"Mój wiek" nie powstałby, gdyby nie Czesław Miłosz. To przyszły noblista wraz z żoną Aleksandra Wata namówili poetę na wielogodzinne wywiady, a potem tekst podali do druku w roku 1977. Dla ciężko chorego Wata rozmowy miały być rodzajem terapii, jako że od kilkunastu lat cierpiał na bóle głowy uniemożliwiające normalne funkcjonowanie. Do czasu publikacji "Mojego wieku" Wat był znany jako awangardowy poeta. Tu sumuje swoje życie i przedstawia biografię. Opowiada o swoich żydowskich korzeniach, przedwojennym środowisku futurystów, pobycie w sanacyjnym więzieniu, a przede wszystkim zaangażowaniu w komunizm. Jak wielu polskich lewicowców w Związku Radzieckim odebrał bardzo gorzką lekcję. Po sfingowanym procesie w roku 1941 skazano go na zesłanie do Kazachstanu. Udało mu się stamtąd wrócić tylko dzięki interwencjom polskich przyjaciół. Ten epizod opisała też w swoich wspomnieniach żona pisarza, a Robert Gliński przeniósł je na ekran.