Wiktor Sadecki. "Aktor intuicyjny"
Dokładnie 100 lat temu, urodził się w Krakowie znany aktor teatralny, filmowy i radiowy - Wiktor Sadecki. Widzowie mogą go pamiętać z wielu filmów i seriali telewizyjnych jak choćby harnaś Jakubek w "Janosiku" czy karczmarz Jankiel w "Chłopach". Był też mistrzem tańca w filmie "Lata dwudzieste... lata trzydzieste...".
2023-10-23, 05:30
Teatr i kino
Tych filmów kinowych i telewizyjnych było niespełna trzydzieści. Jednak prawdziwym miejscem realizacji swojego aktorskiego i później reżyserskiego zawodu były sceny teatralne, z których głównie swój aktorski czas spełnił w dwu słynnych teatrach Karkowa - w Teatrze im. Juliusza Słowackiego (11 sezonów) i w Starym Teatrze (28 sezonów). W latach młodzieńczych nie stronił także od teatrów Opola czy Częstochowy. Aktor zmarł we wrześniu 1987 roku w Warszawie, a pochowany został na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Obok ról na scenach teatrów, a było ich prawie 100, dołączył także 32 role w Teatrze Telewizji i 34 role w Teatrze Polskiego Radia. W obszernym artykule w portalu Encyklopedia Teatru Polskiego przeczytać możemy o początkach kariery teatralnej aktora, a był to Krakowski Teatr Podziemny Adama Mularczyka, w którym w latach okupacji (1940-1944) Sadecki realizował się także jako młody członek ruchu podziemnego. W końcu wojny, w latach 1944-1945, stworzył własny zespół teatralny pod skrótem KTP przy krakowskich Zakładach "Solvay". Już wtedy związał się ze Starym Teatrem i jego Studiem Aktorskim, które ukończył egzaminem w 1945 roku. Wtedy też zatrudnił się w teatrach miejskich Opola i Częstochowy, a wszystko to za sprawą porady Juliusza Osterwy, który – jak wspominał sam Sadecki – mówił mu: "żebyś pojechał na prowincję, żebyś grał dużo, jak najwięcej, jedną rolę zagrasz dobrze, drugą położysz, ale rzecz w tym, aby grać, grać dużo".
"Pełen wdzięku i humoru"
Ówczesna koleżanka, aktorka Hanna Smólska, tak wspomina te trzy poza krakowskie sezony i jego aż 26 ról teatralnych w Opolu i Częstochowie: "Był wtedy pełen wdzięku, zabawny, bardzo chudy, wysoki, z wielką czupryną, pełen subtelnego humoru. Był człowiekiem łagodnym. […] Jego postacie były może nie pogłębione, ale pełne jakieś prawdy, autentyczności. Grał duże, często główne role w dramatach, komediach, w licznych komediach muzycznych".
Jan Paweł Gawlik, polski teatrolog, tak opisuje jego powrót z "prowincji" do Krakowa: "aktor wszechstronny i pozbawiony lęków. Aktor przydatny i chętnie obsadzany, ale przecież nie wielki, taki, jakich dziesiątki ma każde większe miasto. Aktor przy tym wyraźnie rezonerski, o łagodnym, miękkim głosie, zakochany w jego brzmieniu i melodii. Przenoszący głęboki ciepły timbre nad wszystkie inne sposoby wyrazu".
REKLAMA
Uważany za "aktora intuicyjnego"
Nie dziwi więc fakt, że właśnie od tego powrotu określało się go mianem aktora pełnego scenicznej intuicji. Joanna Walaszek, na łamach Encyklopedii Teatru Polskiego, ujmuje to słowami: "Sadecki był uważany za "aktora intuicyjnego" i sam tak określał swoją sztukę. Ale – co pokazały następne lata – miał artystyczną intuicję otwartą na twórcze impulsy idące od strony reżysera, partnera, postaci dramatycznej, rozwijającą się w kontakcie z wybitnymi artystami. Przy tym ciągle dążył do doskonalenia swojej sztuki aktorskiej, był ciekawy nowych wyzwań".
Nie dziwi więc fakt, że z Sadeckim chętnie pracowali tak wybitni reżyserzy teatralni jak Konrad Swinarski, Andrzej Wajda, Jerzy Jarocki, Jerzy Grzegorzewski czy Krzysztof Babicki.
"Był dobrym duchem teatru"
Dlatego też, koledzy z rodzimego teatru tak właśnie o nim mówili: "Reżyserzy lubili z nim pracować, był aktorem bardzo otwartym, chłonnym, łatwym w kontakcie. […] Krzemiński, Swinarski, Jarocki, Wajda obsadzali go w swoich przedstawieniach i uwielbiali pracę z nim – był im po prostu potrzebny" (Jerzy Trela). "Na scenie emanowało z niego coś, co przyciągało partnera, był bardzo «kontaktowy» i granie z nim było dla młodego aktora czymś cudownym" (Anna Dymna). "Miał ogromny dar rozładowywania napięć, jakie nieuchronnie powstają w czasie pracy" (Izabela Olszewska). "Był dobrym duchem tego teatru […], miał w sobie urok jeszcze przedwojennego aktora, był prawdziwym dżentelmenem. Był jakby aktorem nie naszego pokolenia, a jednocześnie był bardzo nasz i bardzo współczesny" (jeszcze raz Jerzy Trela).
Całość spina swoim słowem Joanna Walaszek: "Nie wszystkie z licznych jego ról były wybitnymi kreacjami; niektóre były po prostu bardzo dobrze zagranymi rolami. Z czasem Sadecki stał się najlepszym aktorem wśród starszego pokolenia Starego Teatru. Był w teatrze bardzo ceniony, w Krakowie popularny, ale nie stał się – jak wielu jego młodszych, utalentowanych kolegów – gwiazdą tego teatru, nie należał do grona jego najsłynniejszych artystów. Był, z racji rodzaju talentu i sposobu bycia, wspaniałym aktorem teatru zespołowego. Odgrywał ważną rolę na scenie i za kulisami, w procesie konsolidacji i utrwalania zespołu".
REKLAMA
PP
REKLAMA