Amerykański dziennik, pisząc o przynależności snajperów do tzw. grupy Wagnera, powołuje się na trzech wysokich rangą przedstawicieli libijskich władz i pięciu zachodnich dyplomatów, monitorujących konflikt w Libii.
Przybycie rosyjskich najemników do Libii, to część "szeroko zakrojonej kremlowskiej kampanii, mającej na celu wzmocnienie wpływów (Rosji) na Bliskim Wschodzie i w Afryce" - ocenia "New York Times".
NYT: Kreml realizuję tę samą strategię, co w Syrii
Według gazety najemnicy działają po stronie generała Chalify Haftara, walczącego z uznawanymi przez społeczność międzynarodową władzami Libii. Dziennik pisze, że po "czterech latach zakulisowego finansowego i taktycznego wspierania potencjalnego libijskiego lidera (gen. Haftara) Rosja podejmuje coraz bardziej bezpośrednie działania, by wpłynąć na to, w jaki sposób zakończy się brudna libijska wojna domowa". "To ta sama strategia, dzięki której Moskwa stała się szarą eminencją w Syrii" - konstatuje "NYT".
Taką opinię podziela też Fathi Baszagha, szef MSW rządu jedności narodowej, ustanowionego w 2015 roku w Trypolisie i popieranego przez ONZ. - To dokładnie to samo, co w Syrii - powiedział.
Przybycie rosyjskich snajperów już wpływa na to, jak wygląda wojna - podkreślił przedstawiciel sił Trypolisu, Muhammad el-Delawi. W przeddzień rozmowy z nowojorskim dziennikiem zginęło dziewięciu jego bojowników. Jeden z nich został trafiony w oko. - Kula była długości palca - dodał.
Pociski jak do polowań na zwierzynę
Rozmówcy "NYT" zwracają uwagę, że w ostatnim czasie ofiary przywożone do szpitali nie mają ran przestrzałowych. Świadczy to o wykorzystaniu pocisków grzybkujących; podobne rany widziano u ofiar konfliktu we wschodniej Ukrainie - powiedział gazecie przedstawiciel europejskich służb bezpieczeństwa. Nie ujawniono jego tożsamości.
O obecności w Libii rosyjskich najemników informowały też wcześniej inne źródła, w tym grupa śledząca poczynania sił zbrojnych Rosji Conflict Intelligence Team (CIT), agencja Bloomberga czy brytyjski "Telegraph".
Według Radia Swoboda w listopadzie 2018 roku przedsiębiorca Jewgienij Prigożyn, który przez rosyjskie media wiązany jest z działalnością tzw. grupy Wagnera, był obecny na oficjalnych rozmowach na Kremlu ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu i generała Haftara.
Pogrążona w chaosie po obaleniu dyktatury Muammara Kadafiego w 2011 roku Libia jest rozdarta między dwoma rywalizującymi ośrodkami władzy: na zachodzie jest rząd jedności narodowej Mustafy as-Saradża, a na wschodzie - rząd samozwańczej Libijskiej Armii Narodowej (ANL) w Bengazi, którego szefem ogłosił się generał Haftar.
PAP/dad