Historia

"Obcy ludzie dowiedzą się, że tak Ciebie kocham". Jeremi Przybora i Agnieszka Osiecka

Ostatnia aktualizacja: 07.03.2024 06:02
– Jest coś specyficznego dla miłości dwóch osób piszących. Bo twórcy, artyści cały czas projektują swoje marzenia i swoje pomysły na drugą osobę. I ta część listów Agnieszki i Jeremiego wydawała mi się taka bardzo smutna – mówiła w Polskim Radiu Agata Passent, córka Agnieszki Osieckiej, komentując miłosną korespondencję tych dwojga mistrzów słowa.
Agnieszka Osiecka w swoim mieszkaniu na Saskiej Kępie, styczeń 1965; Jeremi Przybora w filmie Upał w reż. Kazimierza Kutza, Warszawa 1964
Agnieszka Osiecka w swoim mieszkaniu na Saskiej Kępie, styczeń 1965; Jeremi Przybora w filmie "Upał" w reż. Kazimierza Kutza, Warszawa 1964Foto: PAP/Erazm Ciołek, PAP/Witold Rozmysłowicz

W dniu 27. rocznicy śmierci Agnieszki Osieckiej, kilka dni po 20. rocznicy odejścia Jeremiego Przybory warto wrócić do historii, która splotła obie te biografie. Zwłaszcza że pozostało jej wymierne i piękne świadectwo: opublikowane listy dwojga zakochanych.

Jest też radiowy przypis: w 2010 roku wyemitowano w Trójce – o tej korespondencji i o jej autorach – szczególną audycję.


Przybora_1190x150.jpg


...Na starą piosenkę - deszcz -
na z Kępy panienkę - deszcz -
na pana Przyborę - deszcz -
na dusze dwie chore - deszcz -

strofa Agnieszki Osieckiej powstała 6 lutego 1964 roku (notowała autorka: "wyraźnie pod wpływem Jeremiego Przybory") jako dopisek do piosenki Jeremiego Przybory "Na całej połaci deszcz"

Spotkanie w tańcu

Wszystko zaczęło się na początku lutego 1964 roku w Warszawie. A ściślej: po jednym z przedstawień Studenckiego Teatru Satyryków (działającego od dekady artystycznego głosu młodej polskiej inteligencji), podczas typowego pospektaklowego wieczoru. Z tańcami i z całą resztą.

W takich okolicznościach spotkali się po raz pierwszy – rzecz jasna w tańcu – Jeremi Przybora i Agnieszka Osiecka. Wcześniej nie znali się osobiście, choć wiedzieli o swoim istnieniu. Przede wszystkim dlatego, że obydwoje należeli do popularnych wówczas autorów liryczno-satyrycznych piosenek.

Na jakim etapie swoich biografii owej zimy 1964 byli?

Ten słynny Starszy Pan

Jeremi Przybora miał wówczas 49 lat, na zawodowym koncie wieloletnią pracę w Polskim Radiu (zaczynał jeszcze przed wojną jako ceniony spiker, po wojnie zdobył uznanie jako poeta i satyryk), a od sześciu lat współtworzył z Jerzym Wasowskim telewizyjny Kabaret Starszych Panów. Był więc gwiazdą.

Kabaret cieszył się bowiem ogromną popularnością, a tytułowi Starsi Panowie – dystyngowani, w czarnych cylindrach, w surducie, prowadzący iskrzące się dowcipem i ironią dialogi – występowali z plejadą aktorów. Między innymi z Kaliną Jędrusik, Ireną Kwiatkowską czy z Wiesławem Michnikowskim.

A co z ówczesną sytuacją osobistą Jeremiego Przybory (wszak o relacji miłosnej tu mowa)?

Był po zakończonym w 1958 roku małżeństwie (córka, Marta, urodziła się w 1943) i w trakcie małżeństwa drugiego (syn, Konstanty zwany Kotem, urodził się w 1956).

Poetka z Saskiej Kępy

Agnieszka Osiecka, w 1964 roku 28-letnia, była od Jeremiego o dwie dekady młodsza. Za sobą miała wówczas bardzo krótkie małżeństwo oraz – przechodząc na plan nieprywatny – studia dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim, reżyserię w łódzkiej filmówce, a nade wszystko: fenomenalny start jako autorka piosenek.

Pisała, już od 1954 roku, dla Studenckiego Teatru Satyryków (STS-u), a za jeden ze swoich licznych utworów - "Piosenkę o okularnikach" – otrzymała w 1963 roku nagrodę w kategorii piosenki estradowo-artystycznej na pierwszym Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu.

O popularności młodej poetki świadczył również fakt, że Jeremi Przybora w drugiej połowie lat 50. odnalazł w jednej z recenzji spektaklu, w którym wykorzystano jego piosenki, opinię, że jak nic "uległ wpływom Agnieszki Osieckiej". Jak wspominał w autobiografii, dzięki temu recenzenckiemu wyrokowi usłyszał po raz pierwszy o nazwisku twórczyni z Saskiej Kępy. I zainteresował się nią jako "swoim nieznanym mistrzem".

Od pierwszego wejrzenia. I pierwszego listu

Splot losów był tu jeszcze bardziej intrygujący. Bo Agnieszka Osiecka o Jeremim Przyborze usłyszała znacznie wcześniej. Wspominała, że w wieku dziesięciu lat, tuż po wojnie, zapamiętała go jako twórcę popularnego radiowego cyklu satyrycznego "Pokrzywy nad Brdą".

Prawie dwie dekady później poznała "pana z radia i z telewizji" osobiście, na owym lutowym bankiecie STS-u. Przetańczyli niejeden utwór.

Prawdopodobnie już następnego dnia, w kawiarni, Starszy Pan J. podarował pieśniarce STS-u tekst swojej piosenki "Na całej połaci deszcz". Dołączył odręczny dopisek: "Mistrzowi Agnieszce – uczeń Jeremi", nawiązując do niegdysiejszych recenzenckich "opinii o wpływach".

Oczywiście nie o twórcze związki i zależności wówczas wtedy chodziło.

"On zakochał się od pierwszego wejrzenia", pisała Magda Umer we wstępie do wspomnianych listów Agnieszki Osieckiej i Jeremiego Przybory. "Ona najpierw zakochała się w jego listach. Dopiero potem – w nim samym".


JEREMI PRZYBORA - ZOBACZ SERWIS: 


"Literatura nie wybaczyłaby tego"

A listy te, jak stwierdzali zgodnie uczestnicy audycji Polskiego Radia w 2010 roku, są wyjątkowe.

 One zostaną na długie lata. Jestem głęboko przekonana, że będą wychowywały następne pokolenia kochających się ludzi – mówiła Magda Umer, która przygotowała tę korespondencję do druku.

Dodała przy tym istotną rzecz z punktu widzenia ewentualnych wątpliwości co do upubliczniania tak intymnych tekstów jak miłosne listy.

– Gdyby Jeremi chciał, aby one nie zostało wydane, zniszczyłby je. Polecił mi, aby zaopiekować się tym i wyraził się, że literatura nie wybaczyłaby mu tego, gdyby coś takiego zniszczył. Znał wartość literacką tych listów – podkreślała Magda Umer.

W podobnym duchu wyrażali się dzieci obojga artystów: Agata Passent i Konstanty "Kot" Przybora. Córka Agnieszki Osieckiej przyznała się również do swojej oceny tych tekstów, a pośrednio – i bohaterów tej uwiecznionej w słowach relacji.

– Wydaje mi się, że listy taty Kota są lepiej napisane. Pieczołowiciej, z większym sercem. A listy mamy były jakby w biegu. Ale to też pokazuje jej, cały czas, takie jakby uciekanie – mówiła Agata Passent.


Posłuchaj
32:47 20.12 KT ok (1).mp3 O "Listach na wyczerpanym papierze" Agnieszki Osieckiej i Jeremiego Przybory mówią: Agata Passent, Konstanty Przybora i Magda Umer. Fragm. audycji Dariusza Bugalskiego z cyklu "Klub Trójki" nadanej ze Studia PR im. Agnieszki Osieckiej (PR, 21.12.2010)

 

Ci zakochani artyści

Co oznaczało to "uciekanie"?

O wspólnej historii dwojga ludzi – z natury rzeczy wymykającej się łatwym osądom, więcej skrywającej niż odsłaniającej - można mówić jedynie w oparciu o świadectwa. Albo samych jej bohaterów, albo bliskich czy przyjaciół. Powołajmy się na oba te źródła.

– Jest coś specyficznego dla miłości dwóch osób piszących. Bo artyści cały czas projektują swoje marzenia, swoje pomysły, swoje scenariusze na rzeczywistość. I na tę drugą osobę, którą właśnie postrzegają – mówiła Agata Passent o relacji, przez pryzmat listów, Osieckiej i Przybory.

– I ta część listów wydawała mi się taka bardzo smutna. Bo oprócz tego, że czasami wybucha się śmiechem (są tutaj świetne szermierki słowne), to jest głęboko smutna książka. Właśnie dlatego, że to są dwie projekcje nałożone na siebie, które się nie do końca spotkały – oceniała w Polskim Radiu córka Agnieszki Osieckiej.

Nadawczyni i adresatka tych listów – jak dopowiadali goście Trójkowej audycji – całe swoje życie "goniła i uciekała", "czekała na tego jedynego, który ją tak naprawdę pokocha".

– Są tacy, którzy uważają, że nigdy takiego kogoś nie doczekała – przyznała Agata Passent.

Poezja słowa i proza życia

Oczywiście ta historia zakochanych, jak każda tego typu historia, nie jest jednoznaczna. Trwała prawdopodobnie ponad dwa lata ("o ile o uczuciu można powiedzieć, że się skończyło »na dobre«", jak zaznaczała Magda Umer we wspomnianej przedmowie).

W pierwszych miesiącach 1964 roku Jeremi Przybora wyprowadził się od swojej (wtedy jeszcze wciąż oficjalnej) drugiej żony, zamieszkał na warszawskiej Pradze, przez jakiś czas była przy nim jego ukochana Agnieszka.

Ale "ona uciekała". Wyjeżdżała za granicę, skąd – z Bułgarii, Czech, Anglii, Szwecji – pisała do ukochanego piękne kartki i listy. Wcześniej on wyjechał do Paryża, a ona przyznawała się do wszechogarniającej tęsknoty ("wszystko tu opustoszało przez Jednego Pana").

- Cały czas się zastanawiałam, czy te listy byłyby takie świetne, gdyby nie były pisane na takim niedosycie – mówiła przed radiowym mikrofonem Agata Passent, zwracając się Konstantego Przybory. – Wyobraź sobie, że Twój tata trzydzieści lat już mieszka z Agnieszką. Razem piorą, robią zakupy w mięsnym, później dojeżdżają do znajomej do Sochaczewa, później coś się zepsuło, kaloryfer nie działa, on źle ustawił kapcie… Czy ta korespondencja dalej by była taka świetna?

"Zależało im na docenieniu"

– Myślę, że oni marzyli o tym, żeby być ze sobą. Ale ważniejsze od tego ich pragnienia, że ułożyło im się wspólne życie, był zachwyt nad talentem tej drugiej osoby – dodawała Magda Umer. – I im, bardziej jeszcze niż na tej miłości, zależało na tym, aby to, co do siebie napisali, było docenione przez drugą stronę.

Agnieszka Osiecka i Jeremi Przybora próbowali się nawzajem – poprzez słowo, z którym potrafili obchodzić się jak nikt inny – zachwycić.

Historię tej relacji można by bowiem inkrustować cytatami zarówno z ich listów ("obcy ludzie dowiedzą się, że tak Ciebie kocham", pisał Jeremi 21 grudnia 1964; "Całuję Cię najmocniej jak umiem, do listu dołączam gumę do żucia dla Kota" – notowała Agnieszka z Londynu, 27 lutego 1965), jak i z ich ówczesnej twórczości. Choćby, by wziąć tylko strofy Przybory, od "Nie zakocham się tej wiosny już w nikim", przez "Jeszcze tydzień do ciebie", po "Bez ciebie jestem tak smutny".

***

Czytaj także:

***

Jak podsumować tę historię burzliwych uczuć? Za komentarz niech posłużą jeszcze dwie wypowiedzi z audycji Polskiego Radia z 2010 roku.

– Nie można wartościować miłości. Bo czy miłość dwuletnia jest lepsza niż dwudziestopięcioletnia czy gorsza? – pytała Agata Passent.

A Magda Umer dodawała: – Ponieważ przyjaźniłam się z jednym i z drugim, wiem, że oni przez całe dalsze życie interesowali się sobą nawzajem. Życzyli sobie jak najlepiej, nie rywalizowali, nie ścigali się w pisaniu. Doceniali się.

***

Jeremi Przybora w 1968 poślubił Alicję Wirth, z którą żył aż do jej śmierci w 2000 roku. Agnieszka Osiecka miała w swoim dalszym życiu jeszcze kilka związków, m.in. z Danielem Passentem (w 1973 urodziła się im córka Agata).

jp

Źródła: "Agnieszki Osieckiej i Jeremiego Przybory listy na wyczerpanym papierze", ułożyła i opatrzyła przedmową i komentarzami Magda Umer, Warszawa 2010; Dariusz Michalski, "Starszy Pan B. Opowieść o Jeremim Przyborze", Warszawa 2019; Jacek Borowski, "Przybora w Polskim Radiu. Postulat pilnej potrzeby", w: "Z Dziejów Polskiej Radiofonii", 2005 nr 2 s. 43-5, Polskie Radio S.A. - Centrum Historii Polskiej Radiofonii.

Czytaj także

"Piosenka jest dobra na wszystko". "Radio Przybora" zaprasza na listę kabaretowych przebojów

Ostatnia aktualizacja: 05.03.2024 05:45
Trudno wyobrazić sobie dzieje polskiej kultury popularnej bez twórczości Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego, przede wszystkim bez piosenek, które tworzyli wspólnie jako tekściarz i kompozytor. W internetowym kanale "Radio Przybora", który towarzyszy serwisowi "Jeremi Przybora. Legenda Polskiego Radia", na słuchaczy czeka kilkaset nagrań tych ponadczasowych przebojów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jeremi Przybora we wrześniu 1939 roku. Jego przyjaźń z Jerzym Wasowskim zaczęła się w bombardowanym budynku Polskiego Radia

Ostatnia aktualizacja: 05.03.2024 05:58
Jeremi Przybora znalazł się w gronie pracowników Polskiego Radia, którzy - jako ochotnicy - kontynuowali pracę po wybuchu II wojny światowej. W budzącej grozę rzeczywistości legendarny artysta czytał podnoszące na duchu komunikaty, utrzymywał morale wśród kolegów swoim dowcipem i zawarł przyjaźń, która zaowocowała w przyszłości powstaniem najsłynniejszego polskiego kabaretu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

20 lat temu zmarł Jeremi Przybora, współtwórca Kabaretu Starszych Panów

Ostatnia aktualizacja: 04.03.2024 13:34
4 marca 2004 roku, zmarł Jeremi Przybora, pisarz, poeta, aktor i współzałożyciel Kabaretu Starszych Panów. Był ikoną powojennej, polskiej sztuki estradowej, mistrzem słowa rymowanego. Jego wykwintny, pełen humoru i poetyckich metafor styl oddziaływał na współczesną polszczyznę, a twórczość stała się elementem polskiego kodu kulturowego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jeremi Przybora w Powstaniu Warszawskim, czyli powrót przed mikrofon Polskiego Radia

Ostatnia aktualizacja: 06.03.2024 05:40
W pierwszych dniach Powstania Warszawskiego Jeremi Przybora, po raz pierwszy od blisko czterech lat, zasiadł ponownie przed mikrofonem Polskiego Radia. - Niesamowitą frajdę sprawiało to, że było się w tym skrawku wolnej Polski. 
rozwiń zwiń