Historia od dawien dawna była wykorzystywana do manipulacji politycznych, a także oddziaływań na ekonomię, rynki finansowe oraz stosunki między ludzkie.
Jak interpretować tzw. "trudną historię" i dokąd prowadzi unikanie niewygodnych tematów z zakresu historii i polityki. Do takich tematów trudnych należy choćby unia Polski z Litwą. - Litwinów krew zalewa, kiedy Karola Chodkiewicza czy Radziwiłłów zaliczamy do Polaków. To byli Litwini - zwraca uwagę profesor Henryk Samsonowicz.
Kolejnym przykładem wykorzystywania historii do celów politycznych to bitwa pod Grunwaldem. To była największa bitwa średniowiecznej Europy między rycerzami Europy łacińskiej. Neofita, jakim był Władysław Jagiełło, walczył z zakonem i bardzo mu zależało, żeby pokazać, iż jest dobrym chrześcijaninem. A rocznica bitwy była pierwszym polskim świętem narodowym.
Do politycznych manipulacji potrafiono wykorzystać nawet odkrycie w 1933 roku Biskupina. Zaś klasycznym różnych interpretacji jest Powstanie Warszawskie - mówi telefoniczny gość audycji profesor Andrzej Friszke. I tu rodzą się pytanie, czy powstanie powinno wybuchnąć. Oraz mamy przykład zamazywania historii, kiedy przez długie lata tuszowano niechęć Stalina do powstania.
O ingerencji w historię mówią profesorowie Henryk Samsonowicz - historyk i Przemysław Urbańczyk - archeolog. Audycję prowadzi Artur Wolski.
W drugiej części audycji profesor Wojciech Materski mówi o manipulacjach wokół zbrodni katyńskiej. Zaś profesor Urbańczyk przypomina o manipulacjach i zamieszaniu, związanych z odkryciem Spitzbergenu.
Mało który Polak wie, że gdyby chciał, to bez przeszkód mógłby osiedlić się na Spitzbergenie i prowadzić tam działalność gospodarczą. Bo Polska jest sygnatariuszem traktatu w sprawie Spitzbergenu.
Zaś największym manipulatorem historii są elity polityczne. - Czasami to, co politycy robią z historią, to są rzeczy skandaliczne - podsumowuje audycję prof. Urbańczyk.