- Polska nie powinna dyskutować tylko i wyłącznie o wymiarze klasycznego szpiegostwa, pozwalającego na pozyskanie informacji i jej przetworzenie. Aktywność Rosji na przykład w USA albo we Francji, ale też w różnych innych państwach świata, pokazuje, że Rosjanie chcą również modyfikować przekazy, które wchodzą do systemu informacyjnego danego kraju i całego świata - zauważa w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Jacek Raubo (infosecurity24.pl, Defence 24). Dodaje, że tego rodzaju operacje w sferze inspiracji oraz dezinformacji wykonywano np. już za czasów bolszewickich: przykładem może być operacja "Trust” z lat 20., która w uproszczeniu miała służyć m.in. przekazaniu nieprawdziwych informacji o Związku Sowieckim na Zachód, z wykorzystaniem fikcyjnej organizacji opozycyjnej, planującej rzekomo obalenie bolszewików.
- W kontekście globalnym już nie tyle terroryzm, co właśnie kwestia relacji dużych państw, uwzględniająca gry wywiadów, stanie się wkrótce osią definiowania relacji międzynarodowych – ocenia ekspert.
Tak polskie służby łapią szpiegów. Najgłośniejsze sprawy
Więcej o wywiadzie Rosji, Chin, a także o osobie aresztowanej przez ABW pod zarzutem gotowości do szpiegostwa na rzecz Rosji – w tekście rozmowy.
PolskieRadio24.pl: Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała Piotra Ś., jest on podejrzany o gotowość do szpiegowania na rzecz Rosji. Piotrowi Ś. postawiono już zarzuty w tej sprawie. Inne zarzuty dotyczą posiadania broni palnej i amunicji bez zezwolenia oraz posługiwanie się sfałszowanym dokumentem. Piotr Ś. trafił do aresztu na trzy miesiące. Mowa jest o tym, że chodziło o zamiar szpiegowania na rzecz Rosji. Jak w szerszym kontekście wyglądają teraz działania wywiadowcze Rosji m.in. przeciwko Polsce?
Dr Jacek Raubo (infosecurity24.pl, Defence 24): Polska była i będzie obiektem aktywności szpiegowskiej ze strony różnych państw, przede wszystkim ze względu na ulokowanie na wschodniej flance NATO i członkostwo w UE, regionalną politykę naszego państwa. Możemy oczywiście dyskutować o poziomie nasycenia aktywnością szpiegowską. I tu od kilku - kilkunastu lat nasila się właśnie debata, czy nie ma powrotu do poziomu aktywności szpiegowskiej porównywalnego do okresu zimnej wojny. Część ekspertów zwraca uwagę, że służby brytyjskie już od około 2012 roku twierdzą, że chociażby Rosjanie przywrócili poziom aktywności szpiegowskiej analogiczny do tego okresu. Mówili o tym oprócz Brytyjczyków na przykład Szwajcarzy, obserwujący to, co się dzieje wokół różnych agend międzynarodowych, które są zlokalizowane w ich państwie. Amerykanie także, chociaż ciszej, wspominali o tej kwestii w kontekście rozbicia siatki szpiegowskiej z udziałem Anny Chapman, a sprawa rosyjskich działań z całą mocą weszła do agendy debaty o służbach specjalnych w Stanach Zjednoczonych wraz z ostatnimi wyborami prezydenckimi.
W przypadku Polski działania Rosji mnie zupełnie nie zaskakują. Działania rosyjskich służb specjalnych, nie tylko w zakresie źródeł osobowych, pozyskiwania Polaków do pracy szpiegowskiej HUMINT, ale też działania wynikające z aktywności wywiadu sygnałowego SIGINT, budowania zdolności do przechwytywania informacji elektronicznych czy też pochodzenia satelitarnego – są zapewne podejmowane na dużą skalę. Motywują to czynniki ekonomiczne, polityczne, a przede wszystkim zmiany w obrębie bezpieczeństwa natowskiej flanki wschodniej.
Stanisław Żaryn: Piotr Ś. mógł wyrządzić realne szkody
CZYTAJ TAKŻE: TAK POLSKIE SŁUŻBY ZATRZYMYWAŁY SZPIEGÓW >>>
Czym jest wywiad sygnałowy?
To wywiad opierający się źródłach powstających przez przechwytywanie sygnałów, w zakresie komunikacji, łączności – szyfrowanej i nieszyfrowanej, wszelkich urządzeń elektronicznych. Tzw. SIGINT zdynamizowały przede wszystkim rewolucyjne zmiany w obrębie technologii teleinformatycznych, a mówiąc wprost uzależnienie naszych społeczeństw od potrzeby szybkiej komunikacji w wielu kierunkach.
Mając na uwadze technologię SIGINT-u, pamiętajmy, że w działaniach służb specjalnych możemy mówić o wielu różnych rodzajach pozyskiwania informacji. Pozyskiwanie ich ze źródeł osobowych, a więc od ludzi, to tak zwany HUMINT(od ang. human intelligence). Pamiętajmy, w przypadku tego sposobu zdobywania informacji, każdy wywiad dąży do pozyskiwania takich źródeł, które pozwalają na dotarcie do informacji, które są zastrzeżone albo do sposobu myślenia decydentów, który jest trudny do ustalenia tylko w oparciu o źródła elektroniczne. Na celowniku są osoby, które są zaangażowane w proces decyzyjny, mają dostęp do informacji bezpośrednich w obrębie kluczowych segmentów gospodarki, a także na przykład w siłach zbrojnych. To ciągły proces podchodzenia do interesujących celów, poszukiwania słabych miejsc, a ostatecznie werbowania różnych osób, w tym także na rzecz Federacji Rosyjskiej.
Służby rosyjskie, SWR, FSB, GRU są dziś bardzo aktywne, dlatego że aktywne na arenie międzynarodowej jest całe państwo rosyjskie. Cały czas pamiętajmy również, że sam prezydent Władimir Putin wywodzi się z dawnego KGB, a tym samym rozumie działanie służb wywiadowczych za granicą i wagę inwestycji w ich możliwości.
Patrząc przez pryzmat działań Federacji Rosyjskiej, widzimy, że Rosjanie odkryli znaczenie nie tylko samego przechwytywania informacji, ich dekodowania, ale podejmują też szersze działania. To m.in. aktywne działania w sferze informacyjnej. Stąd też, Polska jako państwo położone w tym miejscu Europy, nie powinna dyskutować tylko i wyłącznie o wymiarze klasycznego szpiegostwa, pozwalającego na pozyskanie informacji i jej przetworzenie. Bo aktywność Rosji na przykład w Stanach Zjednoczonych albo we Francji, a także szeregu innych państw świata, pokazuje, że Rosjanie chcą również modyfikować przekazy, które wchodzą do systemu informacyjnego. Chcą również inspirować pewne środowiska, dezintegrować społeczeństwa oraz społeczności, nie wspominając o szerzeniu użytecznej w ich ocenie dezinformacji.
To bardzo szerokie spektrum działań.
Rosjanie mają doświadczenie w tego rodzaju działaniach – zwróćmy uwagę na mistyfikację podczas operacji "Trust” z początków okresu władzy bolszewickiej. Wtedy w misterną pułapkę służb dopiero co tworzącego się aparatu represji ZSRR wpadały jeden po drugim wywiady zachodnie i przeciwnicy bolszewików wśród emigracji rosyjskiej. Zaś bolszewickie służby udawały całkiem nieźle silną opozycję, szykującą przewrót przeciwko bolszewikom.
Wydaje mi się, że musimy dzisiaj podkreślić kilka elementów. Rosja będzie zainteresowana szpiegostwem na terenie Polski. Po drugie, za rządów Władimira Putina następuje rozwój rosyjskich możliwości wywiadowczych, bo dla niego służby specjalne to bardzo istotne narzędzie do realizacji polityki państwa, przy ograniczeniu innych zasobów potrzebnych w relacjach międzynarodowych.
Trzeci element, ważny dla Polski i partnerów, to kwestia rozszerzania się zdolności rosyjskich, czyli nie tylko wykradanie i analizowanie informacji, ale również kwestia wprowadzania informacji i grania informacją, co widzieliśmy podczas wyborów w różnych częściach świata. Te działania były prowadzone w mediach, mediach społecznościowych, w cyberprzestrzeni.
Osoba, której postawiono zarzuty i którą aresztowano, deklarowała gotowość do szpiegowania na rzecz Rosji. To szczególny przypadek?
W takich przypadkach zawsze jestem ostrożny w formułowania interpretacji konkretnych spraw, gdy operujemy niezbyt dokładnym materiałem analitycznym. Nie mamy bowiem i zapewne nie będziemy mieli do końca pełnego wglądu w informacje zgromadzone przez ABW, a może przez służby partnerskie, jak to miało miejsce chociażby w niedawnym skandalu szpiegowskim z GRU w centrum, gdy Holendrzy współpracowali z innymi służbami z Europy.
Jeśli jednak dążymy do tego, żeby w jakimś stopniu odnieść się do kwestii obecnych doniesień prasowych, należy zwrócić uwagę, że w świecie szpiegowskim istnieje taka kategoria jak ”oferent”. Jest to osoba, która dysponuje jakimiś informacjami i zgodnie ze swoimi pobudkami, chce przekazywać je innemu państwu wbrew prawu i interesom swojego państwa. Pobudki mogą być różne: finanse, ideologia, szantaż, niechęć do systemu, w którym się pracuje, niechęć do przełożonych, może być to podrażnione albo zawiedzione ego. Taka osoba zgłasza się do służb obcego państwa, z ofertą wedle swych możliwości.
Kontrwywiady muszą w tym przypadku szukać i również łowić potencjalnych oferentów, tak aby zdiagnozować możliwe słabe miejsca w systemie bezpieczeństwa kraju. Robi tak ABW, robi tak FBI, MI5, ale też chociażby rosyjska FSB. Na celowniku są przede wszystkim te miejsca lub te kanały komunikacji, które mogą być miejscem nawiązania pierwszego kontaktu. Taka gra toczy się cały czas i przypomina teatr w którym wszyscy znają swoje role, ale zawsze starają się jakoś zaskoczyć w praktyce swoich rywali.
A pobudki? Tak jak powiedziałem wcześniej, mogą być różne. Na przykład ideologia jedności słowiańskiej - Rosja promuje teraz wizerunek, jakoby miała być jedynym obrońcą konserwatywnych wartości na Słowiańszczyźnie, w kontekście rzekomego zepsucia Zachodu. Inne osoby chcą realizować swoje finansowe aspiracje. Mogą to też być kwestie psychologiczne, chociażby podrażnione ego czy niemożność uzyskania awansu zawodowego, wybicia się.
Jednak często służby, do których zgłasza się oferent, traktują go dość sceptycznie. Uważają, że może być elementem gry obcego państwa, które stara się wprowadzić obcy wywiad w pułapkę swojego kontrwywiadu. Często oferenci są pomijani. Czasem ktoś podejmuje tą grę i wtedy mamy takie sytuacje, jak casus Aldricha Amesa – największego najprawdopodobniej w historii całej CIA "kreta" ZSRR i Rosji.
Jeśli chodzi o różne działania wywiadowcze po stronie rosyjskiej – te działania zintensyfikowały się w Polsce? Dlaczego?
Zwiększyła się presja na pozyskiwanie informacji. Rosjanie chcą wiedzieć, co się dzieje na flance wschodniej NATO, co się dzieje w relacjach bilateralnych Polski i Stanów Zjednoczonych. Chcą wiedzieć, jakie są pomysły Polski na współpracę z partnerami bałtyckimi, z Grupy Wyszehradzkiej, wiedzieć więcej o koncepcji Trójmorza. Rosjanie chcą też wiedzieć, co się dzieje w polityce, w gospodarce, w sferze militarnej wewnątrz Polski. Wręcz lekko ironicznie stwierdzę, że chyba trudno jest wręcz znaleźć coś, co mogłoby nie interesować służb z Rosji.
Zakres tych działań jest bardzo szeroki.
Zwróciłbym też uwagę na szersze spektrum debaty o służbach specjalnych. My interesujemy się nimi, kiedy sprawy dotyczą Polski, a przecież rywalizacja wywiadów toczy się bez przerwy.
Przypomnę, że obecnie szczególną uwagę przykuwają różne aspekty wywiadowczych walk, począwszy od kwestii wymiany, która będzie mogła mieć miejsce między Rosją a Norwegią, wymiany służb Litwy i Rosji, a także kwestią deportowanej ze Stanów Zjednoczonych Marii Butiny, której sprawa dotyczyła szeroko rozumianego szpiegostwa w kręgach politycznych i lobbystycznych USA.
Bardzo ciekawą kwestią jest to, że coraz mniej dyskutujemy np. o tzw. Państwie Islamskim, a powraca właśnie temat szpiegostwa. Musimy moim zdaniem przyzwyczaić się do tego na nowo. Wraca na arenę problem dużych państw i ich relacji między sobą – to państwa takie jak Rosja, Stany Zjednoczone, Chiny, itd. A pochodną problemu jak budować relacje globalne, jest kwestia pozyskiwania informacji drogą użycia służb specjalnych. Zachód przez ostatnie lata zajmował zagrożeniem terroryzmem, uznając, że ta kwestia będzie definiowała nas przez wiele lat w sferze bezpieczeństwa. Jednak ostatnio powrócono znów do kwestii służb, szczególnie po inwazji Rosji na Krym i wojnie we wschodniej Ukrainie.
Wracamy do punktu wyjścia. Nie jest to klasyczne zmaganie zimnowojenne w układzie USA i Rosja, chociaż ta rywalizacja jest bardzo widoczna. Pojawiło się bowiem bardzo dużo nowych graczy regionalnych. Co więcej, pełnoprawny wymiar globalny ma obecnie wywiad chiński. Jest on przy tym bardzo skuteczny i w moim poczuciu prędzej czy później, a może nawet już teraz, detronizuje Rosjan. Chiny mają świetnie wyszkolonych ekspertów HUMINT-u i SIGINT-u, których nie należy nie doceniać. Dlatego obraz sytuacji jest o wiele bardziej skomplikowany niż to miało miejsce w przypadku zimnej wojny.
***
Dr Jacek Raubo jest ekspertem portalu infosecurity24.pl i Defence 24. Rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl