Redakcja Polska

Nie ma zgody KE na "kolejowy Nord Stream"

01.08.2019 12:50
Nie ma zgody Komisji Europejskiej na sfinansowanie rozbudowy szerokotorowej kolei w Unii z Rosji do Austrii, która jest nazywana przez niektórych kolejowym Nord Stream. Brukselska korespondentka Polskiego Radia dowiedziała się nieoficjalnie, że rząd w Wiedniu lobbował w Brukseli, by wpisać ten projekt do transeuropejskiej sieci transportowej, ale uzyskał odpowiedź odmowną. Beata Płomecka dotarła do pisma w tej sprawie. To dobra wiadomość dla Polski, bo realizacja tego projektu oznaczałaby ograniczenie jej możliwości tranzytowych, przewiduje on bowiem ominięcie naszego kraju przy tranzycie towarów ze wschodu. 
Audio
  • Nie ma zgody KE na szerokotorową kolej w Unii, nazywaną kolejowym Nord Stream. Materiał Beaty Płomeckiej (IAR)
Zdj. ilustracyjne
Zdj. ilustracyjneLewin Bormann/Flickr

Obecnie w Unii toczą się rozmowy dotyczące przyszłości transeuropejskiej sieci transportowej. Na podstawie konsultacji z państwami członkowskimi Komisja Europejska może wprowadzić zmiany i wpisać na przykład nowe korytarze transportowe.

Rząd w Wiedniu liczy, że dopisana zostanie rozbudowa szerokotorowego połączenia kolejowego z Rosji przez Ukrainę i Słowację do Austrii. Wpisanie na listę oznacza dofinansowanie z unijnych funduszy.

W Brukseli w tej sprawie kilka lat temu lobbowała także Rosja, ale jej zabiegi na razie nie przyniosły rezultatu.

Stanowisko PKP

Rozbudowa szerokotorowego połączenia kolejowego z Rosji przez Ukrainę i Słowację do Austrii z pominięciem Polski jest niekorzystna dla naszego kraju, bo ogranicza jego możliwości przy tranzycie towarów ze wschodu. Jest to konkurencyjne połączenie dla polskiej linii LHS - towarowego połączenia szerokotorowego do Sławkowa.

Dyrektor brukselskiego biura Polskich Kolei Państwowych Tomasz Lachowicz poproszony o komentarz powiedział, że PKP nie ocenia inicjatyw poszczególnych krajów, lecz skupia się na realizowaniu własnej strategii rozwoju korytarzy towarowych. Skrytykował inicjatywę Austrii. "Uważamy, ze unijne fundusze powinny w pierwszej kolejności służyć państwom członkowskich Unii, a wiemy, że projekt szerokiego toru z Koszyc do Wiednia jest od kilkunastu lat wpisany do założeń geopolitycznych Federacji Rosyjskiej, więc na pewno nie jest to projekt stricte unijny i służący europejskiemu interesowi gospodarczemu" - powiedział Polskiemu Radiu dyrektor biura PKP w Brukseli. Tomasz Lachowicz przypomniał, że dziesiątki unijnych miliardów euro zostało zainwestowanych w utworzenie obecnych kolejowych korytarzy towarowych zgodnie z europejskimi normami i należy się skupić na wykorzystaniu potencjału istniejących połączeń.

IAR/dad


Zobacz więcej na temat: kolej Rosja Austria