Słynna droga motywem genialnego albumu Boba Dylana

57 lat temu, 30 sierpnia 1965 roku, ukazała się płyta długogrająca, już szósta studyjna w dorobku słynnego Boba Dylana. Tytuł tej płyty - "Highway 61 Revisited" - nawiązywał do chyba najsłynniejszej amerykańskiej drogi prowadzącej przez wiele stanów, z południa na północ, od Nowego Orleanu aż do granicy z Kanadą.

2022-08-30, 05:30

Słynna droga motywem genialnego albumu Boba Dylana
Bob Dylan, 1965 r.Foto: Forum

Symbol wolności

Drogę tę nazywa się też "Blues Highway" i pojawia się ona nie tylko w licznych utworach muzycznych, ale też w filmie, literaturze, malarstwie i innych sztukach. Droga ta, podobnie jak płyty Boba Dylana, stała się w kulturze amerykańskiej symbolem wolności, podróżowania, niezależności i szansy na wyrwanie się z zaściankowego życia. Dylan w młodości podróżował tą drogą, a jej reminiscencje zawarł na wydanym albumie.

Trzeba dodać, że poszczególne utwory tego albumu w swoisty sposób nawiązują do idei buntu. Takim właśnie buntem była w całości i przeciwko amerykańskiej stabilizacji, kultury konsumpcyjnej, ale też przeciwko fanom artysty, którzy zarzucali mu skierowanie się w stronę muzyki bardziej popularnej, bo elektronicznej. Tak, ta płyta jest pierwszą taką płytą w dorobku artysty. Jednak każdy utwór doczekał się wielu różnych wersji, by znaleźć się w tym zestawieniu.

Dylan nie był zbyt zadowolony z osiąganego brzmienia. Jednak efekt końcowy doczekał się światowego uznania, wielu pozytywnych recenzji i miejsca na światowych listach przebojów. Dość powiedzieć, że notowania poczytnego amerykańskiego magazynu "Rolling Stone" umieściły ją w 2003 roku na 4. miejscu wszech czasów, kiedy brytyjski "Mojo" w 1995 roku sklasyfikował go na 5. miejscu.

"Like a Rolling Stone"

Na płycie, po obu stronach, znajdziemy kapitalne utwory sięgające stylistyką do nowych brytyjskich brzmień The Rolling Stones, The Yardbirds, a także The Animals, natomiast tekstami do tak bardzo zakorzenionej w Stanach Zjednoczonych tradycji "kultury drogi". Longplay otwiera słynny utwór "Like a Rolling Stone", który przez jednych odczytywany jest właśnie "jak toczący się kamień" po drodze życia, a przez innych jako metafora życia, które z dobrobytu rzuca bohaterkę utworu w nieuporządkowany świat narkotyków, w staczanie się przepaść niebytu. Niektórzy widzieli w utworze tym bardzo konkretne nawiązania do znanych osób, m.in. do Endy Warhola. Warto dodać, że wg wspomnianego wcześniej pisma "Rolling Stone" w 2004 roku została piosenka ta sklasyfikowana na 1. miejscu listy 500 najwspanialszych utworów wszech czasów.

REKLAMA

Płyta w całości ma charakter bluesowy i nawiązuje do tematów drogi. Trzeba dodać, że większość utworów ma dość ponury charakter, a nawet surrealistyczne odniesienia. Świat muzyki jednak przyjął ten krążek niezwykle pochlebnie. Zachwycali się nim Paul McCartney i John Lennon mówiąc: "Było piękne. Pokazał nam wszystkim, że można pójść jeszcze dalej". Młodziutki wtedy Bruce Springsteen, jak to później opisywał: "Poczułem się jakby ktoś wykopem otworzył drzwi do mojego umysłu". Natomiast znany już wtedy Frank Zappa stwierdził: "Chciałem rzucić granie, bo poczułem, że po tym utworze nie można już nagrać nic więcej".

Warto odszukać w wielu miejscach w Internecie i całą płytę i pojedyncze utwory, z "Like a Rolling Stone" na czele i odsłuchać je jeszcze raz - może niektórym oczy ponownie otworzą się na muzykę lat 60.

PP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej

Najnowsze