Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Chopiniada

Ostatnia aktualizacja: 07.10.2021 08:00
Jaki jest największy, najwspanialszy polski kompozytor? Na to pytanie każdy zna odpowiedź! Fryderyk Chopin to nasze dobro narodowe, dziedzictwo, o którym uczą się już dzieci w szkole podstawowej. Jest też naszą narodową marką, wabikiem marketingowym, wizualnym znakiem, towarem eksportowym. Zapytałam kiedyś na zajęciach z antropologii muzyki studentów, czy mamy jakieś wspólne muzyczne dziedzictwo – bez namysłu podali nazwisko Chopina. Kiedy jednak tydzień później zrobiłam im muzyczny quiz, nikt nie potrafił rozpoznać Chopinowskiego preludium.
Finał III Konkursu, 1937
Finał III Konkursu, 1937Foto: wikimedia/domena publiczna

Czy to mnie dziwi? Ani trochę! Polska stanowi absolutny ewenement na mapie Europy – to jeden z niewielu krajów, w którym ludzie tak mało słuchają tzw. muzyki klasycznej i całkiem się na niej nie znają. W większości zachodnich społeczeństw, o czym pisał już wielki francuski socjolog Pierre Bourdieu – muzyka klasyczna jest jednym z elementów wyróżniających osoby chcące pretendować do kulturalnej elity. Nie chodzi oczywiście o to, by wciąż jej słuchać, lecz by cokolwiek o niej wiedzieć, by potrafić wejść w konwenans klasycznego koncertu, znać podstawowe odniesienia tej muzyki, rozumieć konteksty. To wszystko świadczy o obyciu, o pewnym poziomie kulturalnego człowieka. W Polsce natomiast to nie działa. Wstyd byłoby się przyznać, że nie wiem, kim był Picasso czy Bułhakow, ale nawet publiczne oznajmienie, że nazwisko Arnolda Schönberga jest mi kompletnie obce, raczej nie byłoby uznane za obciach. Przyczyn marginalizacji akurat tej dziedziny sztuki i kultury w Polsce jest wiele – ta podstawowa to brak edukacji muzycznej na poziomie powszechnym, co też jest polskim ewenementem. Muzyka klasyczna jest zatem przeznaczona dla wybranych, głownie dla tych, którzy dziedziczą ją w rodzinnym pakiecie. Większość Polaków wcale jej nie słucha i nie lubi (wskazują na to badania statystyczne – 84% dorosłych Polaków nigdy nie była na żadnym koncercie muzyki klasycznej, względną sympatię do niej deklaruje tylko 12%). Paradoksalnie jednak wciąż jest uznawana za nobilitującą i ważną – te pozostałości z dawnych czasów objawiają się na przykład tym, że wciąż w państwowym budżecie właśnie ten gatunek muzyki wiedzie prym.

Gościem Komitetu V Konkursu im. Fryderyka Chopina była królowa Elżbieta Belgijska (dama w białej sukni) Gościem Komitetu V Konkursu im. Fryderyka Chopina była królowa Elżbieta Belgijska (dama w białej sukni)

Polska stanowi absolutny ewenement na mapie Europy – to jeden z niewielu krajów, w którym ludzie tak mało słuchają tzw. muzyki klasycznej i całkiem się na niej nie znają. 

Wśród moich znajomych (tych, którzy nie są muzykami) niewiele jest osób, które muzykę klasyczną lubią i jej słuchają. Ale… wydaje mi się, że raz na pięć lat zainteresowanie muzyką klasyczną w Polsce wzrasta – dzieje się to w październiku za sprawą Konkursu Chopinowskiego. Zresztą ten konkurs to też nasza narodowa marka – jeśli przeciętny Polak potrafi wymienić jakikolwiek międzynarodowy konkurs muzyczny odbywający się w Polsce, to na pewno właśnie ten. No i nagle, raz na pięć lat przypominam, okazuje się, że w pewnych kręgach wypada orientować się, kto w tym konkursie startuje, kto jakie ma szanse, ilu jest uczestników, kto zasiada w jury itd. W codziennych small talkach pojawia się temat Chopina – mało tego, znam osoby, które chodzą do Filharmonii Narodowej tylko i wyłącznie w czasie tego konkursu – i chwalą się tym na profilach facebookowych czy instagramowych. A zatem za sprawą międzynarodowego konkursu temat muzyki klasycznej staje się na chwilę modny, nobilitujący właśnie. Z pewnością człowiek kulturalny powinien się w nim orientować. Adam Czech – socjolog muzyki, w ciekawym wywiadzie zatytułowanym „Eliminacja lamerstwa” poświęconym społecznemu funkcjonowaniu muzyki w Polsce – przytoczył zabawną anegdotkę o taksówkarzach robiących zakłady, kto wygra konkurs chopinowski. Według niego świadczy to o pewnym sportowym podejściu do tego muzycznego, bądź co bądź, wyścigu.

Odkąd kolejne etapy konkursu transmitowane są on-line, liczba widzów tego wyścigu jest gigantyczna. Pisząc te słowa, właśnie słucham kolejnego wystąpienia na youtubowej stronie Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina. Można tu nie tylko słuchać i oglądać, ale i komentować na czacie. Trudno zresztą te komentarze czytać, bo tempo kolejnych wpisów jest zastraszające. Ale próbuję: większość tekstów to proste pochwały lub prośby o podstawowe informacje: So beautiful! She is brilliant. How old is he? etc. Pojawiają się jednak także ciekawsze wpisy oceniające technikę pianistek i pianistów, jakość dźwięku a także emocjonalność bądź brak emocji w wykonaniu. Nice finger technique. ​Finalist material for sure. Right hand is good. He is maintaining a tough tempo! Exaggerated expression! Są też specjaliści od tropienia błędów tekstowych – czyli mówiąc prosto, pomyłek. Iluż tam znawców chopinowskiego stylu! Miliony jurorów tworzących międzynarodowe gremium!

W Japonii z kolei Chopin jest bohaterem popkultury, którego znają wszyscy. Słychać go w windach, hotelowych recepcjach, restauracjach, przychodniach, szpitalach, w dzwonkach telefonów, są nawet gry komputerowe o Chopinie i z Chopinem jako głównym bohaterem!

W czacie widać jednak zróżnicowanie treści ze względu na kraj pochodzenia użytkowników. Większość komentarzy dotyczących techniki zgłaszają osoby z Chin i Japonii. Jest ich też, jak sądzę, najwięcej. To akurat też nie dziwi, bo reprezentanci tych dwóch azjatyckich krajów stanowią przewagę wśród uczestników konkursu. W tym roku z 87 osób zakwalifikowanych do konkursu aż 22 reprezentują Chiny, a 14 Japonię. Ponadto wielu reprezentantów innych krajów ma pochodzenie chińskie lub japońskie. W przeciwieństwie do naszego kraju w Chinach i Japonii uczenie dziecka gry na instrumencie klasycznym, szczególnie zaś na fortepianie, jest strategią awansu społecznego. Podobno w Kraju Środka ok. 60 milionów dzieci uczy się grać na fortepianie, zaś trzy z czterech sprzedawanych na świecie fortepianów trafiają właśnie do tego kraju. Historie takie jak Lang Langa – chłopca z biednej dzielnicy Pekinu, który zaczął grać, mając 3 lata, a w wieku lat 30 koncertował w najznakomitszych salach, a także stadionach świata, występował z Metallicą i Pharrellem Williamsem. Jednym słowem jest gwiazdą i zarabia miliony.

W Japonii z kolei Chopin jest bohaterem popkultury, którego znają wszyscy. Słychać go w windach, hotelowych recepcjach, restauracjach, przychodniach, szpitalach, w dzwonkach telefonów, są nawet gry komputerowe o Chopinie i z Chopinem jako głównym bohaterem! Tam już od 1947 roku muzyka Chopina znajduje się w obowiązkowym programie szkół podstawowych i średnich. Ponoć sami Japończycy uważają, że chopinowska nostalgia oraz emocjonalność pełna smutku i żalu doskonale pasują do ich narodowego charakteru.


Jury II Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego. Pierwszy z prawej Jerzy Żurawlew (1932 r.). Źródło: NAC/dp Jury II Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego. Pierwszy z prawej Jerzy Żurawlew (1932 r.). Źródło: NAC/dp

Międzynarodowość internetowego jury można także obserwować, śledząc języki, jakie się tam przewijają. Mimo, że organizatorzy co chwila upominają czatujących, by pisali po angielsku, nieposłuszni internauci robią swoje. Kiedy pojawia się na scenie reprezentant danego kraju, liczba wpisów w danym języku nagle wzrasta. Sądzę więc, że część obserwatorów uaktywnia się tylko wówczas, gdy grają ich faworyci. Ten wyścig ma także aspekt narodowy – trochę jak olimpiada – dopingujemy swoich.


Konkurs Chopinowski NIFC.jpg
Bądź na bieżąco: XVIII Konkurs Chopinowski

Ale są też tacy, którzy w swoich sympatiach kierują się względami estetycznymi, i to wcale nie dźwiękowymi: How handsome is he! I wish he would win! What a nice dress! He looks like young Ivo Pogorelic. Polscy słuchacze chcący dogłębniej wykazać się znajomością tematu, zaczynają śledzić audycje radiowe, blogi i internetowe czasopisma poświęcone konkursowi, gdzie eksperci podpowiadają, kogo za co chwalić, jakich słów użyć, by dobrze oddać charakter wystąpienia. W dyskusjach później powołują się na eksperckie sądy.  

Czy to wszystko dowodzi, że dla osób niezainteresowanych na co dzień muzyką klasyczną konkurs chopinowski staje się okazją do snobowania się? Myślę, że tak. Myślę też, że to wcale nie jest zjawisko złe. Znam gorsze snobizmy. Może przynajmniej raz na pięć lat wzrastać będzie wśród Polaków rozpoznawalność nie tylko samego nazwiska naszego narodowego kompozytora, ale też jego muzyki.

Maria Małanicz-Przybylska 

 

Bibliografia:
Eliminacja lamerstwa. O społecznym użytkowaniu muzyki. Z Adamem Czechem rozmawia Anna Zawadzka, www.academia.edu [dostęp: 7.10.2021]

Metallica: One (featuring Lang Lang) (Beijing, China - January 18, 2017) ©YouTube [dostęp: 7.10.2021] 

***

Więcej recenzji i felietonów - w naszych działach Słuchamy i Piszemy.


 

Czytaj także

Konkurs Chopinowski w Polskim Radiu - transmisje i serwis multimedialny

Ostatnia aktualizacja: 08.10.2021 07:29
W Warszawie trwa XVIII Międzynarodowy Konkurs Chopinowski. Polskie Radio, patron medialny wydarzenia, zaprasza na relacje, wywiady oraz na bezpośrednie transmisje z przesłuchań oraz koncertów specjalnych.
rozwiń zwiń