Historia

Francja, skandale i wrażliwość. Colette, czyli książki "czyste nieczyste"

Ostatnia aktualizacja: 03.08.2024 05:55
– Jest to po prostu przepiękna literatura opowiadająca o najbardziej intymnych, zmysłowych przeżyciach – mówiła w Polskim Radiu tłumaczka Katarzyna Bartkiewicz o jednej z książek Sidonie-Gabrielle Colette. Dziś mija 70. rocznica śmierci tej francuskiej pisarki, słynnej zarówno dzięki swojej twórczości, jak i skandalizującej biografii.
Colette
ColetteFoto: Wikimedia/domena publiczna

Sidonie-Gabrielle Colette marzyła, by popłynąć na Martynikę. Dlaczego właśnie na tę karaibską wyspę? Z tego departamentu zamorskiego Francji wywodzili się przodkowie pisarki. Ona sama określała się jako "w stu procentach Burgundka", jeśli chodzi o akcent, ale, szybko dodawała, wśród przodków znaleźliby się ci "o wyjątkowo ciemnej karnacji".

– Marzyła o tym, żeby być marynarzem, opływać morze tak, jak niegdyś jej dziadek. I odwiedzać pełne słońca wyspy – mówiła w Polskim Radiu Beata Stasińska, znawczyni literatury francuskiej. – Marzenie to przetrwało dość długo, gdyż jako 30-latka kazała sobie zrobić cykl zdjęć w marynarskim stroju.

W czasie wspomnianej sesji zdjęciowej Colette już działała jako pisarka, choć jeszcze nie publikowała pod własnym nazwiskiem. Ale czas rewolucyjnych zmian w jej życiu był już bliski.

Dzieciństwo z czytanek

Colette, urodzona w 1873 roku, spędziła dzieciństwo w jednej z burgundzkich wsi w centralnej Francji. Ponieważ należała do tych ludzi pióra, którzy swoją biografię twórczo wykorzystują i literacko przetwarzają – w jednej ze swoich książek nawiązała i do tego pierwszego etapu jej życia.

– W 1922 napisała powieść "Dom Klaudyny", w której powróciła do swojej młodości i do swojego dzieciństwa. Dzieciństwa bardzo sielskiego – opowiadała w radiowej audycji poświęconej Colette tłumaczka Katarzyna Bartkiewicz. – Opisy jej rodzinnego domu figurują dziś we francuskich czytankach jako wspaniałe przykłady opisów przyrody, architektury, atmosfery panującej w takim małym miasteczku.

Jak się okaże, talent do pobudzającego zmysły opisu będzie jednym ze znaków firmowych ten pisarki.


Jacques-Émile Blanche, portret Colette, 1905 r. Fot. Wikimedia/domena publiczna Jacques-Émile Blanche, portret Colette, 1905 r. Fot. Wikimedia/domena publiczna

Paryż artystowski i dekadencki

W wieku dwudziestu lat Sidonie-Gabrielle Colette wyszła za mąż za trzynaście lat starszego od niej człowieka, który porwał ją do Paryża. A stolica Francji przeżywała wówczas, jeśli chodzi o środowisko artystyczne, okres szczególny: był to czas belle époque (fr. "piękna epoka"), rozkwitu sztuki, poszukiwań nowych form twórczych wypowiedzi, również tych "dekadenckich", z posmakiem skandalu.

Co więcej, mąż Colette (uprzedźmy fakty: pierwszy z trzech jej mężów) był paryskim bon vivantem, czyli, mówiąc nieco eufemistycznie, człowiekiem żyjącym pełnią życia, a określając rzecz dosadniej: nałogowym uwodzicielem.

Henry Gauthier-Villars, bo tak nazywał się jej wybranek, był jednak i literatem (używał pseudonimu "Willy"), znał również doskonale paryskie środowisko artystyczne, więc wprowadził młodą żonę na salony. Wprowadził Colette także w jakimś sensie i w świat tworzenia literatury.

Henry Gauthier-Villars już w okresie narzeczeństwa odkrył u wybranki talent pisarski. I jako znawca rynku książki postanowił ów talent skrzętnie wykorzystać.


Posłuchaj
13:05 KIm była Collette DO południa_cale 22.7.2014 (1).mp3 Kim była Sidonie-Gabrielle Colette? Mówią Beata Stasińska, znawczyni kultury Francji, oraz dr Joanna Żurowska z Instytutu Romanistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Audycja Michała Nogasia i Jana Niebudka z cyklu "Do południa" (PR, 22.07.2014)

 

Książki czytane w ukryciu

Sidonie-Gabrielle Colette pod czujnym okiem swojego męża zaczęła pisać powieści. Złożyły się one na słynny, oparty na motywach autobiograficznych, cykl książek obyczajowo-psychologicznych o Klaudynie.

– Są to historie młodości, dojrzewania, pierwszego małżeństwa. To powieści, które przez lata uchodziły za niezbyt poprawne. Panny czytały je z latarką czy świeczką w ukryciu przed rodzicami – opowiadała w Polskim Radiu Katarzyna Bartkiewicz.

W pewnym momencie, już w pierwszej dekadzie XX wieku, Colette – w obliczu kolejnych historii miłosnych jej męża, nie mogąc znieść jego kurateli i przypisywania sobie przez niego jej zasług (publikowała jako "Colette Willy") – postanowiła zmienić swoje życie. I to na niejednej płaszczyźnie.


Colette na okładce "Les Hommes du Jour", nr 157, 1911 r. Fot. Wikimedia/domena publiczna Colette na okładce "Les Hommes du Jour", nr 157, 1911 r. Fot. Wikimedia/domena publiczna

Trzy razy zmiana

Po pierwsze, Colette zaczęła karierę teatralno-kabaretową. Już ta działalność wystarczyła, by umieścić ją w gronie "paryskich skandalistów i skandalistek".

– Występowała w sztukach, w pantomimach orientalnych, w których pojawiała się w dość lekkich, frywolnych kostiumach. Były też teatry kabaretowe, w tym słynny Moulin Rouge – wyliczała Katarzyna Bartkiewicz.

Po drugie, po rozwodzie z pierwszym mężem, Colette zaczęła wikłać się w nowe romansowe związki, w tym również z kobietami.

Po trzecie wreszcie, rozwijała swój talent pisarski.

– To pisanie dojrzałe, samodzielne. Bo te początkowe powieści często były tworzone przez Colette, przynajmniej tak twierdzą to biografowie, trochę pod dyktando męża – opowiadała Katarzyna Bartkiewicz. – On siadał nad nią, przeglądał tekst i mówił: "Nie. Tutaj trzeba dodać szczególiki, które zainteresują publiczność. Tutaj musi być bardziej ostro napisane". Zmuszał ją do zmian. A teraz była już w pełni samodzielną pisarką. I ujawniała to, co stanowiło o istocie jej stylu.

"Wrażliwość na wszystko"

Co zatem należy do swoistości pisarskiej Colette?

Znawczynie jej prozy podkreślały na antenie Polskiego Radia, że książki Colette wyróżnia przede wszystkim "niesamowita wrażliwość kobieca", "wrażliwość nie tylko na wdzięki innych kobiet i mężczyzn, ale wrażliwość na wszystko".

– Tworzyła przed pierwszą wojną światową i głównie w okresie międzywojennym. I to jest okres, kiedy we Francji byli inni wspaniali pisarze, a jednak Colette znalazła swoje miejsce i znalazła uznanie – przypominała dr Joanna Żurowska, literaturoznawczyni z Uniwersytetu Warszawskiego.

Jak dodała, sam François Mauriac, noblista, zaliczany do wielkich pisarzy katolickich, zachwycał się powieściami Colette.

– W jej języku jest bardzo dużo metafor, obrazów, poetyckich porównań. Wszystko się zaś działo zawsze na tle przyrody, bo Colette pokazywała wrażliwość ludzi poprzez ich wrażliwość na naturę – tłumaczyła dr Joanna Żurowska. – Ta pisarka stosowała przy tym na przykład zasadę synestezji, czyli odbiór jednym zmysłem tego, co zazwyczaj odbiera się innym. Pozwalało to na wspaniałe poszerzenie zasobów języka, bo można choćby mówić, że "zapach jest cierpki" albo "jest zielony".


 Colette, 1930 r. Fot. Polona/domena publiczna Colette, 1930 r. Fot. Polona/domena publiczna

Światy "czyste nieczyste"

O warsztacie pisarskim Colette i o jej literackiej wizji świata mówiła w Polskim Radiu Katarzyna Bartkiewicz, skupiając się na jednej z najsłynniejszych książek francuskiej pisarki: "Czyste nieczyste".


Posłuchaj
19:53 colette___484_09_ii_tr_0-0_55a9cf11[00].mp3 Tłumaczka Katarzyna Bartkiewicz mówi o książce Colette "Czyste nieczyste". Fragmenty audycji Doroty Gacek i Elżbiety Łukomskiej z cyklu "Wielkie romanse i skandale" (PR, 14.07.2009)

 

Już pierwsza scena tej powieści, opowiadała badaczka, jest symboliczna, bo "wprowadza nas w świat absolutnie niesamowity, w świat palarni opium". Dlaczego niesamowity? Bo postrzegany wszystkimi zmysłami ("wrażenia wizualne, słuchowe, węchowe").

– Trzeba zaznaczyć, że nie ma w tym żadnej niestosowności. W całej tej książce nie znajdziemy żadnych wulgaryzmów, nic zupełnie. Jest to po prostu przepiękna literatura opowiadająca o jak najbardziej intymnych, zmysłowych przeżyciach – zaznaczała tłumaczka.

W tak poprowadzonej narracji pojawiły się typowe dla Colette tematy i charakterystyczni dla tej pisarki bohaterowie.

– Mamy tu więc pieśń kobiety dojrzałej, jak się później dowiemy, do bardzo, bardzo młodego kochanka (motyw zaczerpnięty przez Colette z jej biografii, chodzi o romans z jej pasierbem, a wykorzystany choćby w powieści "Chéri" – przyp. red.). Mamy dwie kobiety, dwie lesbijki. Mamy dwóch młodych mężczyzn, którzy są ze sobą – opisywała Katarzyna Bartkiewicz.

Jak podkreślała znawczyni twórczości Colette, w "Czyste nieczyste" nie ma nic ze skandalu, a jest jedynie "piękno zmysłowego poznania czegoś, czego się nie zna". Na kartach tej książki przywołana została choćby "autentyczna historia miłosna dwóch walijskich arystokratek, które pod koniec XVIII wieku uciekły razem i przez kilkadziesiąt lat mieszkały gdzieś na walijskiej prowincji". W książce tej jest również zaprezentowana galeria barwnych postaci z paryskiego środowiska homoseksualistów.

Skandalistka z honorami

O wielkiej randze, jaką cieszyła się Colette, świadczy między innymi fakt, że tuż po wojnie, w 1945 roku, została jednogłośnie wybrana członkinią Akademii Goncourtów, wąskiego i tradycyjnie patriarchalnego grona tych, którzy przyznają rokrocznie najważniejszą francuską nagrodę literacką.

W 1953 roku Colette otrzymała Legię Honorową, najwyższe odznaczenie nadawane przez Francję. Kiedy rok później Sidonie-Gabrielle Colette zmarła, państwo francuskie urządziło jej uroczysty pogrzeb.

***

Czytaj także:

***

– Colette przeszła do historii kultury jako prowokatorka, skandalistka, biseksualistka. Zaszufladkowano ją w kategorię kobiety trochę zbuntowanej, trochę niegrzecznej, trochę "baby". Dlatego nie do końca traktowanej poważnie – opowiadała w Polskim Radiu Beata Stasińska przy okazji omawiania wydanej w Polsce biografii pisarki pióra Claude Francis i Fernande Gontier. – Te dwie biografki pokazały natomiast niebywały talent Colette. Talent literacki, sceniczny, a przy tym potrzebę przewartościowania pewnego porządku społecznego, który u swej podstawy był porządkiem bardzo mieszczańskim i bardzo hipokrytycznym.

Autorka "Czystych nieczystych", mówiła Beata Stasińska, przyglądała się temu porządkowi społecznemu, nicowała go, ośmieszała, choć "nie wchodziła na barykady", zachowała odpowiednie proporcje między artyzmem a światem idei, nie zamieniła swojej twórczości w tanią publicystykę.

– Robiła to wszystko – dodawała znawczyni dzieł Colette – żeby na końcu jednak zostać w tych książkach, które napisała.

jp

Źródło: Claude Francis i Fernande Gontier, "Colette. Biografia", tł. Katarzyna Bartkiewicz, Warszawa 2014. 


Czytaj także

Księżna Daisy. Dziesięć faktów z życia pani na zamku Książ

Ostatnia aktualizacja: 29.06.2024 05:45
– W historii Daisy jest wszystko: miłość i wojna, ogromna fortuna i jej utrata, zdrada i problemy z dziećmi. Dlatego jej postać tak fascynuje – podkreślał w Polskim Radiu Mateusz Mykytyszyn, prezes Fundacji Księżnej Daisy von Pless, opowiadając o tej jednej z najpiękniejszych i najbardziej adorowanych kobiet przełomu XIX i XX wieku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Uniwersytet Jagielloński nie przyjął Marii Skłodowskiej-Curie. "Myślę, że do dziś tego żałuje"

Ostatnia aktualizacja: 04.07.2024 05:59
Historia uzyskania wyższego wykształcenia przez Marię Skłodowską-Curie, potem zaś fiasko jej starań o posadę na Uniwersytecie Jagiellońskim – stanowią dobrą okazję do przypomnienia o ówczesnym systemie uniwersyteckim, zamkniętym dla kobiet. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Irena Krzywicka. Przedwojenna "gorszycielka" – o prawach kobiet, Boyu i nieszczęśliwym życiu

Ostatnia aktualizacja: 12.07.2024 05:50
– Nade wszystko boję się zakłamania i najwyżej cenię szczerość – mówiła w 1962 roku w Polskim Radiu Irena Krzywicka. W radiowych archiwach zachowało się dużo nagrań związanych z tą słynną przed wojną, dla wielu kontrowersyjną, publicystką i pisarką, autorką wydanych pod koniec jej długiego życia wspomnień "Wyznania gorszycielki".
rozwiń zwiń