Krzyż Chrystusa – relikwia w drzazgach
Krzyż, na którym poniósł śmierć Jezus, jest fundamentalnym symbolem chrześcijaństwa. Jednak przez 300 lat po męczeństwie Nazarejczyka nie wiadomo było, co się stało z relikwią.
2024-03-29, 05:55
Legenda
Zgodnie z tradycją, krzyż, na którym zmarł Chrystus, został odnaleziony za czasów cesarza Konstantyna. Władca ten wydał w 313 roku edykt mediolański, pozwalający chrześcijanom na swobodne wyznawanie wiary. Legenda głosi, że matka cesarza, Helena znalazła krzyż Jezusa, będąc w Ziemi Świętej w latach 327-328. Narzędzie kaźni, które dla chrześcijan jest symbolem Męki Pańskiej, leżało w gruzowisku dawnej cysterny w Jerozolimie. Skąd wiedziano, że to właśnie ten krzyż?
Nie mogło być mowy o pomyłce. Krzyż miał titulus, czyli tabliczkę tytularną z napisem tłumaczonym, jako "Jezus Nazarejczyk, Król Żydów". Co więcej, znajdował się pomiędzy dwoma innymi - te skojarzono z krzyżami, na których zawiśli na Golgocie trzysta lat wcześniej dwaj towarzyszący Chrystusowi łotrzy. Helena, po dokonaniu odkrycia, postanowiła podzielić krzyż na trzy części – jedną pozostawiła w Jerozolimie, dwie kolejne wysłała do Rzymu i Konstantynopola.
Ile prawdy kryje się w przekazie tradycyjnym?
Posłuchaj
Badania
Źródła, które powstały kilka lat po wizycie Heleny w Ziemi Świętej, nie odnotowują obecności krzyża w Jerozolimie. W 350 roku miejscowy biskup Cyryl zapewnił, że relikwia już jest w mieście, jednak słowem nie wspomniał o zasłudze Heleny w tym względzie.
REKLAMA
- Jest pewne, że w latach 30. (IV w. – red.) krzyża jeszcze w Jerozolimie nie było. Te historie, które mówią o odkryciu krzyża przez Helenę powstają dopiero w latach 90. IV w. i na samym początku wieku następnego – zauważył prof. Robert Wiśniewski z Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie z Katarzyną Kobylecką w 2018 roku.
Wiemy więc, że krzyż z pewnością znajdował się w Jerozolimie już w 350 roku. Jednak nie w całości. Jak twierdził wspomniany już Cyryl, jego fragmenty zostały rozesłane do wielu miejsc, nie tylko do Rzymu i Konstantynopola.
- W czasie wykopalisk prowadzonych jeszcze w XIX w. w niewielkiej miejscowości w Afryce znaleziono inskrypcję, poświadczającą tam obecność nie tylko fragmentów drzewa krzyża, ale i titulusa – kontynuował prof. Wiśniewski.
Dziś relikwie krzyża znaleźć można w całej Europie, również w Polsce, m.in. w Zamościu, Elblągu czy na Świętym Krzyżu. Zazwyczaj są to elementy bardzo drobne, drzazgi.
REKLAMA
Wątpliwości
Autentyczność tych fragmentów była podważana już w XVI wieku. Protestanci, przeciwni kultowi relikwii, twierdzili, że z tak ogromnej ilości drewnianych fragmentów można zbudować okręt. Przeczą temu badania naukowe. XIX-wieczny historyk Charles Rohault de Fleury policzył znane wówczas relikwie drzewa krzyża i jego zdaniem nie wystarczyłoby ich nawet na jedną belkę.
Nieco inny wynik wyszedł z obliczeń żyjącego w następnym stuleciu francuskiego badacza Andre Frolowa.
- Frolow zebrał wszystkie informacje o krzyżu w późnym antyku i średniowieczu i (z fragmentów – red.) wyszłoby więcej niż jeden krzyż, ale nie dużo więcej – zapewnił prof. Wiśniewski.
Inaczej sytuacja wygląda z gwoźdźmi. Powinny być trzy, a jest ich w różnych kościołach mniej więcej dziesięć razy tyle. Tłumaczy się to wycinaniem fragmentów "oryginałów" i wtapianiem ich w kopie relikwii. Stąd taka ich ilość i problem z ustaleniem autentyczności. Jeden z gwoździ od XV wieku znajduje się w katedrze wawelskiej.
REKLAMA
th
REKLAMA