110 lat temu, 2 listopada 1904 zapadł wyrok śmierci na Marcina Kasprzaka, wybitnego działacza robotniczego.
Jeden z przyszłych czołowych socjalistów na ziemiach polskich urodził się w roku 1860 w Czołowie (Wielkopolska), w rodzinie robotników rolnych. W młodości zafascynował się ideami socjalistycznymi.
Te wprawiał w czyn współorganizując w Poznaniu pierwsze organizacje socjalistyczne. W Warszawie odbudował struktury II Proletariatu, które były zrujnowane ciągłymi aresztowaniami.
- Był współtwórcą i przewodniczącym Warszawskiego Komitetu Robotniczego II Proletariatu, między innymi zorganizował pierwszą nielegalną drukarnię partii - wyjaśniał prof. Andrzej Notkowski w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Kronika niezwykłych Polaków" - Pomógł w ucieczce z kraju Róży Luksemburg i zorganizował pierwszy pochód pierwszomajowy w naszym kraju, w Warszawie w 1890 roku.
Rok później wyemigrował do Szwajcarii. Na emigracji wszedł w konflikt z grupą skupioną wokół czasopisma "Przedświt". Źródłem nieporozumień były różnice ideologiczne i związanie się Kasprzaka z radykalnymi, rosyjskimi rewolucjonistami.
Na zdjęciu: Marcin Kasprzak, źr. Wikimedia Commons/dp
Mistrz ucieczek
Kasprzak był zatrzymywany i więzionu przez zaborców kilkakrotnie. W 1893 roku został aresztowany przy przekraczaniu granicy między zaborem rosyjskim i pruskim.
"Kasprzak nie ugiął się, powraca do kraju, walczy o honor swój. Dostał się nawet w ręce żandarmerii, ale osadzony w szpitalu u bonifratrów, symulował obłęd, ciekł stamtąd" - czytamy we wspomnieniach Ludwika Krzywickiego.
Robotnicy, nie Polska
Józef Piłsudski mawiał, że wsiadł do tramwaju o nazwie socjalizm, by wysiąść na przystanku niepodległość. Kasprzak jechał tym samym tramwajem, ale do innego celu.
- Kasprzak coraz bardziej oddalał się od środowisk Polskiej Partii Socjalistycznej, sterującej już wyraźnie ku wznowieniu czynnej walki o odbudowę niepodległego państwa polskiego - wyjaśniał prof. Andrzej Notkowski. Dla działacza liczyła się walka o sprawę robotniczą, nie polską. - Stale współdziałał z Socjaldemokracją Królestwa Polskiego. W lutym roku 1904 nielegalnie wrócił do Warszawy, włączając się w działalność krajowej organizacji SDKPiL.
Bez happy endu
Tam ponownie zajął się działalnością drukarską. Gdy zorganizowana przez niego drukarnia została odkryta w kwietniu 1904 roku, mieszkańcy Warszawy stali się świadkami scen rodem z filmów gangsterskich. Żandarmi otoczyli budynek, ale Kasprzak nie miał zamiaru poddać się łatwo.
- Gdy żandarmeria wkroczyła do drukarni, wówczas z bronią w ręku osłaniał siebie i pracującego przy maszynach kolegę partyjnego - mówił prof. Andrzej Notkowski
Działacz zabił czterech żandarmów, jednego ranił. Tym razem jednak nie udało mu się uciec. Aresztowany i skazany na śmierć, czekał na wykonanie wyroku jeszcze blisko rok. Kasprzak zginął powieszony na stokach Cytadeli Warszawskiej 8 września 1905.
Posłuchaj felietonu o Marcinie Kasprzaku prof. Andrzeja Notkowski w audycji z cyklu "Kronika niezwykłych Polaków" Andrzeja Sowy.
bm