Za dwa miesiące znajdujący się w Poznaniu pojazd ma opuścić warsztat o własnych siłach.
Unikalny egzemplarz działa samobieżnego Sturmgeschuetz IV wyciągnięto 11 lipca 2008 z rzeki Rgilewki w gminie Grzegorzew. Działo trafiło do Muzeum Broni Pancernej Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu.
Prace pod kierownictwem kapitana Tomasza Ogrodniczuka, kustosza Muzeum Broni Pancernej, prowadzone są w Wojskowych Zakładach Motoryzacyjnych S.A. w Poznaniu. Remont trwa od pięciu miesięcy.
„Wyjątkowość tego pojazdu polega na tym, że jest to hybryda składana z dwu części: czołgu Panzer IV i działa pancernego Stug III. Jest to wóz, który uczestniczył w końcówce wojny, gdyż działo zmontowano pod koniec grudnia 1944 roku” – powiedział PAP Ogrodniczuk.
Jak zaznaczył, osoby pracujące przy rekonstrukcji działa mają za sobą zdecydowaną większość żmudnej pracy związanej z rozebraniem, konserwacją i złożeniem poszczególnych jego elementów.
Zegarmistrzowska robota
„Zaczęliśmy od kompletnego rozebrania pojazdu, wyczyszczenia części i ich skatalogowania. Pojedyncze koło składa się z 18 części, a kół jezdnych jest 16, więc proszę sobie wyobrazić, ile części musieliśmy rozebrać, wyczyścić i złożyć ponownie” –
tłumaczył kustosz.
Zdecydowana większość części w pojeździe jest oryginalna i odnowiona na potrzeby projektu. Części zamienne, wykorzystywane do przywrócenia sprawności, były też poszukiwane wśród znawców i kolekcjonerów. Jak zaznacza Ogrodniczuk, nie jest łatwo zdobyć oryginalne części na przykład do silnika Maybach'a, który został wykorzystany w tym modelu pojazdu. Przy naprawie pracują trzy osoby.
„Jeżeli trzeba nabyć nowe części, to każdy z nas wyciąga zaskórniaki i kupujemy, co jest potrzebne. Ze względu na szczytny cel, niektórzy kolekcjonerzy dają nam części za darmo. Trudno oszacować, ile by wyniosła komercyjna restauracja takiego pojazdu.
Myślę, że byłoby to co najmniej 200 tys. złotych” – dodał Ogrodniczuk.
Działo samobieżne StuG IV zostało zaprezentowane 6 grudnia 1943 roku. Do stycznia 1944 roku wyprodukowano 31 pojazdów.
Znajdujący się w Poznaniu StuG prawdopodobnie zatonął podczas wycofywania się wojsk niemieckich z Polski. Niewykluczone, że pojazd obrał trasę wzdłuż torów kolejowych na trasie Warszawa – Berlin, wjechał na zamarzniętą rzekę Rgilewkę i lód załamał się pod ciężarem stali.
(PAP)rpo/ hes/ gma/pd