Historia

Hołd Szujskich. Car Rosji kłania się polskiemu królowi

Ostatnia aktualizacja: 29.10.2024 05:46
29 października 1611 roku car Rosji Wasyl Szujski złożył wraz z braćmi hołd królowi Zygmuntowi III Wazie. Wydarzenie, obok obsadzenia polską załogą Kremla, było punktem kulminacyjnym interwencji Rzeczpospolitej w Rosji u progu XVII wieku. 
Carowie Szujscy na sejmie warszawskim, szkic do obrazu Jana Matejki
Carowie Szujscy na sejmie warszawskim, szkic do obrazu Jana MatejkiFoto: Wikimedia Commons/dp

"Około godziny dziesiątej ukazał się oddział odświętnie ubranej jazdy, asystujący senatorom i hetmanowi, który jechał we wspaniałej karocy, zaprzężonej w sześć białych koni. Za nim, w następnym pojeździe ciągnionym również przez sześć rumaków, siedzieli trzej dostojni jeńcy hetmana: car Wasyl Szujski i jego bracia: Dymitr, nieszczęsny wódz spod Kłuszyna, oraz Iwan. Za rodziną carską jechał następny oddział jazdy, kończący paradę. Tłum mieszczan i szlachty wiwatował na cześć zwycięzcy, biły dzwony, strzelały rusznice i muszkiety" barwnie opisywał tę chwilę historyk Leszek Podhorodecki. 

Zdetronizowanego i pojmanego cara przywieziono na Zamek Królewski w Warszawie, przed oblicze króla, posłów i senatorów. Głos zabrali hetman Stanisław Żółkiewski, wódz zwycięskiej interwencji w Rosji i - w imieniu monarchy - kanclerz Feliks Kryski. Upokorzony car i jego bracia oddali czołobitny hołd polskiemu królowi i ucałowali jego rękę. Przyrzekli przy tym wierność władcy Rzeczpospolitej i nienaruszalność granic polsko-rosyjskich.

Wielka smuta i dymitriady

Przyczyn kryzysu państwa moskiewskiego trzeba szukać w śmierci cara Iwana IV Groźnego. Choć na tronie zasiadał syn Iwana, Fiodor, faktyczną władzę w państwie dzierżył potężny bojar Borys Godunow. Po śmierci ostatniego Rurykowicza mężczyzna sam zasiadł na kremlowskim tronie. Przeciwko możnowładcy szybko zawiązała się bojarska opozycja. Państwo było słabe. W tej sytuacji, zbiegiem okoliczności, który  do dzisiaj wzbudza wątpliwości historyków, na ziemiach polskich "odnalazł się" Dymitr, rzekomy młodszy syn Iwana IV Groźnego i prawowity dziedzic tronu.

Samozwaniec, bo taki przydomek otrzymał pretendent do moskiewskiego tronu, uzyskał oficjalne poparcie swoich starań od polskich możnowładców, nieoficjalne zaś - także od polskiego króla. Władza Dymitra była jednak równie chwiejna, jak poprzednio Borysa Godunowa. Na czele kolejnego spisku bojarów stanął Wasyl Szujski. Jego poplecznicy zamordowali Samozwańca i osadzili go na tronie.

- Władza Szujskiego była jednak słaba. Pojawiali się kolejni "Dymitrowie". Policzyłem kiedyś, że było ich piętnastu! - mówił Jacek Komuda, historyk i pisarz, w audycji Tadeusza Płużańskiego. Posłuchaj całego nagrania.

Posłuchaj
20:30 00ea790c.mp3 Hołd Szujskich. Rozmowa Tadeusza Płużańskiego z Jackiem Komudą. (PR, 18.10.2017)

 

Bitwa pod Kłuszynem 

Chaos za wschodnią granicą nie umknął uwadze króla Zygmunta III Wazy. Monarcha zdecydował się poprzeć kolejnego "cudownie ocalonego Dymitra", choć nie było już wątpliwości, że to hochsztapler - sam Stanisław Żółkiewski pisał o nim, że w niczym nie przypominał poprzednika, poza tym, że był człowiekiem. Król widział w podporządkowaniu Rosji szansę na odzyskanie szwedzkiego tronu, który mu się prawnie należał, a z którego zrzucili go szwedzcy możni - połączone siły Rzeczpospolitej i Rosji byłyby siłą nie do powstrzymania. 

Pretekst do interwencji dał sam Szujski, wiążąc się sojuszem ze Szwecją, z którą Rzeczpospolita toczyła wówczas wojnę. Już w 1609 roku wojska polsko-litewskie zaczęły oblężenie Smoleńska. Rosjanie, wspierani przez Szwedów, odpowiedzieli mobilizacją wielkiej armii, która ruszyła na  spotkanie Polakom. Dowodzący oblężeniem hetman Żółkiewski, obawiając się okrążenia przez wojska nieprzyjaciela z jednej i załogę smoleńskiej twierdzy z drugiej strony wyruszył w pole z większością swoich sił.

Bitwa pod Kłuszynem, mimo liczebnej przewagi przeciwnika, okazała się jednym z najbardziej spektakularnych zwycięstw w historii polskiego oręża. Rosyjska armia, właściwie jedyny gwarant władzy Szujskiego, poszła w rozsypkę. Jej dowódca, brat cara Dymitr, musiał salwować się ucieczką do Moskwy. W pogoń za nim ruszył Żółkiewski, wzmocniony o oddziały rosyjskie, które przestały popierać Szujskiego i przeszły na stronę Polaków.

Upadek Szujskich 

Klęska pod Kłuszynem skompromitowała cara i uaktywniła jego wrogów wewnętrznych. Gdy Żółkiewski stanął 3 sierpnia 1610 u bram Moskwy, Wasyl Szujski był już zdetronizowany i osadzony w klasztorze przez własnych dworzan. Tymczasową władzę przejęła rada siedmiu najbardziej wpływowych bojarów. Możnowładcy widzieli, że polska armia jest witana w stolicy przez lud jak wyzwoliciele i szansa na spokój wewnętrzny, dlatego postanowili pertraktować z najeźdźcą. Ustalono, że Rzeczpospolita zwróci Rosji zdobyte dotąd twierdze, a polski królewicz Władysław zostanie nowym carem. Na Kremlu miała pozostać polska załoga. 

Polacy przez dwa lata panowali w Moskwie. Rozluźnienie obyczajów załogi, sprzeciw króla Zygmunta III wobec rosyjskiego wymogu przejścia jego syna na prawosławie i kolejny spisek bojarski doprowadziły do buntu.

- Z jednej strony byliśmy panami Moskwy, większość miast przyjęła władzę królewicza Władysława. Problem polegał na tym, że Zygmunt III Waza nie puścił do Rosji swojego syna, który miał przyjąć prawosławie i objąć rządy – mówił gość Tadeusza Płużańskiego. – Zygmunt zmienił umowę, którą Żółkiewski podpisał z bojarami. Sam siebie ogłosił regentem, do czasu uzyskanie pełnoletności przez Władysława. Rosyjska szlachta tego jednak nie zaakceptowała, poczuła się oszukana.

Polacy na Kremlu zostali zmasakrowani w 1612 roku. Bojarzy na nowego cara wybrali Michała Romanowa, który dał początek dynastii rządzącej Rosją przez kolejnych trzysta lat.

A co z samym byłym carem? Wasyl Szujski zmarł w polskiej niewoli, w Gostyninie 22 września 1612 roku. W niespełna tydzień po jego śmierci zmarli także: jego brat, Dymitr wraz z żoną, Katarzyną. Najbardziej prawdopodobnym powodem ich śmierci była zakaźna choroba, choć nagły zgon trzech członków rodziny Szujskich zbudził podejrzenia, że padli oni ofiarami otrucia.

bm

Czytaj także

Dymitriady. Polskie awantury na moskiewskiej ziemi

Ostatnia aktualizacja: 21.12.2023 05:40
Kryzys w Rosji po śmierci ostatnich Rurykowiczów wykorzystała Rzeczpospolita. Sterując kolejno dwoma rzekomymi synami Iwana Groźnego, polski król i magnaci chcieli podporządkować sobie państwo moskiewskie. Okres ten zapisał się w historii Rosji jako Wielka Smuta.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Dymitr Samozwaniec - carewicz czy oszust

Ostatnia aktualizacja: 27.05.2020 05:40
27 maja 1606 roku zmarł Dymitr Samozwaniec I, domniemany syn cara Iwana IV Groźnego lub... hochsztapler współpracujący z polską magnaterią. Kimkolwiek był w rzeczywistości, jego działania położyły cień na stosunki polsko-moskiewskie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Rozejm w Dywilinie. Rzeczpospolita największa w swoich dziejach

Ostatnia aktualizacja: 11.12.2023 05:40
Na mocy podpisanego 11 grudnia 1618 roku rozejmu państwo polsko-litewskie osiągnęło największe w swoich dziejach terytorium. Zygmunt III Waza stał się królem kraju, którego powierzchnia wynosiła blisko milion kilometrów kwadratowych.
rozwiń zwiń