Historia

Tłusty czwartek 100 lat temu w Warszawie był bardzo chudy

Ostatnia aktualizacja: 11.02.2021 06:00
Siedem lat nieprzerwanych wojen odcisnął swoje piętno na ziemiach polskich. Każdy składnik smakołyku, jakim jest pączek, stanowił w 1921 roku rarytas. Chęć przygotowania i zjedzenia przysmaku można było nawet przypłacić życiem.
Okładka Zagłoby z 1921 roku.  W tle pączki.
Okładka "Zagłoby" z 1921 roku. W tle pączki.Foto: Polona.pl/dp; NAC

W 1921 roku tłusty czwartek przypadał 3 lutego. W Rydze toczyły się rozmowy pokojowe po wojnie polsko-bolszewickiej, a cały kraj żył zbliżającym się plebiscytem, który miał decydować o podziale Górnego Śląska. Temat tłustego czwartku nie gościł w ówczesnych gazetach, do nielicznych wyjątków należało satyryczne czasopismo "Zagłoba", które na okładce umieściło rysunek przedstawiający kucharza z tacą pełną pączków i wychudzonych ludzi wpatrujących się w smakołyki. Wierszyk pod obrazkiem głosił:

Przechwala się paskarz tłusty,

Że ma pączki na zapusty,

A publiczność wygłodzona,

Co wciąż stoi u ogona,

Prosi, aby w tłusty czwartek,

Choćby chleb dali...  bez kartek.

Trzeba przyznać, że był to celny komentarz do panującej wówczas sytuacji gospodarczej kraju.

Mąka – towar wysokiego ryzyka

Najbardziej dotkliwym problemem, poza brakiem opału podczas bardzo ciężkiej zimy, był głód spowodowany brakiem chleba i mąki.

"Wydział zaopatrzenia m.st. Warszawy wyczerpał wszystkie swoje zapasy mąki i zboża, jak również zapasy Towarzystwa aprowizacji i miast, które od szeregu tygodni wspomagało Warszawę mąką nabytą w swoim czasie w Gdańsku. Z 54 piekarni zaledwie 17 pozostaje czynnych. Ludność jest zmuszona nabywać chleb w handlu paskarskim" informował "Kurier Warszawski" 5 stycznia 1921.

Pączki 1200 EAST NEWS.jpg
Tłusty czwartek. Pączek nie zawsze wyglądał tak, jak teraz

Informacje o problemach z aprowizacją pojawiały się na łamach przez całą zimę. Mąka i chleb były reglamentowane. "Nigdyśmy bodaj jeszcze nie mieli do czynienia w Warszawie z takiem mnóstwem wypadków zatrucia, co obecnie. Nawet wskutek gazu świetlnego kronika wypadków nie notowała nigdy tylu zatruć, co dziś wskutek chleba kartkowego" unosił się felietonista podpisany jako Rad-wicz na łamach "Kuriera".

Jakość mąki pogarszała się z dnia na dzień. Szkodliwość mąki "kartkowej" była niczym w porównaniu z tą, którą nabyć można było u paskarzy. Ci nie mieli skrupułów i do towaru dosypywali – jak twierdzili na łamach prasy warszawscy lekarze – gips, a nawet skruszony tynk.

Tragedie dotykały całych rodzin. "Rzeczpospolita" w połowie stycznia donosiła: "Przy ulicy Waliców 6 uległa zatruciu chlebem rodzina Brotsznajdrów składająca się z 6 osób. Zofia Brotsznajdrowa zmarła, pozostałym domownikom pomocy udzielił lekarz pogotowia". W tym przypadku chleb był wypiekany z mąki paskarskiej.

Cukier luksusowy

W obchodzenia tłustego czwartku przeszkadzał trudny dostęp do cukru. Towar przez całe lata dwudzieste był dobrem luksusowym – w 1928 roku za jego kilogram trzeba było zapłacić odpowiednik 15 dzisiejszych złotych.

Na tak wysokie ceny wpływ miały przede wszystkim zniszczenia wojenne i sroga zima, która doprowadziła do wymarznięcia na polach dużej  części buraków cukrowych. Część surowca zgniła i wymarzła już w cukrowniach, bo tym brakowało paliwa do wprawiania w ruch maszyn. Jak donosił "Kurier Warszawski" wszystkie z ponad 50 cukrowni byłej Kongresówki 3 lutego 1921 były jeszcze w odbudowie, na Kresach Wschodnich działały tylko cztery cukrownie, na Śląsku Cieszyńskim – jedna.  W tradycyjnie najlepiej rozwiniętym gospodarczo byłym zaborze pruskim (Wielkopolska i Pomorze) funkcjonowało 25 cukrowni, ale produkcja cukru w 1921 roku odpowiadała zaledwie 27 proc. produkcji przedwojennej, a i tak była ponad dwukrotnie wyższa niż rok wcześniej.

Sytuacji nie poprawiało wysokie opodatkowanie cukru. Aż do jesieni 1921 roku na terenie Rzeczpospolitej obowiązywał fiskalny monopol cukrowy, wprowadzony jeszcze przez państwa centralne okupujące ziemie polskie w czasie I wojny światowej. Cukier był de facto towarem reglamentowanym. Ponadto, na terenie byłej dzielnicy pruskiej (Wielkopolska i Pomorze) obowiązywała dodatkowa – stanowiąca również pozostałość po zaborcach – akcyza cukrowa. We wrześniu 1921 roku monopol zdjęto, ale utrzymano akcyzę, tym razem na terenie całego państwa.

Nic dziwnego, że jak grzyby po deszczu w 1920 i 1921 roku wyrastały nielegalne wytwórnie sacharyny – pierwszego sztucznego słodzika, znacznie słodszego, ale mniej smacznego (ma metaliczny posmak) niż cukier, ale tańszego w produkcji. "Policja piątego komisariatu policji wykryła przy ul. Miłej 64 dwie tajne fabryki sacharyny. Właścicieli tychże, Pinkusa Goldmana i Hersza Jankla Rozena, osadzono w areszcie" informował dzień po tłustym czwartku 1921 "Kurier Warszawski".

Sprzedawca pączków na tle grudziądzkiej ulicy na początku XX wieku. Sprzedawca pączków na tle ulicy. 

Ostatki na rzecz Górnego Śląska

Mimo tych wszystkich problemów nie zaniechano obchodzenia ostatków. Jak donosił "Kurier Warszawski" wśród imprez organizowanych na koniec karnawału były m.in. wieczór taneczny organizowany przez oficerów i urzędników Centralnych Składów Samochodowych Ministerstwa Spraw Wojskowych (5 lutego), zabawa taneczna stowarzyszenia lekarzy i stowarzyszenia prawników (również 5 lutego) i ostatni cykliczny podwieczorek Koła Polek (8 lutego). Dla wyższych sfer przeznaczony był bal gruzińsko-polski w Hotelu Bristol (dzień po tłustym czwartku, 4 lutego) organizowany przez gruzińską arystokrację emigracyjną, która osiadła w Warszawie po tym, jak  Gruzja wpadła w ręce bolszewików. Na imprezie bawił m.in. Szef Sztabu Wojska Polskiego gen. Tadeusz Rozwadowski. Wszystkie te imprezy łączył fakt, że dochód z ich organizacji przekazywano na cele polskiej propagandy plebiscytowej przed mającym odbyć się w marcu plebiscytem na Górnym Śląsku.

Bartłomiej Makowki

Czytaj także

"Kurjer Warszawski" - kronika dawnej stolicy

Ostatnia aktualizacja: 09.10.2017 06:04
Władysław Reymont powiedział kiedyś, że: "bez nocnika i «Kurjera Warszawskiego» zasnąć nie może". Wydawane przez 118 lat pismo stało się swoistą kroniką Warszawy, a na jej łamach gościli Henryk Sienkiewicz, Bolesław Prus, czy Aleksander Świętochowski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Kurier Warszawski" - gazeta, która współtworzyła Warszawę

Ostatnia aktualizacja: 09.10.2024 05:45
– "Kurier Warszawski" nie tylko odzwierciedlał życie codzienne Warszawy, ale także był jednym z niedających się zastąpić elementów życia gospodarczego i społecznego miasta – mówił o gazecie prof. Andrzej Paczkowski na antenie Polskiego Radia.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tłusty czwartek. Pączek nie zawsze wyglądał tak, jak teraz

Ostatnia aktualizacja: 08.02.2024 05:50
Popularne łakocie to nieodłączny element końca karnawału. W tym kontekście na swoich obrazach umieszczali je nawet wielcy artyści. Historia uczy, że pączek, ciastko, po które ustawiają się w tłusty czwartek kolejki w cukierniach, niejedno ma imię.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tłusty czwartek. "Grzybki w maślance", czyli pączki sprzed stu lat [PRZEPIS]

Ostatnia aktualizacja: 08.02.2024 05:50
Pączki na Pomorzu i Kujawach przypominały raczej racuchy - nie były nadziewane i miały płaski kształt. Tradycyjnie nazywano je ruchańcami, od "ruszania się" (rośnięcia) ciasta drożdżowego, lub grzybkami. Prezentowany poniżej przepis pochodzi z 1906 roku z Grudziądza. 
rozwiń zwiń