20 września 1907 roku urodził się historyk Stefan Kieniewicz, wybitny badacz XIX wieku, wieloletni redaktor naczelny Przeglądu Historycznego, członek Polskiej Akademii Nauk, żołnierz Armii Krajowej, uczestnik Powstania Warszawskiego i więzień obozu koncentracyjnego Dachau.
Niedoszły Tolkien
Stefan Kieniewicz przyszedł na świat w miejscowości Dereszewicze na Polesiu (ob. Białoruś) w rodzinie ziemiańskiej o tradycjach patriotycznych. Jego przodkowie brali udział w powstaniu listopadowym i styczniowym. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości rodzina Kieniewiczów przeniosła się znad Prypeci do Warszawy.
Przyszły wybitny historyk wspominał w audycji Polskiego Radia z 1974 roku, że swoją przygodę z "tworzeniem" dzieł o tematyce historycznej zaczął już jako dziecko. Odkrył w sobie wówczas iście tolkienowski pociąg do tworzenia dziejów wyimaginowanych światów.
- Tak jak wiele dzieci żyjących w świecie fantazji wyobrażałem sobie istnienie jakichś imaginowanych światów czy państw, które toczyły ze sobą wojny, czy zawierały przymierza. Miałem wtedy chyba lat 7 czy 8, ale dobrze to pamiętam. Jednym z wariantów tych wewnętrznych opowiadań było to, że napiszę historię tego wyimaginowanego państwa i nawet wiedziałem, jak gruba to będzie książka i jakie będzie miała obrazki - opowiadał historyk w audycji Polskiego Radia.
28:12 kieniewicz wizerunki ludzi myślących.mp3 Audycja biograficzna poświęcona Stefanowi Kieniewiczowi, w której głos zabierają prof. Aleksander Gieysztor oraz dzieci historyka - Teresa i Jan Kieniewicz. Audycja "Wizerunki ludzi myślących" przygotowana przez Jerzego Mikke (PR, 7.04.1974)
Znawca XIX wieku
Stefan Kieniewicz ukończył studia historyczne w Poznaniu, doktorat uzyskał w Warszawie, natomiast habilitował się, już po II wojnie światowej, w Krakowie.
- Tak się złożyło, po części przypadkiem, że kolejno pracowałem nad historią porozbiorową wszystkich trzech dzielnic Polski, co w ogóle w moim pokoleniu było rzeczą raczej wyjątkową - wspominał Stefan Kieniewicz.
Dla historyka zajmującego się XIX wiekiem doświadczenia te dały możliwość spojrzenia z szerszej perspektywy na problemy całego społeczeństwa polskiego, które przez 123 lata znajdowało się w niewoli trzech zaborców i musiało mierzyć się z różnymi problemami.
Pierwsza książka Stefana Kieniewicza dotyczyła społeczeństwa polskiego w dobie powstania wielkopolskiego w 1848 roku, druga była biografią związanego z Galicją księcia Adama Sapiehy, natomiast gdy po II wojnie światowej historyk osiadł w Warszawie, zaczął naukowo zajmować się zaborem rosyjskim oraz emigracją. Dzięki temu zyskał miano wybitnego specjalisty od XIX-wiecznych dziejów Polski.
Działacz konspiracyjny
Jak wspominał Stefan Kieniewicz w radiowej audycji, w późniejszej pracy naukowej pomogły mu również doświadczenia wyniesione z okresu II wojny światowej. Historyk przed i w trakcie wojny mieszkał w Warszawie, gdzie włączył się w działalność konspiracyjną. Należał do Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej ZWZ-AK. Historyk doświadczył szczególnego sprzężenia zwrotnego: polskie podziemie doby wojny wzorowała się na konspiracji doby powstania styczniowego, tymczasem Kieniewiczowi doświadczenie akowskie pomogło zrozumieć mechanizmy działania tajnych organizacji niepodległościowych XIX wieku.
- To, czego się jako historyk nauczyłem w czasie wojny, to obycie z całym środowiskiem i zjawiskiem konspiracji, o której pisałem pierwej, ale o której pisałem znacznie więcej potem. Otóż przyjrzenie się mechanizmom konspiracji pozwoliło mi niejedno zrozumieć w atmosferze, w nastrojach, w pewnych typowych sytuacjach - opowiadał historyk.
Kieniewicz miał także okazję przekonać się na własnej skórze, jak niebezpieczna była działalność konspiracyjna.
- Pamiętam dwukrotnie duże zagrożenie jego osobiste i jego pracowników, w którym okazał on zarówno przytomność umysłu, jak też i bardzo duży stopień odwagi osobistej - wspominał w radiowej audycji historyk prof. Aleksander Gieysztor, który również należał do AK.
O włos od śmierci Kieniewicz znalazł się w czasie Powstania Warszawskiego. W pierwszych godzinach po wybuchu zrywu 1 sierpnia 1944 roku historyk, choć nie walczył z bronią w ręku, został ciężko ranny w szyję.
Powstanie Warszawskie - zobacz serwis specjalny
- Odłamek przestrzelił mu krtań i tylko dzięki przytomnej opiece żony, która zacisnęła tętnicę, można było uratować to tak ważne dla wielu pokoleń historyków życie - mówił prof. Aleksander Gieysztor.
W początkach września Kieniewicz trafił w ręce Niemców, którzy osadzili go w obozie koncentracyjnym Dachau. W różnych podobozach na terenie Wirtembergii i Badenii doczekał wyzwolenia przez wojska amerykańskie w kwietniu 1945 roku.
Autor kilkuset prac naukowych
Jesienią 1945 roku historyk zdecydował się wrócić do Polski, gdzie czekała na niego żona z dwoma synami – Janem i Antonim – i córką Teresą, która przyszła na świat w czasie powstańczych walk. Po uzyskaniu habilitacji na Uniwersytecie Jagiellońskim w 1946 roku, Stefan Kieniewicz związał się z Instytutem Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie prowadził zajęcia do 1977 roku. Okresowo prowadził wykłady w Chicago, Paryżu i Moskwie.
Obowiązki wykładowcy łączył z pracą w Polskiej Akademii Nauk, której członkiem został w 1965 roku, a w latach 1969-1983 był przewodniczącym Komitetu Nauk Historycznych PAN. Co więcej, od 1949 roku należał do redakcji "Przeglądu Historycznego", a od 1952 roku przez cztery dekady pełnił funkcję redaktora naczelnego pisma.
Stefan Kieniewicz był niezwykle płodnym autorem, którego dorobek naukowy obejmuje kilkaset pozycji, w tym kilkadziesiąt książek. Historyk wiele uwagi poświęcił historii powstań narodowowyzwoleńczych i konspiracji patriotycznej, ale poruszał również tematy związane z historią społeczną (np. "Społeczeństwo polskie w powstaniu poznańskim 1848 r." z 1935 r.), czy dziejami miast (np. "Warszawa w latach 1795–1914" z 1978 r.). Historyk zajmował się również edycją źródeł historycznych oraz spisywał "Pamiętniki", które zostały wydane w 2021 roku.
"Powstanie styczniowe"
Bez wątpienia dziełem jego życia jest "Powstanie styczniowe" wydane w 1972 roku.
26:18 widziane z kraju rwe kieniewicz.mp3 Sylwetkę prof. Stefana Kieniewicza przedstawia Władysław Terlecki. Audycja "Widziane z kraju" (RWE, 7.05.1992)
- Jest to zupełnie inna wizja powstania niż ta, którą utrwaliła nade wszystko literatura polska, a co za tym idzie legenda - mówił w audycji RWE pisarz Władysław Terlecki. - Obraz, jaki wynika z książki Kieniewicza nie jest z pewnością odbiciem wizji romantycznej, ale także nie powtarza ocen epoki pozytywizmu.
Zdaniem Władysława Terleckiego książka jest "bardzo rzetelną analizą przyczyn, które doprowadziły do styczniowego wybuchu zbrojnego, ale także wnikliwą oceną skutków owego narodowego zrywu".
- Lekcja powstania 1863 roku to dla Stefana Kieniewicza dramat wykraczający daleko poza ramy czasu, w jakim się rozegrał. To jakaś kulminacja polskiego losu, w której tkwią zalążki innych naszych późniejszych zwycięstw i klęsk - ocenił pisarz.
"Nie budować na mitach"
XIX wiek w polskich dziejach związany jest trudnym czasem zaborów. Zdaniem historyka to właśnie pamięć o bolesnych doświadczeniach upadku Rzeczypospolitej odegrała istotną rolę w kształtowaniu się polskiej świadomości narodowej.
11:14 22050 [1]_Patriotyzm i historia.mp3 "Patriotyzm i historia" - rozmowa Piotra Dorosza z prof. Stefanem Kieniewiczem (BBC, 19.06.1981)
- Oparcie się o historyczną tradycję własnego narodu było przez cały ciąg doby rozbiorów najważniejszym orężem podtrzymywania i rozprzestrzeniania świadomości narodowej w kolejnych pokoleniach i zwłaszcza w masach ludowych, które stopniowo do tej świadomości narodowej były włączane - mówił w audycji BBC z 1981 roku historyk.
Właśnie stąd, zdaniem naukowca, bierze się szczególny kult przeszłości w Polsce, w którym nasze dzieje przedstawia się w sposób "bardzo pozytywny, doniosły, wspaniały, godny pochwały". Nie zawsze jest to jednak zgodne z prawdą.
- Pożądane by było, ażeby społeczeństwo, które przeszłość chce znać i na niej coś budować, ażeby budowało nie tyle na legendach, mitach, przesądach, co na jakiejś konkretnej i uzasadnionej wiedzy o przeszłości. Tę wiedzę my, to jest historycy, powinniśmy umieć rzetelnie społeczeństwu dostarczać - mówił w audycji radia BBC.
Przestrzegał przed pielęgnowaniem poczucia krzywdy
Stefan Kieniewicz przestrzegał przed wybiórczym podejściem do naszych dziejów, bowiem świadomość historyczna, podobnie jak pamięć, bywa selektywna.
- Można z przeszłości czerpać krytyczne spojrzenie na to, co jesteśmy warci i jakeśmy pobłądzili. Można czerpać tylko pamięć krzywd, jakie naród poniósł, niechęci czy nienawiści do innych narodów, z którymi byliśmy skłóceni albo którym musieliśmy ulegać kiedyś - tłumaczył historyk.
Wybitny naukowiec podkreślał, że takie podejście do historii naszego narodu niesie bardzo negatywne skutki.
- Jeżeli wpływ przeszłości będzie ujmowany pod kątem pielęgnowania poczucia krzywdy czy pielęgnowania naszych nienawiści, czy pielęgnowania naszego poczucia wyższości, które jest niekiedy zamaskowanym kompleksem niższości, to wówczas może to się stać w jakiejś mierze trucizną - zauważył.
Wzór historyka
Stefan Kieniewicz słynął ze swojej pracowitości, rzetelności i skromności. Jego syn, Jan Kieniewicz, który również został historykiem, mówił w Polskim Radiu o wpływie, jaki wywarła na niego postawa ojca.
- Utworzyłem sobie wzorzec ojca historyka, człowieka, który pojmuje pracę naukową jako powołanie, jako obowiązek wobec społeczeństwa. Widzę w tym po pierwsze niesłychanie uparty wysiłek, to znaczy przekonanie, że rzecz nigdy nie jest doskonała - opowiadał w Polskim Radiu prof. Jan Kieniewicz.
Historyk przyznał, że pracując jako naukowiec, porównuje się do swojego wybitnego ojca.
- Staram się postawić sobie pytanie, czy w równej mierze osiągam ten stopień uczciwości zarówno wobec materiału, który badam, jak i wobec społeczeństwa, któremu to badanie ma służyć - mówił w radiowej audycji z 1974 roku.
***
Stefan Kieniewicz zmarł 2 maja 1992 roku.
th