Jerzy Turowicz: robić to samo, tylko lepiej

– On się zawsze uśmiechał, a jednocześnie się wyczuwało, że istnieje ta jego strefa samotna – mówił o Jerzym Turowiczu w 1999 roku pisarz prof. Zygmunt Kubiak. Mijają 24 lata od śmierci wielkiego redaktora "Tygodnika Powszechnego", choć dla przyjaciół po prostu człowieka, który emanował dobrocią i spokojem.

2023-01-27, 05:40

Jerzy Turowicz: robić to samo, tylko lepiej
Jerzy Turowicz (27.01.1999). Foto: PAP/Jacek Bednarczyk

27 stycznia 1999 w wieku 87 lat na zawał serca zmarł Jerzy Turowicz, długoletni redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego", pisma, które w czasach PRL było wręcz nieformalnym organem opozycji.

Dzieło jego życia

"Tygodnik Powszechny" powstał w kwietniu 1945 roku z inspiracji i pod opieką metropolity krakowskiego arcybiskupa Adama Sapiechy. Pismo od początku miało reprezentować środowiska katolickiej inteligencji. Kiedy w 1953 roku redakcja odmówiła publikacji nekrologu Stalina tygodnik został zamknięty, a później przejął go PAX, stowarzyszenie mające silne związki z władzą komunistyczną. Po Odwilży i dojściu do władzy Władysława Gomułki w 1956 roku pismo zostało zwrócone dawnemu zespołowi, a naczelnym ponownie został Jerzy Turowicz.

– Kierował nim w atmosferze bezustannych konfliktów z władzą i różnorodnych szykan, zwłaszcza szczególnych względów cenzury i ograniczeń nakładu  – mówił dr Janusz Osica w aud. "Kronika niezwykłych Polaków". – Ceną za przysparzającą pismu ogromną popularność felietonistykę Stefana Kisielewskiego bywały często redukcje przydziału papieru do wymiaru 10 tysięcy egzemplarzy nakładu.


Posłuchaj

Niedościgły wzór redaktora – o życiu i twórczości Jerzego Turowicza mówi dr Janusz Osica, aud. Andrzeja Sowy i Wojciecha Dmochowskiego z cyklu "Kronika niezwykłych Polaków" (31.12.2002) 8:45
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA

Turowicz w czasach cenzury zajmował się głównie tym, co nie powinno się w piśmie znaleźć, bo i tak zostałoby zatrzymane przez cenzurę. Nie ingerował jednk zbyt mocno w pracę redakcji. Był jakby obok, swoim autorytetem wskazując jedynie kierunek, w którym powinien iść "Tygodnik Powszechny".

– Na tematy polityczne mówiliśmy tyle ile było można i tak jak było można – mówił Jerzy Turowicz w aud. "W cztery oczy" w 1998 roku. – Chociażby felietony Stefana Kisielewskiego miały zawsze znaczenie polityczne, więc w tym sensie to się udawało.


Posłuchaj

– To było pismo, które nie kłamało. Nie mogło mówić wszystkiego, ale nie kłamało i stąd miało swój autorytet – Jerzy Turowicz rozmawia z Magdaleną Bajer w aud. z cyklu "W cztery oczy" (18.01.1998) 18:41
+
Dodaj do playlisty

 

Polityk z ludzką twarzą

– On był po prostu politykiem, poza tym, że był znakomitym intelektualistą, wielkim myślicielem, to był też politykiem w tym dobrym, tradycyjnym, europejskim sensie – podkreślał prof. Zygmunt Kubiak po śmierci Jerzego Turowicza. – Człowiek, który wpływa, tak jak może na rzeczywistość społeczną.

REKLAMA

Jerzy Turowicz brał udział w posiedzeniach Okrągłego Stołu. Podczas inauguracji obrad powiedział: – Dzisiaj czyny a nie słowa muszą uwiarygodnić intencje władzy zmiany i naprawy obecnej sytuacji.

Był członkiem Unii Demokratycznej, a później Unii Wolności. Swoim spokojem i rozwagą łagodził obyczaje i zawsze dążył do porozumienia. Turowicz był także honorowym przewodniczącym Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Rady Etyki Mediów, członkiem Związku Literatów Polskich, a nastęnie Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.

– To był człowiek, na którym nigdy się nie zawodziliśmy, na którym rzeczywiście można było się oprzeć  – wspominał prof. Kubiak w 1999 roku. – Taka pewna skała, o którą rozbijały się fale, a sama była spokojna.

– Jestem uparty, chociaż jestem człowiekiem dialogu i nawet kompromisu – mówił sam o sobie Jerzy Turowicz. – Jestem skłonny przyznać rację moim rozmówcom, przeciwnikom nawet, jeżeli uznam, że nie mam racji.

REKLAMA

Szukał wolności i demokracji

Upadek PRL i zniesienie cenzury stworzyło dla pisma i dziennikarzy z nim związanych nową rzeczywistość, kiedy "Tygodnik" mógł już oficjalnie być pismem politycznym. Pismo reprezentowało jednak przede wszystkim nurt katolicyzmu otwartego, posoborowego.

– Jeszcze nie nauczyliśmy się robić dobrego użytku z wolności – twierdził w 1998 roku Jerzy Turowicz. – Jest dużo przekonania, że wszystko wolno. I nawet aparat państwowy nie reaguje nieraz na coś, co jest wyraźnym nadużyciem wolności. Toleruje zjawiska, które podważają demokrację.

Julia Hartwig: "Lubił lubić ludzi"


– Jerzy był człowiekiem nadzwyczajnej dobroci, nadzwyczajnej łagodności, poczucia humoru, ale przy tym miał nieugięte absolutnie zasady i wymagania w stosunku do siebie i ludzi  – mówiła wieloletnia aktorka Piwnicy pod Baranami, Krystyna Zachwatowicz w 2012 roku. – To było takie połączenie, które się w zasadzie nigdy nie zdarza.

Cechy, o których mówiła Krystyna Zegadłowicz w audycji "Rozmowy po zmroku" pozwalały Turowiczowi łączyć pracę naczelnego poważnego pisma katolickiego z bywaniem w Piwnicy pod Baranami. Turowicz był wielkim pasjonatem kultury. Gromadził ogromne ilości książek, a jego biblioteka zawierała kilkadziesiąt tysięcy pozycji literatury polskiej i światowej. Był przyjacielem artystów i drukował twórczość poetów, ale i sam w tworzeniu kultury uczestniczył. Podczas wojny zagrał w "Balladynie" w teatrze Tadeusza Kantora.

REKLAMA


Posłuchaj

– Emanował dobrocią i spokojem – Jerzego Turowicza wspominają: Krystyna Zachwatowicz, Julia Hartwig, Marian Stala i Tomasz Fiałkowski, aud. Doroty Gacek i Andrzeja Franaszka z cyklu "Rozmowy po zmroku" (10.12.2012) 1:02:33
+
Dodaj do playlisty

 

– Miał bardzo wymowną twarz, jak był z kimś bliski to nie hamował żadnych ruchów mimicznych – w 2012 roku Julia Hartwig wspominała przyjacielskie spotkania z Turowiczem. – Jak coś mówił to urywał, to się uśmiechał, to żartował, to powracał do czegoś. Także to słuchanie go było fantastycznie ciekawe, bo na domiar miał świetną pamięć i ogromnie lubił lubić ludzi.

Jerzy Turowicz został odznaczony Orderem Orła Białego oraz Orderem Ecce Homo. Został pochowany na centarzu parafialnym w Tyńcu.


Posłuchaj wspomnień przyjaciół i współpracowników wieloletniego redaktora "Tygodnika Powszechnego" oraz archiwalnych rozmów z nim samym.

REKLAMA


Posłuchaj

– Robić to samo, tylko lepiej – Jerzego Turowicza wspominają jego przyjaciele i współpracownicy: prof. Zygmunt Kubiak i Andrzej Osęka, aud. Haliny Szopskiej i Barbary Grębeckiej (7.02.1999) 24:31
+
Dodaj do playlisty

 

mb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej

Najnowsze