Drugi proces oświęcimski. Załoga Auschwitz-Birkenau przed sądem

10 sierpnia 1965 roku zakończył się drugi proces przeciwko załodze niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Wyrok był zniewagą dla czterech milionów zamordowanych.

2024-08-10, 05:40

Drugi proces oświęcimski. Załoga Auschwitz-Birkenau przed sądem
Personel Auschwitz-Birkenau podczas procesu w Norymberdze (grudzień 1946). Foto: Niemieckie Archiwum Federalne/Wikipedia/CreativeCommons

Drugi proces oświęcimski, proces członków załogi niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, toczył się w dniach od 20 grudnia 1963 do 10 sierpnia 1965 roku. Odbywał się on przed zachodnioniemieckim sądem we Frankfurcie nad Menem.

Powiązany Artykuł

German Death Camps - zobacz serwis edukacyjno-społeczny

Mimo, że przeciw 20 niemieckim zbrodniarzom oświęcimskim zeznawało 365 świadków, a także dostępny był bardzo obszerny materiał dowodowy, to niemal każdy z oskarżonych twierdził, że jest niewinny. Tylko Hans Stark przyznał się w ostatnim słowie do mordowania więźniów, tłumacząc, że w takim duchu został wychowany przez Hitlerjugend i SS. "Zapomniałem o dziesięciu przykazaniach Boskich, a uwierzyłem w program partyjny" - słowa Starka przytacza obecny na procesie specjalny wysłannik Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa, Tadeusz Nowakowski.


Posłuchaj

Pierwsze relacje Tadeusza Nowakowskiego - specjalnego wysłannika Rozgłośni Polskiej RWE – z procesu przeciwko załodze niemieckiego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. (RWE, 23.12.1963) 19:36
+
Dodaj do playlisty

Posłuchaj

Relacja Tadeusza Nowakowskiego z ósmego dnia procesu przeciwko załodze niemieckiego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. (RWE, 16.01.1964) 9:55
+
Dodaj do playlisty

 

Reszta oprawców z Oświęcimia w swoich ostatnich słowach twierdziła: dentysta, dr Willy Frank: "Ratowałem więźniom życie. Jestem niewinny"; dentysta dr Willi Schatz: "Nikomu krzywdy nie wyrządziłem. Jestem niewinny"; aptekarz, dr Victor Capesius: "Na rampie zbierałem tylko lekarstwa dla więźniów. Jestem niewinny"; morderca tysięcy ludzi przez zastrzyk fenolu, sanitariusz Josef Klehr: "Nie poczuwam się do niczego. Jestem niewinny"; kapo Emil Bednarek: "Nigdy nie zabiłem, nigdy nie katowałem". Do samego końca tego wstrząsającego, trwającego dwadzieścia miesięcy procesu niemieccy zbrodniarze hitlerowscy nie wykazali skruchy. Mimo wielu dowodów zbrodni oraz przeprowadzenia oględzin obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, wyroki zapadły dość łagodne.

Decyzje sądu frankfurckiego oburzyły cały świat. Sześciu oskarżonych zostało skazanych na karę dożywotniego więzienia, jedenastu na karę więzienia od 3 do 11 lat, trzech zostało uniewinnionych.

Mordercy zza biurka, funkcjonariusze gestapo i lekarze, którzy przeprowadzali selekcję na rampie potraktowani zostali z nadzwyczajną wyrozumiałością.

mk/im

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej

Najnowsze