Teatr Polskiego Radia

Odcinek nr: 2375

Ostatnia aktualizacja: 04.03.2007 00:00
Audio
Autor: Marek Lawrynowicz

Adam z Zenkiem pojechali kupic komputer. Zenek ma pomóc doradzic szwagrowi, jaki dokladnie wziac. W domu juz ich dlugo nie ma i Irena, Jola oraz Justyna zastanawiaja sie, kiedy mezczyzni wróca. Justyna zaczyna narzekac na swojego meza. Twierdzi, ze byla glupia, wychodzac za Kajfasza. Mezczyzna ma „dwie lewe rece, dwie lewe nogi, a w glowie tak samo pusto jak w kieszeni”. Ciagle sie chwyta jakichs interesów, które nigdy nie wypalaja. A móglby przeciez przejac warsztat samochodowy po ojcu i wtedy bylyby pieniadze, zeby utrzymac rodzine i splacic te kredyty, które przez swoja nierozwage Zenek zaciagnal. Justyna opowiada tez, ze ostatnio maz splacil jeden z nich, ale skad wzial na to pieniadze, tego juz nie wie. Przypuszcza, ze Zenek pozyczyl pieniadze od swojego ojca, ale to tylko przypuszczenia.

Narzekanie Justyny przerywa Józef, który przychodzi po mlynek do kawy, który kiedys pozyczyl Irenie. Jak sam twierdzi, bylo to 24 lata temu. Chce go sprzedac Wlodarskiemu, który skupuje we wsi rózne stare domowe sprzety i potem odsprzedaje je z zyskiem w miescie. Nikt juz nie pamieta, czy rzeczywiscie mlynek kiedykolwiek byl u Jablonskich w domu. Józef podpowiada, ze byc moze urzadzenie znalazlo sie na strychu. Trzeba tylko poszukac. Jola obiecuje staremu, ze przy okazji to zrobi.

W tym momencie w domu zjawiaja sie Adam i Zenek z nowym komputerem pod pacha. Okazuje sie, ze zakupy im zajely znacznie wiecej czasu niz pierwotnie zakladali, albowiem objechali kilka sklepów w poszukiwaniu najtanszej oferty. Ku niezadowoleniu Joli nie kupili niestety plaskiego monitora, ale zwykly. Na plaskie monitory byla co prawda promocja, ale dotyczyla ona tylko piecdziesieciu pierwszych monitorów. Pozostale juz sprzedawano po normalnej cenie i dlatego Adam zadecydowal, ze kupi zwykly, a nie cieklokrystaliczny. Do tego mezczyzna postanowil dokupic legalne oprogramowanie, co podwyzszylo cene. W Joli wywoluje to zlosc, jednak Adam tlumaczy, ze skoro komputer ma posluzyc do pracy w gospodarstwie, to powinien miec licencjonowane programy. Nie chce sie po prostu wstydzic, gdy ktos odkryje, ze jest komputerowym piratem.

Komputer ma znalezc sie w pokoju stolowym i wszyscy postanawiaja uczestniczyc przy jego instalacji. Budzi to gniew Adama, którego denerwuje cala ta „komisja”. Jablonski wypedza wszystkich z pokoju i zostaje z Zenkiem sam na sam. Mezczyzni podlaczaja maszyne i rozmawiaja o swoich zonach. Adamowi nie podoba sie wladczy charakter Joli, Zenkowi zas – ze Justyna nie potrafi docenic jego pracowitosci i to, ze tak poswieca sie dla rodziny. Adam wtraca tutaj uwage, ze powód tego jest oczywisty – nic, za co sie Zenek wezmie, nie przynosi wymiernych korzysci. I swietnym na to przykladem jest interes z dyskoteka. Zdaniem Adama Zenek robi wszystko, aby lokal nie przynosil dochodu.

Komputer zostaje podlaczony i Adam wpuszcza cala rodzine do stolowego, by obejrzala sobie to cudo techniki. Po chwili zjawia sie zaaferowana Paulina, która od razu chce skorzystac z Internetu. Irena jednak wymusza na wnuczce, zeby najpierw zjadla obiad. Nim jednak dziewczyna zasiada do stolu, przekazuje calej rodzinie nowa wiesc ze wsi – Izaura Pawlaczówna przechadzala sie pod reke z Rudolfem, ortodonta z Lublina. Prawdopodobnie po to, zeby wzbudzic zazdrosc w Stasku, by ten jak najszybciej zdecydowal sie na slub. Te wiesc Paulina zdazyla juz przekazac Marysi i teraz moze dojsc do tragedii – Marysia opowie bratu, co robi Izaura i ten gotów jest porachowac jej absztyfikantowi wszystkie kosci...