Ojciec Marian Żelazek – misjonarz odrzuconych

– Kiedy byłem w obozie w Dachau, sam byłem poraniony jak trędowaty – mówił na antenie Polskiego Radia o. Marian Żelazek, który służbie chorym na trąd poświęcił ponad ćwierć wieku.

2024-04-30, 05:45

Ojciec Marian Żelazek – misjonarz odrzuconych
o. Marian Żelazek, Warszawa 2002. Foto: PAP/ Jan Bogacz

30 kwietnia 2006 roku zmarł o. Marian Żelazek, misjonarz w Indiach, kandydat do pokojowej Nagrody Nobla.

Pochodził z wielodzietnej wiejskiej rodziny. Był synem wielkopolskiego młynarza. Śluby zakonne w zgromadzeniu księży werbistów złożył tuż po wybuchu II wojny światowej. Wielkopolska została włączona do III Rzeszy. Neopogańska ideologia nazizmu za jednego z wrogów uznawała księży katolickich. Wielu z nich trafiło do obozów, wśród nich był o. Marian Żelazek. W Dachau spędził całą wojnę.

 Z 26 kleryków w wieku 21-22 lata zginęło 14, dwóch zostało zwolnionych z obozu, a dziesięciu dotrwało do wyzwolenia  wspominał misjonarz w audycji Bogumiła Husejnowa z cyklu "Sekrety, konkrety".

Posłuchaj

Rozmowa Bogumiła Husajnowa z o. Marianem Żelazkiem. (PR, 8.10.2002) 35:10
+
Dodaj do playlisty

Po oswobodzeniu obozu przez Amerykanów wyjechał na studia do Rzymu. Tam mieszkał do 1950 roku, został wysłany na misję do Indii. Ćwierć wieku spędził wśród Adivasów, rdzennych mieszkańców indyjskiej dżungli.

REKLAMA

 Indie pociągały mnie już przed wojną  wyjaśniał kapłan.  Misjonarz z natury powinien być człowiekiem przygody.

Praca misjonarska nie polega jedynie na nawracaniu na chrześcijaństwo. Werbiści i członkowie innych zgromadzeń misyjnych pełnią często rolę pośredników w urzędach, nauczycieli i lekarzy. Podobnie było z posługą o. Mariana Żelazka, który prowadził gimnazjum. Wychował pokolenia lekarzy, inżynierów, wśród jego uczniów było dwóch późniejszych biskupów.

W 1975 roku został przeniesiony do Puri, gdzie pracował wśród trędowatych. Zaczynał swoją posługę od obwijania ran osób dotkniętych tą chorobą. W 2002 roku został zgłoszony przez Ruch Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI jako kandydat do pokojowej Nagrody Nobla. Zmarł w Puri, wśród podopiecznych. Ich zdaniem ksiądz Marian Żelazek był człowiekiem błogosławionym.

bm

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej

Najnowsze