Teatr Polskiego Radia

Odcinek nr: 2347

Ostatnia aktualizacja: 20.08.2006 00:00
Autor: Eugenia Lubkiewicz-Urbanowicz

Romek Jablonski wrócil do domu znacznie pózniej niz spodziewali sie domownicy. Marta jest bardzo zdenerwowana i krzyczy na syna, ten jednak ma na wszystko gotowa odpowiedz. Wrócil pózniej, bo zagadal sie z kumplami. Ma zablocone spodnie, bo grali w pilke, a przeciez padal deszcz. Od slowa do slowa okazuje sie jednak, ze sprawa ma sie inaczej: chlopak pil piwo ze znajomymi, a potem doszlo miedzy nimi do bijatyki. Poszlo o to, ze jeden z kompanów przezwal go Houston. Ojciec Romka, który wyjechal do Stanów Zjednoczonych mial zaprosic tam na wakacje cala swoja rodzine. Niestety z zaproszenia nic nie wyszlo i chlopakowi wytykaja teraz nieudana podróz za ocean.

Do pokoju wchodzi Bronia Ragólska. Ona tez jest zdenerwowana dluga nieobecnoscia Romka. Chciala nawet z tego powodu dzwonic na policje. Kobieta próbuje wymóc na chlopaku obietnice, ze takie spóznienie juz sie wiecej nie powtórzy, ale jej sie to nie udaje, gdy Marta oznajmia, ze syn nie dostanie obiadu. Przyszedl za pózno, niech wiec chodzi glodny.

Bronia zwraca uwage Marcie na jej nowa pomoc domowa, Agate Czube. Gdy Marty nie bylo, Ragólska zauwazyla, ze dziewczyna nic nie umie zrobic w domu. Nawet naczynia zle pomyla. Do tego okazuje sie w kuchni, ze zjadla zrazy, które byly przeznaczone dla Romka. Agata próbuje sie bronic, ale dobrze jej to nie wychodzi. Przyznaje, ze malo sie zna na prowadzeniu domu, ale obiecuje, ze szybko wszystkiego sie nauczy. Zalezy jej na tej pracy. Wczesniej przeciez pracowala w „Biedronce”, ma wiec pojecie, co to znaczy ciezka praca.

Gdy Marta i Bronia zostaja same, rozmawiaja o nowej gospodyni. Marta wziela ja do siebie wlasciwie tylko z litosci. Dziewczyna pochodzi z wielodzietnej rodziny i miala problem ze znalezieniem pracy. Macocha Marty uwaza, ze Agata moze sie nie sprawdzic u niej w domu i ze beda przez nia niemale klopoty. Kobiety rozmawiaja równiez o Zbyszku. Broni nie podoba sie, ze maz Marty wyjechal do Stanów i zostawil rodzine. Nie musial przeciez tego robic. Ma w Polsce dobra i stabilna prace. Marta broni meza. Zbyszek musial wyjechac.

Rozmowe przerywaja glosne dzwieki ostrej muzyki. To Romek slucha metalu. Marta biegnie na góre, zeby go uciszyc. Próbuje sie pojednac z synem i wymóc na nim obietnice, ze nie bedzie wiecej pic. Chlopak jest zly. Przyznaje sie, ze wypil piwo tylko dlatego, zeby pokazac, ze jest zly na caly swiat. A wlasciwie na ojca, który o nim zapomnial. Zbyszek mial go przeciez zaprosic do Stanów, a teraz milczy i nie odpowiada nawet na mejle.

Nagle rozlega sie dzwonek do drzwi. Marta przypomina sobie, ze miala ja odwiedzic Zosia Tetera. Gdy juz prawie wychodzi z pokoju syna, Romek przyrzeka, ze wiecej nie siegnie po alkohol. Prosi jeszcze matke, zeby nic nie mówila ojcu o dzisiejszym zdarzeniu. To samo dotyczy Zosi.

Zosia zasiada w salonie i kobiety rozmawiaja o zblizajacym sie roku szkolnym. Broni nie podobaja sie porzadki panujace we wspólczesnej szkole, potrafi jednak dostrzec, ze wiele sie zmienilo na dobre od czasu upadku komunizmu. Zosia zapytuje sie równiez o sprawy domowe. Marta opowiada, jak bardzo Romek obrazil sie na ojca, ze ten nie chce go zaprosic do Ameryki.

U Jablonskich nieoczekiwanie pojawia sie Janusz Tetera. Zosia podejrzewa, ze byly maz zjawil sie tutaj tylko po to, zeby sie z nia spotkac. W istocie Tetera chce pozyczyc od Marty monografie Klimontowic, która napisal Zbyszek. Marta i Janusz ida do gabinetu. Janusz zwraca uwage na nieciekawy stan Marty – widac wyraznie, ze kobieta jest przygnebiona i przyczyne tego stanu rzeczy upatruje w fakcie, ze Zbyszka nie ma w domu. Marta zwierza mu sie, ze chodzi o problemy wychowawcze z synem. Boi sie o Romka, ze wpadnie w zle towarzystwo. Uwaza, ze chlopak w jego wieku potrzebuje twardej meskiej reki, ale tej przeciez nie ma teraz w jej domu. Kobieta zaczyna plakac. Janusz chce ja jakos pocieszyc i przyjacielsko ja przytula. W tym momencie w gabinecie zjawia sie Zosia. Majac przed oczami taki czuly obrazek, od razu wycofuje sie tam, skad przyszla. Marta podejrzewa przyjaciólke o zazdrosc. Rozmowa na ten temat zaraz urywa sie, bo do gabinetu wbiega Romek z krzykiem, ze przed chwila w kuchni zostaly rozbite wszystkie talerze. Nowa gospodyni próbowala wlasnie posprzatac...