Miasto uzależnione od wody

Wystarczy być w Nowej Zelandii tylko kilka dni, by zauważyć, jak bardzo jest związana z wodą. Chyba tylko Wielka Brytania może pod tym względem równać się z tym krajem, położonym od Polski najdalej na świecie. 

Zatoka w Auckland

Foto: Tomasz Gorazdowski/PR

Nie mogło być chyba inaczej, skoro do najbliższego dużego lądu jest stąd 1600 kilometrów (Australia), czy w drugą stronę 1500 kilometrów na Nową Kaledonię. Biorąc pod uwagę, że od czasu, kiedy Abel Tasman, który jako pierwszy Europejczyk zobaczył Nową Zelandie, do momentu wynalezienia samolotu minęło sporo czasu, przez stulecia mieszkańcy, a potem kolonizatorzy zdani byli na transport morski.

Abel Tasman zdaje się, że nie postawił nogi na Nowej Zelandii, a jego ludzie zostali zabici podczas próby zejścia na ląd w miejscu, które potem nazwał zatoka morderców. Dziś ładnie to miejsce nazywa się Złotą Zatoką. Ale nie zagłębiając się w historię. W naszych czasach, szczególnie w Auckland , wszystko kreci się dookoła wody i łódek. Nigdzie indziej na świecie nie ma takiej liczby jachtów na głowę mieszkańca jak właśnie tu. Ale nic dziwnego jak się ma się pod nosem tak piękną zatokę jak Hauraki.

Zapraszamy do wysłuchania dołączonej audycji. 

***

Relacji z podróży można słuchać w Trójce – od poniedziałku do czwartku ok. godz. 8.50 w porannym "Zapraszam do Trójki". Proszę koniecznie zajrzeć i polubić stronę na Facebooku: Tomek na końcu świata. Australia, Nowa Zelandia i Wyspy Pacyfiku. Będzie sporo zdjęć, będą konkursy, będzie ciekawie.

Zapraszam!

Tomasz Gorazdowski

***

Tytuł audycji:  Zapraszamy do Trójki - ranek 
Autor materiału reporterskiego: Tomasz Gorazdowski 
Data emisji: 30.01.2019 
Godzina emisji: 8.48

**********

Sponsorem relacji jest Budimex    

Na relacje zaprasza PR Expert, eksperci public relations    

Sponsorem relacji jest Grupa Impel, dostawca kompleksowych rozwiązań outsourcingowych dla firm