W którym kraju rozpoczęła się czarna śmierć? Oto ustalenia naukowców
Najnowsze badania dowiodły, że epidemia dżumy, która zdziesiątkowała ludność Europy w XIV wieku, rozpoczęła się na terenie Kirgistanu. Potwierdziła to analiza DNA szczątków ofiar zarazy.
2022-06-22, 05:40
W połowie XIV wieku czarna śmierć rozprzestrzeniała się w Europie, Azji i północnej Afryce. Ta najbardziej śmiercionośna epidemia w dziejach pochłonęła życie co najmniej kilkudziesięciu milionów osób.
Badacze podejrzewają, że czarna śmierć rozprzestrzeniała się drogami handlowymi, ale dotychczas nie było wiadomo, w którym miejscu się rozpoczęła.
- Ustaliliśmy dokładne źródło epidemii, co jest naprawdę ważne – powiedział w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "The Guardian" prof. Johannes Krause z Instytutu Maxa Plancka w Lipsku w Niemczech. – Odnaleźliśmy protoplastę nie tylko czarnej śmierci, ale też większości szczepów dżumy, które krążą dziś po świecie.
Międzynarodowy zespół badaczy postanowił zająć się zagadką pochodzenia czarnej śmierci, gdy dr Philip Slavin dokonał interesującego odkrycia w Kirgistanie. Ostatnie badania historyka z szkockiego Uniwersytetu w Stirling wykazały nagły wzrost liczby zgonów w latach 30. XIV wieku wśród osób pochowanych na dwóch cmentarzach niedaleko jeziora Issyk-kul. Pośród 467 grobów datowanych na lata 1248-1345 118 pochodziło z roku 1338 lub 1339. Na niektórych nagrobkach znajduje się informacja, że przyczyną śmierci była "mawtānā", co w języku syryjskim oznacza "zaraza".
REKLAMA
Zaraza Justyniana. Czy epidemia zniszczyła antyczną cywilizację?
"Od powietrza, głodu, ognia i wojny..." - epidemie w Polsce na przestrzeni wieków
Następnie śledztwo przejęli specjaliści od DNA, między innymi prof. Krause i dr Maria Spyrou z Uniwersytetu w Tübingen w Niemczech. Wyodrębnili oni materiał genetyczny z zębów siedmiu różnych osób, które zostały pochowane na wspomnianych cmentarzach. W zębach trzech osób znajdowało się DNA Yersinia pestis, bakterii, która powoduje dżumę.
REKLAMA
Pełna analiza genomu bakterii wykazała, że był to bezpośredni protoplasta szczepu dżumy, który osiem lat później dotarł do Europy i doprowadził do śmierci - w ciągu następnej dekady - prawdopodobnie ponad połowę populacji kontynentu.
W ostatnim czasie naukowcy odkryli kolejny szczep dżumy, w tym samym regionie, wśród gryzoni. Jest on bardzo podobny do tego, który przyniósł czarną śmierć.
Dżuma istnieje w dalszym ciągu i, tak jak dawniej, jest bardzo niebezpieczna. Jednak poprawa higieny i, co za tym idzie, unikanie niebezpiecznych szczurzych pcheł zapobiega kolejnym śmiertelnym plagom tej choroby.
"The Guardian"/th
REKLAMA
REKLAMA