- Wybory w obecności wojsk rosyjskich nie mogą być przeprowadzone. Jest to zrozumiałe? Na przeprowadzenie wyborów pozwoli powrót (do Donbasu) ukraińskich władz oraz kontrola międzynarodowe. Tylko ukraińska Centralna Komisja Wyborcza, wyłącznie ukraińskie partie i ukraińskie media, a nie rosyjskie, czy wymyślone przez nich (separatystów) - powiedział wiceszef MSZ, cytowany w piątek przez państwową agencję Ukrinform.
Do wyborów "możemy iść przez dziesiątki lat. I należy to zrozumieć" - podkreślił Bodnar.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował 1 października, że Ukraina zgodziła się na tzw. formułę Steinmeiera w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie.
Formuła Franka-Waltera Steinmeiera, byłego ministra spraw zagranicznych, a obecnie prezydenta Niemiec, przewiduje procedurę przyznania kontrolowanemu przez separatystów Donbasowi specjalnego statusu. Najpierw ma być on tymczasowy, a następnie, po przeprowadzeniu tam wyborów lokalnych władz i zaaprobowaniu ich przez Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE (ODIHR), ma być wprowadzony na stałe.
W następnej kolejności Donbas mieliby opuścić, zabierając stamtąd uzbrojenie i sprzęt, obywatele rosyjscy walczący po stronie separatystów. Prezydent Zełenski zapewnił, że wyborów w Donbasie nie będzie, dopóki nie zostaną stamtąd wycofane obce wojska.
W zapewnienia te nie uwierzyła część Ukraińców, która wyszła na demonstracje przeciwko formule Steinmeiera obawiając się, że oznacza ona kapitulację Ukrainy przed Rosją. W ostatnią niedzielę na Majdanie Niepodległości w Kijowie zgromadziło się w związku z tym około 10 tysięcy osób.
PAP/dad