Ludwik Sempoliński – wielki artysta małych scen

Był niezmordowany. Kiedy jego uczniowie padali ze zmęczenia podczas ćwiczeń, on nadal pokazywał im kolejne kroki. Pasję tę było widać również podczas jego niezapomnianych występów na scenach teatralnych i kabaretowych.

2024-08-18, 05:40

Ludwik Sempoliński – wielki artysta małych scen

Posłuchaj

Ludwik Sempoliński wspomina warszawskie kabarety, rewie i operetki, aud. L. Janowicza. (PR. 8.05.1967) 30:07
+
Dodaj do playlisty

Ludwik Sempoliński przyszedł na świat dokładnie 125 lat temu, 18 sierpnia 1899 roku w Warszawie. Jego ojciec chciał, aby Ludwik został handlowcem, ponieważ aktorstwo było niezbyt poważanym zawodem i nie mogło - według niego - zapewnić w przyszłości utrzymania. Młody Ludwik posłuszny woli rodziciela podjął więc studia w Wyższej Szkole Handlowej, jednak nauki, do której nie miał serca, nie ukończył. – Ja jednak zawsze ciągnąłem do tej strony artystycznej – opowiadał po latach sam aktor. 

Ludwik

Nz: Ludwik Sempoliński, źr. "Wielcy artyści małych scen" Ludwik Sempoliński, Czytelnik, Warszawa 1977, Wikipedia/dp

Zadebiutował w 1918 roku w kabarecie "Sfinks". Studiował wtedy jeszcze na WSH, dlatego występował pod pseudonimem Bohdan Kierski. Był związany m.in. z "Morskim Okiem" i "Cyrulikiem Warszawskim" oraz krakowskimi teatrzykami rewiowymi i kabaretami. Utalentowany i niezwykle pracowity osiągnął perfekcję w poruszaniu się po scenie. Dla wielu swoich wychowanków pozostał niedoścignionym wzorem.

REKLAMA

– Jak on tańczył walczyka, kadryle, mazura, poloneza – wspominała z zachwytem pisarka i aktorka Stefania Grodzieńska w 2001 roku. – Kiedy tańczył poloneza, to jakby płynął: jeden długi krok, dwa małe. To wszystko było doskonałe.

Profesor Lunio

Studentów traktował jak własne dzieci: interesował się nie tylko sprawami zawodowymi, ale i prywatnymi. Nie raz karcił, ale kiedy było trzeba, chwalił. Ci, którzy wychowali się na jego szkole, do dziś wspominają jego wielkie wyczucie sceny.

– Profesor zwracał uwagę, poza tekstem i muzyką, na coś, co nazywamy w formie scenicznej inscenizacją – wspominał aktor Bohdan Łazuka. – Zawsze dbał o to, aby uzasadnić obecność na scenie.

Swoim mistrzowskim warsztatem przyciągał młodych adeptów aktorstwa, którzy ćwiczyli po nocach, aby profesor ich zauważył i docenił. – On ponad wszystko ukochał sobie tę młodzież, z którą wiązał nadzieje – mówił Łazuka.

REKLAMA

Naraził się Hitlerowi

Podczas okupacji zagrożony śmiercią za parodię Hitlera w piosence "Ten wąsik" uciekł do Wilna, gdzie założył teatrzyk "Miniatury". – Zginąłby okropną śmiercią, bo hitlerowcy jeszcze bardzo długo poszukiwali go za to, co wykonał – wspominała Stefania Grodzieńska. – Cała Warszawa o tym wiedziała, a piosenka stała się legendą.

– Był to człowiek niesłychanej dobroci – podkreślała Grodzieńska. – Mało o kim we wspomnieniach o sławnych ludziach używa się tego określenia. Jego dobroć nie miała granic.

Po wojnie Ludwik Sempoliński występował na scenach Łodzi, Krakowa i warszawskiego Teatru Syrena. Zmarł 17 kwietnia 1981 roku w Warszawie i został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim

Posłuchaj wspomnień Ludwika Sempolińskiego o teatrach, kabaretach i operetkach warszawskich.

REKLAMA

mb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej

Najnowsze