFA w latach 1921-54.
Po raz pierwszy nieliczni jeszcze telewidzowie mogli oglądać grę takich gwiazd futbolu, jak Raymond "Kopa" Kopaczewski, Just Fontaine (król strzelców mistrzostw - 13 goli w turnieju, rekord do dziś), Bobby Charlton, Garrincha, Vava i 17-letni wówczas Pele, który już wtedy strzelił sześć bramek dla Brazylii.
Do eliminacji zgłosiła się rekordowa liczba 55 państw. Sporo markowych zespołów nie zakwalifikowało się do turnieju finałowego, m.in. Hiszpania, Włochy, Urugwaj. Debiutowały reprezentacje takich federacji, jak Walia, Irlandia Płn. i ZSRR.
Najbardziej podobał się publiczności ofensywny, widowiskowy styl gry Francuzów i ich trio napastników: Kopa - Piantoni - Fontaine. "Trójkolorowi" zdobyli aż 23 gole. Za najlepszego gracza mistrzostw międzynarodowe grono ekspertów wybrało pochodzącego z Polski Kopaczewskiego. Świetna passa Francuzów skończyła się w półfinale, w którym przegrali z Brazylijczykami 2:5.
"Canarinhos" wyciągnęli wnioski z niepowodzeń w 1950 i 1954 r. Wygrali trudną grupę z Austrią (3:0), Anglią (0:0) i ZSRR (2:0). W meczu ćwierćfinałowym z Walią debiutant Pele zdobył swego pierwszego gola w MŚ. W półfinale trzykrotnie pokonał bramkarza Francuzów. Narodziła się nowa gwiazda futbolu.
Nieoczekiwanym przeciwnikiem Brazylijczyków w finale byli gospodarze mistrzostw - Szwedzi, którzy niemal w przeddzień turnieju zebrali swych "najemników", grających w różnych klubach europejskich, głównie we Włoszech. Była to solidna drużyna, co udowodniła wygrywając m.in. w półfinale z Niemcami 3:1.
Finał na stadionie Rasunda nazwano walką "rzemieślników" futbolu z "magikami". Po raz pierwszy w tych mistrzostwach Brazylijczycy przegrywali. Po akcji skrzydłowych Skoglunda i Hamrina gola zdobył Liedholm. Jednak dzięki bramkom m.in. Zagalo, Vavy i dwóm Pelego "Canarinhos" wygrali 5:2 i zdobyli pierwsze mistrzostwo. Później wyczyn ten powtórzyli jeszcze cztery razy. Nowy prezydent FIFA Arthur Drewry wręczył statuetkę Nike kapitanowi zespołu Belliniemu, a Pele płakał ze szczęścia.