Wisia przypomina Dorocie o powrocie Gienka z Frankfurtu, ale ona reaguje raczej ozięble. Podejrzewa Gienka, że spotyka się on ze swoją byłą żoną. Dorota nie chce odbierać telefonów od Gienka, a kiedy dowiaduje się że jest on niedaleko od domu zamierza wyjść. Wchodzi Stach z wiadomością, że wycofał swoją kandydaturę na ławnika sądowego. Dorota wyraża swoją dezaprobatę dla takiej decyzji. Dzwonek do drzwi. To pani Iwona Rączkowa do Doroty, ale ta już wychodzi. Opowiada więc Wisi i Stachowi o swoim synu i jego wietnamskiej narzeczonej. Daje Wisi mały prezencik. Prosi też Wisię o wstawienie się za nią u Doroty, ponieważ chciałaby wynająć mieszkanie od niej dla syna. Wisia mówi Iwonie, aby raczej nie liczyła na mieszkanie po ciotce Doroty. Wchodzi Gienek. Narzeka na trudną podróż. Pyta o Dorotę. Jest zdziwiony, że nie ma jej. Wisia wywołuje Gienka do innego pokoju i wyjaśnia mu zachowanie Doroty. Twierdzi, że jest ona zazdrosna o mężą. Gienek przyznaje, że popełnił błąd nie mówiąc żonie prawdy o spotkaniu Halinki Rączkowej i podwiezieniu jej do Warszawy. Nagle wchodzi Dorota. Słyszała słowa Gienka i wybacza mu. Przytulają się.