Teatr Polskiego Radia

Odcinek nr: 2340

Ostatnia aktualizacja: 02.07.2006 00:00
Autor: Eugenia Lubkiewicz-Urbanowicz

Lilka i Izaura podlewaja pomidory w ogrodzie. Warzywa chyba sie w tym roku nie udadza, bo - jak zauwaza Lilka - niszczy je turkuc podjadek. Matka pyta sie równiez córki, jak ukladaja sie jej sprawy ze Staskiem. Dziewczyna niechetnie o tym mówi. Dla niej Stasiek to juz przeszlosc. Poza tym Iza jest zmeczona. Caly tydzien pracowala w Zamosciu w knajpie i nie podoba jej sie, ze w weekend zmuszana jest do pracy. Po sasiedzku Tadeusz Lopata opalikowuje ogród swojej kobiety Baski Boczkowskiej. Pewnie bedzie stawial plot. Wszystko niby jest w porzadku (poza tym, ze kobietom nie bardzo podoba sie adorator sasiadki), gdy nagle okazuje sie, ze Lopata zagalopowuje sie i zaczyna ogradzac te czesc ogrodu, który nalezy juz do Pawlaczów.

Znienacka w ogrodzie pojawia sie Wojciaszek. Lilka od razu postanawia tescia odprawic pod jakims pozorem do domu, byle tylko nie zauwazyl, ze Lopata chce zagarnac ich czesc ogrodu, ale stary zauwaza wszystko. Dochodzi do awantury. Lopata zostaje poszczuty psem Pawlaczów i leje sie krew. Zaraz potem zjawia sie Zygmunt. Denerwuje sie, widzac bezprawne próby zagarniecia jego wlasnosci.

Dziadek Pawlacz z emocji traci oddech i Iza odprowadza go do domu. Stary chwali dziewczyne za jej dobre serce i wtraca uwage, ze powinna sobie znalezc odpowiedniego mezczyzne. Na przyklad Staska. Iza przypomina mu, ze to on sam przeganial chlopaka, gdy ten zachodzil do Izaury. Wojciaszek sie broni, ze to zawsze bylo tylko gadanie, którego nikt nie powinien brac na powaznie. W tym momencie do domu powracaja Lilka i Zygmunt. Paliki, które powbijal Lopata na ich ziemi, zostaly wyjete. Teraz tylko trzeba sie obawiac zaognienia konfliktu sasiedzkiego. Lilka proponuje, zeby Zygmunt poszedl do Boczkowskiej dowiedziec sie, czy aby wszystko jest w porzadku z noga Lopaty, która uzarl pies, ale Pawlacz nie uwaza tego pomyslu za trafiony.

U Pawlaczów nieoczekiwanie zjawia sie Stasiek Jablonski. Gdy tylko Izaura dostrzega go przez okno, zaraz zmyka do swojego pokoju z zastrzezeniem, ze jej nie ma.

Stasiek przyszedl wlasnie do niej, ale wszyscy domownicy udaja, ze dziewczyna wyszla gdzies na wies. Gdy chlopak slyszy halasy dobiegajace z pokoju Izy, Lilka wyjasnia mu, ze tam odpoczywa Wojciaszek, zmeczony awantura z Lopata. Pawlaczowie chca skorzystac z obecnosci mlodego policjanta i wyjasnic sprawe z grodzeniem ogrodu na swoja korzysc, ale Jablonski nie jest w stanie rozsadzic sporu od reki. W tej chwili u Pawlaczów zjawia sie mocno poddenerwowana Boczkowska. Lamentuje nad zraniona noga swojego adoratora. Staska to bardzo smieszy. Miedzy sasiadami dochodzi do ostrej wymiany zan. Okazuje sie, ze to Boczkowska kazala Lopacie grodzic ogród w tym miejscu, które Pawlaczowie uwazaja juz za swoje. Rosnie tam jablon, która podobno posadzil jeszcze ojciec Baski. Lilka jednak ma na to przeciwargument: zdjecie sprzed lat, na którym Pawlaczowie stoja cala rodzina pod ta wlasnie jablonia. Kobieta zapomina sie i biegnie do córki, by wypytac ja, gdzie tez moze byc fotografia. Nieobecnosc Izaury okazuje sie klamstwem i teraz dziewczyna bedzie musiala porozmawiac ze Staskiem...