Teatr Polskiego Radia

Odcinek nr: 2366

Ostatnia aktualizacja: 31.12.2006 00:00
Autor: Marek Lawrynowicz

Dzis sylwester. Marysia rozmawia z Tuska, która odwiedzila Jablonskich, o chrzcinach Krysi, które odbyly sie tydzien temu. Wszystko wypadlo jak nalezy, chociaz zapowiadalo sie, ze zawioda rodzice chrzestni. Przeciez Stasiek i Iza poklócili sie zaraz przed sama uroczystoscia! Cale szczescie, w pore sie pogodzili, ale i tak podczas przyjecia wydanego na czesc najmlodszej Jablonskiej kilka raz doszlo miedzy nimi do spiecia, ze az musiala w tej sprawie interweniowac Jola.

Marysia narzeka, jakie teraz ma ciezkie zycie. Jeszcze rok temu przygotowywala sie o tej porze na bal, myslala, ze jest królowa zycia i czeka ja swietlana przyszlosc przy boku ukochanego mezczyzna, znaczy sie Kosy. Teraz zas musi urabiac sie przy dziecku, które jej po nim zostalo. Dziewczyna kocha swoja córke, ale bycie mloda matka ja jednak przybija. Tuska opowiada o swoich nocach sylwestrowych. Od czasu, gdy zginal Sylwester – jedyny mezczyzna, którego tak naprawde kochala – nie lubi tego dnia. Zbyt wiele zwiazanych jest z tym wspomnien, które bola szczególnie teraz, gdy Tuska uswiadamia, jakie ciezkie ma zycie.

Do pokoju wchodzi Edek. Na reku trzyma wnuczke. Widzac nietegie miny Marysi i Tuski, próbuje poprawic im humor. Wspomina o tym, ze dzis ostatni dzien roku i od jutra bedzie juz tylko lepiej. Rozmowe przerywa wejscie Wandy. Kobieta wrócila wlasnie z kosciola i opowiada o dzisiejszym kazaniu. Ksiadz Piotrowski mówil o rozpuscie i upadku obyczajów we wspólczesnym swiecie, ale bynajmniej - jak podejrzewa na poczatku Marysia – nie mial na mysli ani jej ani dziewczat w podobnej sytuacji co ona. Kazanie bylo o seksaferze w „Samoobronie”. Cale towarzystwo rozprawia o niedawnych wydarzeniach na salonach politycznych. Marysi i Tusce zal jest kobiety, która padla ofiara molestowania seksualnego ze strony czlonka partii. Wanda jest zdania, ze kobieta byla sama sobie winna. Edek zas, usmiechajac sie pod nosem, zadaje retoryczne pytania o to, co to sie w Polsce ostatnio porobilo.

Znienacka rozlega sie dzwonek telefonu. To dzwoni Pawel. Chce rozmawiac z Tuska. Okazuje sie, ze Sylwik czyms sie zatrul i od jakiegos czasu ma biegunke i bez przerwy wymiotuje. Tuska musi isc do domu i interweniowac.

Zaraz potem u Jablonskich pojawia sie Stanislaw Wlodarski. Chce porozmawiac z Tuska. Wanda próbuje go przepedzic, przypominajac mu, ze jej córka jest mezatka, ale mezczyzny to nie zniecheca. Tym bardziej, ze po jego stronie staje Marysia i Edek. Dziewczyna zgadza sie pójsc po Tuske, zeby ta mogla porozmawiac z Wlodarskim. Wie, ze on ja kocha i tak latwo nie odpusci.

Po chwili zjawia sie Marysia z Tuska i Sylwikiem. Chlopiec ma goraczke, mimo to matka go nie chciala zostawic w domu, bo Pawel znów zaczal pic. Bala sie. Wlodarski prosi Tuske, zeby wyjechala z nim juz teraz. To nic, ze nie ma nic przy sobie. On jej wszystko kupi. Sylwikowi tez. Tuska jednak nie chce sie zgodzic. Uwaza, ze jeszcze nie nadeszla pora na to, zeby odejsc od meza. Kiedy bedzie na to gotowa, wtedy wyjedzie ze Stanislawem. Wlodarski jednak uwaza, ze na porzucenie Wilczewskiego kazdy moment jest dobry.

W tym momencie zjawia sie podpity Wilczewski. Z miejsca dochodzi do awantury. Pawel chce wyjsc z Wlodarskim na podwórko, aby tam piescia wytlumaczyc mu, ze ma sie trzymac od Tuski z daleka. Do rozmowy mieszaja sie pozostali zebrani. Tuska z Wanda próbuja przemówic Pawlowi do rozumu i blagaja go, zeby wrócil do domu. Marysia i Edek groza mu, ze jesli natychmiast nie opusci ich domu, wezwa policje i zeznaja, ze Pawel próbowal ich okrasc. Ten argument do Wilczewskiego szybko przemawia. Jest przeciez na zwolnieniu warunkowym i takie postawienie sprawy moze go na powrót wyslac za kratki. Gdy wychodzi, grozi, ze poprosi o pomoc swoich kumpli z celi, którzy zajma sie porzadnie Wlodarskim. Facet wtedy zrozumie, ze z Pawlem Wilczewskim nie ma zartów.

Gdy Pawel znika, Wlodarski po raz kolejny próbuje namówic Tuske, by odeszla od meza. Kobieta jednak nie chce sie na to zgodzic. Nie na zarty wystraszyla sie grózb. Obiecuje jednak, ze od meza kiedys odejdzie. Kiedy to jednak nastapi – nie wiadomo...