Jak czytamy w informacji na stronie UMK, badane odkrycie z Morza Śródziemnego u wybrzeży Turcji to wrak statku wyładowanego miedzią wykorzystywaną do produkcji brązu. Jego odkrycie może dowieść, że sztaby miedzi w kształcie byczych skór pojawiły się ponad 3500 lat temu., czyli wcześniej niż do tej pory sądzono.
- Największe wrażenie robi wiek tego znaleziska. Jeśli nie jest najstarszym, to jednym z najstarszych wraków. Potwierdza bardzo wczesną złożoną skalę handlu miedzią. Myślę, że dalsze analizy mogą dodatkowo zwiększyć wartość tego odkrycia – podkreślił uczestnik badań dr hab. Andrzej Pydyn, prof. UMK z Centrum Archeologii Podwodnej toruńskiego uniwersytetu, cytowany w informacji na stronie uczelni.
Wprawdzie znalezisko nie przypomina wraku statku w powszechnym tego słowa rozumieniu (nie ma zardzewiałej konstrukcji żelaznej albo drewnianego szkieletu łodzi), jednak - zgodnie z podejściem archeologów podwodnych - wrakiem może być również sam ładunek, w tym przypadku - ładunek statku z epoki brązu, znaleziony u wybrzeży Turcji.
Starożytna katastrofa morska
Zdaniem naukowców sztaby miedzi nie znalazły się w wodzie z innego powodu niż katastrofa morska. Jednym z argumentów, które podają, jest układ odnalezionego ładunku.
- Statek musiał zostać zepchnięty na skały i dość szybko zatonął. Był ciężki i w momencie uszkodzenia kadłuba ekspresowo opadał, a ładunek zsuwał się po stoku, który w tym miejscu jest bardzo stromy. Czasami leżały pojedyncze sztaby, ale gdzieniegdzie ze względu na ukształtowanie dna jedna sztaba ułożyła się na drugiej – wyjaśnił badacz.
Podstawowym zabytkiem na stanowisku są charakterystyczne sztaby miedzi w kształcie byczej skóry, z których każda waży około 20 kg. Do tej pory udało się wydobyć około 30 sztuk.
Prawdopodobnie najstarszy wrak
Głównym zadaniem naukowców było wykonanie dokumentacji, przede wszystkim fotogrametrycznej (odtworzenie kształtów, rozmiarów i wzajemnego położenia obiektów w terenie na podstawie fotogramów), modeli 3D dna i zabytków, które się na nim znajdowały oraz wydobycie sztabek.
Jak wskazali badacze, wiek wraku można określić na podstawie kształtu sztabek miedzi, który zmieniał się na przestrzeni lat.
- Wygląda na to, że obecnie odnaleziony wrak jest najstarszy. Sztaby, które odnajdujemy typologicznie są jednymi z najwcześniejszych – z XVI, a może nawet XVII w. p.n.e. Właściwie wędrujemy już z późnej epoki brązu do środkowej epoki brązu. (…) W starszej literaturze archeologicznej przedstawiano, że w późnej epoce brązu to właśnie Mykeńczycy kontrolowali żeglugę i handel we wschodniej części Morza Śródziemnego. Natomiast nasz wrak musiał pływać w czasach, w których jeszcze dominowała kultura minojska (z Krety - przyp. bm) – wskazał Andrzej Pydyn.
Ślady po światowym handlu
Naukowcy oceniają, że wraków z późnej epoki brązu w tych rejonach musi być więcej, ponieważ skala handlu miedzią była wtedy bardzo duża.
- W tym czasie rudy miedzi wydobywane były tylko w kilku miejscach w rejonie Morza Śródziemnego, a zapotrzebowanie na miedź było ogromne. W Europie Środkowej produkcję metalurgiczną opierano o kontakty z kręgiem anatolijskim, bałkańskim, kaukaskim oraz karpackim, natomiast dla wschodniej części Morza Śródziemnego podstawowym źródłem tego surowca był Cypr. Dużo miedzi potrzebowały rozwijające się cywilizacje: mykeńska, minojska, a także Egipt. Skala kontaktów była zatem bardzo duża, a im więcej statków pływało, tym więcej tonęło – tłumaczył archeolog.
Odkryty wrak czeka na następne sezony badań. Jak szacują badacze, wydobycie miedzi z dna powinno im zająć od dwóch do trzech lat.
W badaniach z ramienia Centrum Archeologii Podwodnej UMK uczestniczyli dr hab. Andrzej Pydyn, prof. UMK; dr Mateusz Popek oraz student Szymon Mosakowski. Prace międzynarodowego zespołu koordynował prof. Hakan Oniz z Akdeniz University.
PAP/Nauka w Polsce/bm