Teatr Polskiego Radia

Odcinek nr: 2359

Ostatnia aktualizacja: 12.11.2006 00:00
Autor: Marek Lawrynowicz

Marysie Jablonska odwiedza jej najlepsza przyjaciólka Izaura Pawlacz. Dziewczeta rozmawiaja o dziecku Marysi. Okazuje sie, ze dziewczynce dano na imie Krystyna. Po babci. Pierwotnie miala byc Sandra, ale za namowa Edka dali jej Krysia. Obu dziewczetom imie za bardzo sie nie podoba. Jest troche niemodne. Uwazaja, ze gdy dziewczynka podrosnie i pójdzie juz do szkoly, to wlasnie takie imie bedzie powodem do niewybrednych zartów ze strony rówiesników. Stwierdzaja jednak zaraz potem, ze jesli dziewczynka bedzie "w porzo", to jej staroswieckie imie bedzie mialo niewielkie znaczenie.

Marysia opowiada o okolicznosciach wyboru takiego imienia dla swojej córki. To Edek zadecydowal, ze wnuczka bedzie miala na imie Krystyna. Marysia troche na to kreci nosem, ale przekonala ja do tego milosc, jaka dziadek zapalal do wnuczki. Spodziewala sie przeciez czegos innego: skoro dziecko zostalo poczete bez malzenstwa, a jego ojciec ulotnil sie jak kamfora, calkiem prawdopodobne bylo, ze Marysia zostanie wykleta przez rodzine. Na szczescie tak sie nie stalo.

Izaura opowiada o swoich problemach ze Staskiem. Skarzy sie przyjaciólce, ze chlopak jest o nia chorobliwie zazdrosny. Do tego wciaz odwleka z decyzja o slubie, co dla dziewczyny ma niebagatelne znaczenie. Przez to nie ma spokoju we wlasnym domu, bo jej dziadek Wojciaszek wciaz suszy jej o to glowe. Stary Pawlacz chcialby jak najszybciej doczekac sie prawnuka i wszystkie swoje nadzieje poklada wlasnie w Izaurze. Marysia broni brata. Stasiek ma swoje wady, ale to przeciez dobry chlopak. I nawet, jesli Izaura jest troche do niego zniechecona, to ona wymyslila sposób, jak ich ze soba na powrót polaczyc: zostana rodzicami chrzestnymi jej córki! Izaura nie daje jednoznacznej odpowiedzi, czy sie zgadza na propozycje przyjaciólki. Marysia uwaza, ze pewnie dlatego, ze córce soltysa nie wypada trzymac do chrztu nieslubne dziecko, ale Izaura wyraznie temu zaprzecza. Nie o to chodzi.

Rozmowe przerywa wejscie Edka. Przyszedl sprawdzic, jak czuje sie jego wnuczka. Marysia troche na niego o to fuka, bo obawia sie, ze Edek swoja nadmierna troska obudzi dziecko. Mezczyzna jest wyraznie zakochany w swojej wnuczce. Radzi Izaurze, zeby jak najszybciej sprawila sobie dziecko. Zobaczy sama, ile to przynosi radosci. Dziewczyna zwraca mu tutaj uwage, ze do tego potrzeba dwojga, a jej „absztyfikant” akurat sie do tego nie garnie. Marysia wtraca uwage, ze ojciec powinien wlasnie o tym porozmawiac ze Staskiem. Edek jest jednak temu przeciwny. Uwaza, ze to nie jego sprawa mieszac sie "w amory mlodych". Mlodzi sami powinni rozwiazywac swoje problemy sercowe.

Wchodzi Józef. Jest pod krawatem. Dzis wybory samorzadowe i przyszedl po Edka, aby wspólnie zaglosowali. Edek jednak nie chce isc. Po pierwsze nie chce spotkac swoich kolegów ze strazy pozarnej. Po drugie uwaza, ze nie bedzie uczestniczyl w zyciu spolecznosci, która sie od niego odwrócila, gdy byl jeszcze komendantem strazy i zostal? oskarzony o kradziez. Wszyscy jednak uwazaja, ze Edek przesadza. Jego punkt widzenia ich zdaniem nie jest do konca prawdziwy.

Po chwili zjawia sie Wanda. Jest wystrojona, bo tez wybiera sie na glosowanie. Dziwi sie, dlaczego Edek jest wciaz nieprzebrany. Mezczyzna stwierdza, ze nie chce wziac udzialu w wyborach i tlumaczy dlaczego. Wedlug Wandy Edek ma racje. Rzeczywiscie wszyscy sie od niego odwrócili, gdy wybucha afera z kradzieza w remizie. I tylko ona jedna wtedy stala przy nim.

Wchodzi Irena z Paulina. Przyszla poinformowac, ze samochód, który ma zawiezc towarzystwo na glosowanie, jest juz gotów. Dziwi sie Edkowi, ze nie chce pojechac. Uwaza, ze to jest jego obywatelski obowiazek. Paulina recytuje wiersz Krasickiego "Swieta milosci kochanej ojczyzny". Wszyscy sa zachwyceni recytatorskim talentem nastolatki. Irena wyciaga kartke i odczytuje kolejny wiersz, którego z kolei Mateusz nauczyl sie w szkole. Wiersz jest o Józefie Pilsudskim. Na slowa wiersza Józef zaczyna plakal. To wiersz, którego on sam sie uczyl, gdy chodzil do szkoly. Stary wspomina stare dzieje.

Przerywa mu nagle wejscie Pauliny. Dziewczynka opowiada o zajsciu sprzed chwili. Miedzy Jola i Adamem doszlo do sprzeczki. Adam wypil pare piw i mimo tego postanowil, ze poderwie sie samochodem na wybory. Jola nie chciala sie na to zgodzic i próbowala odebrac mu kluczyki. Doszlo do szarpaniny, w wyniku której kluczyki wyladowaly w studni! Iza, slyszac takie wiesci, postanawia pójsc na wybory, pieszo. Musi dzis zaglosowac, bo nie daruje jej tego dziadek. Edek postanawia, ze odpali swój stary motor i pojedzie nim razem z Józefem. Wanda wpada w histerie. Krysia budzi sie z placzem.

Na szczescie w ostatnim momencie okazuje sie, ze kluczyki udalo sie ze studni wydobyc. Mimo tego Edek i tak postanawia wyruszyc na wybory swoim motocyklem...