Teatr Polskiego Radia

Odcinek nr: 2357

Ostatnia aktualizacja: 29.10.2006 00:00
Autor: Eugenia Lubkiewicz

Marysia wrócila dzis ze szpitala i po raz pierwszy kapie swoja dopiero co narodzona córke. Boi sie, ze zrobi krzywde kruchej istocie. Cale szczescie, w domu jest jeszcze Edek, który potrafi obchodzic sie z dziecmi. Dziewczyna jest tym nieco zszokowana. Co jak co, ale nie spodziewala sie po ojcu, ze to wlasnie on pomoze jej w wykapaniu dziewczynki. Edek przyznaje sie, ze ma w tym wzgledzie bardzo duze doswiadczenie. To on kapal Marysie, gdy byla mala. Matka sie nia wlasciwie nie zajmowala. Po urodzeniu Staska miala pretensje do zycia, ze musi siedziec w domu i gdy urodzila sie Marysia, stracila zainteresowanie dla wlasnych dzieci i wyruszyla w swiat. Dziewczyna nie miala o tym zielonego pojecia. Przez cale zycie wmawiano jej, ze matka byla prawie swieta. Dopiero teraz prawda wychodzi na wierzch. Dla Edka nie ma to juz zreszta wiekszego znaczenia. Zycie potoczylo sie dalej. Ma Wande, która – choc jej Marysia nie lubi – jest dobra kobieta. Przeciez to wlasnie ona dba o grób Kryski, pierwszej zony Edka.

Zjawia sie Jola. Przyniosla róze dla mlodej matki, a takze aparat fotograficzny, zeby zrobic na pamiatke zdjecie malej Jablonskiej. Marysia poczatkowo nie jest zbyt przychylnie nastawiona do tego pomyslu, bo zaraz sobie przypomina, ze zdjecia nie wysle ojcu dziecka, ale Jola stwierdza, ze nie o to tutaj chodzi. Chce zdjecie wyslac do gazety w Lublinie, zeby zamiescili je w rubryce „Witaj na swiecie!”. Dziewczynie od razu to poprawia humor. Postanawia, ze zdjecie wysle kolezance z Wloclawka.

Marysia odchodzi do pokoju zajac sie placzacym dzieckiem, a w tym czasie zjawia sie Stefan, Irena i Wanda. Przyszli pogratulowac mlodej matce, Edkowi zas zlozyc zyczenia z okazji narodzin wnuczki. Edek jest bardzo dumny z tego, ze zostal dziadkiem. Przyniesli tez tort. Jola prosi wszystkich gosci, zeby nikt ani slowem nawet nie wspomnial o Kosie. To moze niepotrzebnie zdenerwowac Marysie. O tym oczywiscie trzeba bedzie porozmawiac, bo trzeba od mezczyzny wydusic alimenty, ale na to przyjdzie jeszcze czas.

Po chwili w pokoju zjawia sie Marysia z dzieckiem na reku. Wszyscy sa zachwyceni, choc Wanda z Irena zwracaja uwage, zeby sie za bardzo w dziecko nie wpatrywac, bo mozna je zauroczyc. Wszyscy sie sa tez ciekawi, jak Marysia da dziecku na imie. Dziewczyna w szpitalu podala “Sandra”, ale wcale sie przy tym nie upiera.

Zjawia sie Józef i Mateusz. Oni tez chca zobaczyc mala Jablonska. Mateusz po raz pierwszy w zyciu widzi noworodka i jest zaskoczony, ze dziecko wcale nie jest takie ladne. Do tego ma zóltaczke poporodowa. Dorosli tlumacza chlopcu, ze taki stan to normalne. Potem wszyscy sie zastanawiaja, jak dac dziecku na imie. Józef proponuje Aniele, bo to imie dla aniola. Mateusz proponuje Kubice, by uczcic polskiego kierowce Formuly 1. Wybór Marysi pada jednak na Alicje. Tak miala na imie jej najlepsza przyjaciólka z technikum...